Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

21.05.2015
czwartek

Gra w wybory. Recenzja Sunset

21 maja 2015, czwartek,

Sunset221 maja 1972. Fikcyjny kraj Ameryki Łacińskiej – Anchuria. Afroamerykanka Angela Burns przybywa do ekstrawaganckiego apartamentu mecenasa sztuki Gabriela Ortegi. Angela jest inżynierem, ale przyszła tu sprzątać. Władza w kraju trafiła właśnie pod kontrolę dzielnego generała-patrioty, który obiecuje rozwój, bezpieczeństwo i spokój. Nie za darmo.

Wielki modernistyczny apartament, który wyszedł jakby prosto spod ręki Franka Lloyda Wrighta, będzie przez Angelę odwiedzany przez blisko rok, raz w tygodniu, przed zachodem słońca. Dziewczyna ma godzinę (skompresowaną do kilku minut), aby wykonać zlecone zadania, pogrzebać w rzeczach osobistych gospodarza czy odpocząć w fotelu, pisząc dziennik.

W większości czynności zawarty jest wybór – wykonać zadanie starannie lub po linii najmniejszego oporu. Wpłynie to na relację między Angelą i Gabrielem – prowadząc lub nie do platonicznego uczucia na odległość, potem coraz bliższej fascynacji. W rzeczywistości za olbrzymimi oknami apartamentu niewiele da się zmienić – walec historii toczy się z góry narzuconym torem.Sunset14Najpierw są dumne wojskowe parady, budowa wieżowców, obietnica stabilności, którymi zachłystują się bohaterowie. Stopniowo wykonywana przez Angelę praca i artystyczny snobizm gospodarza stają się ucieczką przed dramatycznymi wydarzeniami na ulicach. Aresztowaniami, walkami, brakiem szacunku dla sztuki – co trafia w czuły punkt Gabriela Ortegi.

Dyktatura w Anchurii ma w sobie skrawki Kuby Batisty, Chile Pinocheta czy Argentyny wojskowej junty. Nad wszystkim wisi widmo Stanów Zjednoczonych, załatwiających polityczne interesy zimnej wojny kosztem społeczeństw krajów Ameryki Łacińskiej.Sunset15W „Sunset” mieści się nie tylko „Gorączka Latynoamerykańska” prosto z książki Artura Domosławskiego, ale gorączka ogólnoamerykańskia. Postać Burns wzorowana jest luźno na Angeli Davis, aktywistce na rzecz praw Afroamerykanów z USA, kobiecym odpowiedniku Malcolma X.

Ale Angela z gry nie jest bynajmniej radykałem z ruchu Czarnych Panter, bardziej duszą zagubioną pomiędzy poszukiwaniem godnej roli w życiu, szansą, jaką jest znajomość z wpływowym Ortegą, a interesem Anchurii, w który jako komunizujący partyzant zamieszany jest jej brat.Sunset7Autorzy z belgijskiego studia Tale of Tales – Auriea Harvey i Michael Samyn – nie usprawiedliwiają do końca żadnej ze stron, nie popadają w populizm.

Angela może stać się zaangażowaną rewolucjonistką lub kurtyzaną, ale szklanego sufitu statusu społecznego rozbić nie potrafi. Gabriel jest narcystycznym oportunistą, który prędzej zmieni zdanie, gdy płoną dzieła sztuki niż ludzie. Generał Miraflores to bestia, ale z ludzką twarzą – w wymiarze podstawowym dbająca o kraj.Sunset10Sporo inwencji autorzy pozostawiają odbiorcom w drobiazgach – w część dni dając niewiele zadań, pozwalając pobawić się aranżacją wnętrza, oświetleniem, dźwiękiem. Muzyka – co niezwykłe – nie jest narzuconym tłem, można ją odtwarzać w miarę potrzeby – z płyt i taśm stanowiących fikcyjną kolekcję utworów, skomponowanych przez złote dziecko udźwiękowienia gier i filmów niezależnych – Austina Wintory, autora muzyki do „Journey” (nominacja do nagrody Grammy), „Monaco” i „The Banner Saga”.

W „Sunset” Austin wspina się ponownie na najwyższy poziom, komponując w wachlarzu stylów – od romantycznych pieśni na dziewiętnastowieczną modłę, poprzez tanga i walce, aż do standardów jazzowych.Sunset9„Sunset” jest grą drobnych wyborów, ale podobnie jak wcześniejsze produkcje Tale of Tales jest też intelektualną zabawą w odniesienia. Pojawiające się w apartamencie dzieła sztuki, książki, notatki Angeli z dziennika (warto dla jego uzupełnienia usiąść codziennie w pokrytym tkaniną fotelu) nawiązują do wydarzeń na świecie, w Anchurii i między bohaterami.Sunset16Co w grach nieczęste – większą frajdę może sprawić drugie niż pierwsze ukończenie utworu. Dla „Sunset” warto odrzucić oczekiwania wobec płynnej, oszlifowanej rozrywki, czasem zaakceptować pozorną pustkę i bezczynność, które przy pierwszym podejściu mogą wydawać się wadami. Gra błyszczy zupełnie inaczej niż prowadzone rytmicznie utwory eksploracyjne czy pełne łamigłówek gry przygodowe – jest wielopoziomową układanką, którą rozwiązuje się przede wszystkim dla własnej satysfakcji, nie by pchnąć grę do przodu.

Kto nie lubi takiej zabawy – lepiej dać sobie spokój. Jako gra o roli cywilów na wojnie jest też zupełnie inna niż „This War of Mine” – pokazuje rewolucję z perspektywy wystarczająco odległej by nie uczynić z przetrwania priorytetu, ale wystarczająco bliskiej, by przejąć.Sunset11„Sunset” jest ostatecznie głosem sprzeciwu wobec skrajności. Mówiącym o kosztach władzy eleganckiego, uśmiechniętego radykała-patrioty, nieprzewidywalnego i kierowanego z tylnego fotela. I o demonach budzonych w osobach skazanych na jego rządy. Warto zagrać do niedzieli wyborczej. Do zachodu słońca.

Ocena: 5/6

Gra do kupienia przez stronę twórców i system Steam (Windows, Linux, Mac). Język angielski i inne zachodnioeuropejskie. Czas gry 1,5-6 h (w zależności od stylu). Gra bez ograniczeń wiekowych.

Czytaj także:
Inne gry Tale of Tales
The Path
Bientot l’ete
Luxuria Superbia

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 5

Dodaj komentarz »
  1. „po najmniejszej linii oporu”

    Dawidzie… proszę cię.

  2. Przepraszam, szczerze mówiąc zawsze używałem złej formy. Ale – jak zwykle – spójrz też do siebie. Niedawno pomyliłeś moje imię. Powstrzymałem się, wolę pogadać o meritum.

  3. (Osobiście jeszcze nie grałem. Opieram się na recenzjach i opiniach innych. 1$ to chyba nie jest jakieś duże ryzyko, chociaż potem może się też pojawiać w innych bundle’ach.)

  4. Przepraszam, że tak wyskakuję jak Filip z konopi i jeszcze nie na temat. Myślę, iż istnieje pewne prawdopodobieństwo dotyczące tego, że m.in. Dawida Walerycha zainteresowała by gra Residue: Final Cut, która akurat jest w wersji na Steam w bundle’u za 1$ – http://www.indiegala .com/friday

    Niestety jest to Indie Gala, więc NIE ma wersji DRM-Free oprócz Steam jak w innych miejscach.

    Wykaz niektórych promocji i pakietów, w których była ta gra – isthereanydeal .com/#/page:game/info?plain=residue

    Steam – store.steampowered .com/app/265790/

    Jedna z recenzji (po angielsku) – jeśli strona się źle wyświetli, to trzeba odświeżyć np. klawiszem F5 – indiegamemag .com/residue-final-cut-review-unearthing-narrative/

    (Jeśli poprzedni komentarz z całymi linkami przejdzie moderację, to ten można usunąć.)

  5. Co z blogiem? Chcę go czytać!!!

css.php