Adam Szymczyk: Jak się czujesz jako indywidualny mistrz Polski FIFA 11 na Peceta?
Bartosz „Bartas” Tritt: Jestem bardzo szczęśliwy i szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się tego.
Wiele osób mówiło, że jesteś faworytem.
Tak, byłem faworytem, ale na mistrzostwach był też Bartosz „Homer” Piętka z Universal Soldiers, którego nie było na tegorocznych Finałach Ligi Cybersport, a który reprezentuje bardzo wysoki poziom. Miałem z Nim w półfinale bardzo ciężkie mecze, ale Homer popełnił w trzecim meczu błąd i udało mi się dostać do finału.
Co z polską sceną FIFA po tej imprezie? Coś się zmieni?
Po tej może nie. Ale mówiąc o FIFA i porównując z poprzednimi latami to progres jest strasznie duży. Na scenę FIFA przechodzą gracze z Pro Evolution Soccer, widzą, że gra jest naprawdę fajna i jest rywalizacja w duchu fair play. Myślę, że scena będzie się dalej rozwijać.
Zwyciężyłeś także w indywidualnym turnieju FIFA szóstej edycji Finałów Ligi Cybersport. Co jeszcze udało Ci się osiągnąć oprócz tych sukcesów?
Dwa razy zdobyłem wicemistrzostwo drużynowe Polski w FIFA. Najpierw był to Team NearGames w FIFA 06, potem z Betsson Voodoo Gaming w FIFA 10. Betson Voodoo Gaming nazywa się teraz Voodoo Gaming. W międzyczasie zdobyłem również jedno indywidualne wicemistrzostwo Polski w FIFA 08.
Po prawej Bartosz „Bartas” Tritt.
Nie taki trening straszny
Jaki jest Twój reżim treningowy?
Nie mam żadnego musu, po prostu gram jak mi się chce. Jeżeli czuję, że mi nie idzie to nie gram, bo nie ma sensu bić głową w mur i przegrywać mecze, skoro można odpocząć, nabrać sił, na przykład obejrzeć mecz i poczuć: – o zagram tak jak oni tutaj, tak podam. Od razu wtedy jest inna wena.
Czyli nie katujesz?
Nie. Staram się po prostu żeby to nadal była przyjemność, bo nie chciałbym, żeby granie zajęło mi mój prywatny czas, który sobie organizuję. Akurat FIFA nie potrzebuje tyle treningu ile Counter-Strike.
A jak z przygotowaniami do Pecetowych Mistrzostw Polski?
Zrobiłem tak jak przed Ligą Cybersport, czyli w ostatnim tygodniu zagrałem jakieś siedem meczy. Miałem nadzieję, że może się akurat uda złapać świeżość na ten turniej i rozegrać mecze na najwyższym poziomie.
W Counter – Strike są klany. A jak sprawa ma się z FIFA?
W poprzednich częściach FIFA były tzw. Klanówki, to znaczy mecze i pojedynki klanowe. Na e-sportowej scenie mamy normalne klany, organizacje takie jak w Counter-Strike’u. Dla przykładu Voodo Gaming ma też dywizje FIFA. A co do samych gier, które co roku mają nową wersję to wygląda to tak, że w zeszłych częściach, czyli FIFA 05, 06, 07, 08, 09 grało się klanówkę pięć na pięć, losowało się pary i grało się mecz i rewanż. Każdy z graczy prowadził własną drużynę, toczył pojedynki jeden na jeden i był niezależny od innych zawodników. Za to w FIFA 10, która wzoruje się na scenie niemieckiej doszło do rewolucji.
Na czym ona polega?
Chodzi o to, że każdy może być każdym zawodnikiem ze swojej drużyny a piłkę podaje się do kolegi z którym porozumiewamy się przez Ventrilo czy TeamSpeak. Teraz w turniejach drużynowych gramy mecze trójką graczy na przeciwną trójkę. FIFA drużynowa nie zależy już tylko od indywidualnych umiejętności, ale też w dużej mierze od komunikacji. Będziemy musieli sobie podpowiadać tekstami typu („cofnij się do obrony”, „ja tu pokryje, Ty kryj tego na dole” albo „podaj, strzelaj”).
Ten typ grania obowiązywał co prawda na konsolach, ale na konsolach nie ma tak rozbudowanej e-sportowej sceny jak na komputerach i w związku z tym nowa FIFA 11 niesie naprawdę duże zmiany.
Jakie są najlepsze drużyny w FIFA?
Chelsea, Real, może Brazylia…
A jaka jest Twoja ulubiona drużyna, zawodnik i jakich używasz taktyk by wygrać?
Moją ulubioną drużyną jest Barcelona, ale niestety w FIFA Barcelona ma za słabych fizycznie zawodników, wszyscy są strasznie mali i ogólnie mówiąc trzeba bardzo dużo wytężać umysł, bardzo ładnie, taktycznie rozgrywać żeby mieć jakąkolwiek szansę by Barceloną coś wygrać.
Natomiast kiedy gram w FIFA wybieram Chelsea i standardowo ustawienie zawodników w rozkładzie 4:1 2:1:2. Gram wiele piłek na bardzo mocnego fizycznie Didiera Drogbę, który strzela praktycznie większość bramek.
Chelsea jest najlepszą drużyną w FIFA we wszystkich dotychczasowych częściach, czy jest tak, że każda nowa odsłona ma swoją najlepszą drużynę?
Każda część i różnie to bywa. Akurat w tej FIFA jest Chelsea, wiem, że w FIFA 10 na PS3 też była Chelsea a w FIFA 10 na PC była to Brazylia. Podobnie jak w FIFA 09 też. A we wcześniejszych częściach najmocniejsza była np. Francja.
Polska rzeczywistość
Masz jakąś grupę fanów, czy w ogóle czujesz się jak gwiazdor? Jak w ogóle byś to opisał? E-sport jest mimo wszystko młodym zjawiskiem i interesuje mnie jak Wy – zawodnicy jesteście postrzegani przez polskie społeczeństwo, czy w ogóle jesteście zauważani, jak to wygląda z Twojej perspektywy?
Zauważyłem, że media zaczęły się coraz bardzie interesować e-sportem. Nie ukrywam, że mam nadzieję, że kiedyś może stanie się tak jak w Korei, gdzie gracze zarabiają po kilka tysięcy euro na miesiąc, gdzie to jest ich sport narodowy popularniejszy niż piłka nożna.
Oni po prostu pracują grając.
Tak, oczywiście, ale my – gracze FIFY raczej nie jesteśmy tak rozpoznawani jak np. piątka graczy z Frag eXecutors, która jeździ po całym świecie, wygrywa i sam widziałem już takie akcje jak w Korei, gdzie rozdawali autografy.
A Ty dałeś już komuś autograf?
Nie, jeszcze nie.
Co Twoim zdaniem ludzie w Polsce wiedzą o e-sporcie?
Na pewno mało. Panuje taki stereotyp, że gracz profesjonalny, zawodowy to taki muł komputerowy, który siedzi przed ekranem sześć godzin, nie ma życia prywatnego, nie wychodzi na imprezy ale tak oczywiście nie jest. Studiuję na turystyce i rekreacji i godzę te dwie rzeczy, wychodzę na imprezy, mam znajomych. Choć cały czas jest jeszcze tak, że koledzy czy koleżanki mówią mi czasem np. „jak Ty możesz grać i się tym zajmować, wyjdź z nami”. I oczywiście, że wychodzę, ale czasem po prostu zwyczajnie nie chcę mi się gdzieś wychodzić. Potem oczywiście padają teksty, że nie wyszedłem bo grałem i tak dalej. Tak po prostu nie jest.
Co robić? Grać!
Czy masz już jakieś propozycje grania zagranicą i co o tym sądzisz?
Jeżeli chodzi o grę w zagranicznych klanach to nie. Wolę polską scenę, która jest raczej godna zaufana i dopięta na ostatni guzik. Nie ma co ufać zagranicznym drużynom, już wiele osób się na tym przejechało – warto jest grać na polskim podwórku bo naprawdę jest coraz lepiej. A jeżeli będzie jakiś turniej zagraniczny, to postaram się pojawić, pewnie moja organizacja też będzie chciała żebym się pojawił, dlatego czekam.
Jakie byś dał wskazówki dla graczy, którzy chcieliby pójść w Twoje ślady. Co trzeba robić?
Według mnie trzeba wytrwale grać, mieć dużo sparingów. Nie może być tak, że ludzie się załamują po pierwszych przegranych meczach. Kiedy ja zaczynałem swoją przygodę z FIFA dostawałem naprawdę straszne cięgi, bo to było 0:7, 0:9 i tak to szło przez dłuższy czas. Dużo nie wygrałem przez te wszystkie lata i dopiero teraz udało się w jednym sezonie wygrać takie dosyć poważne turnieje. Myślę, że to jest ten sezon.
A gdybyś miał przekonać osoby które nigdy nie słyszały o e-sporcie albo w jakiś sposób są do niego uprzedzone, jakbyś je do tego zachęcił?
Po prostu proponuję spróbować, obejrzeć, pograć sobie zwyczajnie dla zabawy z ludźmi z Internetu. Można wejść do specjalnych salonów, mając oczywiście oryginalną FIFA, pograć z ludźmi z całego świata i spróbować swoich sił. Jeżeli kogoś to wciągnie to zacznie grać. A jeżeli nie, no to niestety odłoży i może zacznie grać w Counter-Strike’a.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Adam Szymczyk
Polecamy także:
Polski e-sport inaczej
Rozmowa z członkami drużyny Frag eXecutors