Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

6.10.2011
czwartek

Hamilton’s Great Adventure – recenzja gry

6 października 2011, czwartek,

Perełka

Rzecz jest niewielka, zabawna, stworzona i wydana przez niezależne studio Fatshark, znane Wam, być może, z sieciowej strzelaniny Lead and Gold. Najpierw słów kilka o bohaterze tej jakże pogodnej gry. Jest nim Ernest Hamilton, obieżyświat i poszukiwacz przygód, nieprzypadkowo chyba wystylizowany na autora „Starego człowieka” i „Pożegnania z bronią”. Pretekstowa opowieść ma charakter retrospekcji – siwobrody pan Hamilton opowiada niezwykle rezolutnej wnuczce Amy swoje przedwojenne przygody. Trzymając w rękach album ze starymi zdjęciami, przedstawia ekscentrycznych przyjaciół – genialnego „archeologa, antropologa, inżyniera i wynalazcę” profesora Philemona van Winkle’a, przemysłowca Cecila Tremaine’a i najbardziej niezwykłą ze wszystkich występujących tu postaci – inteligentnego ponad wszelką miarę ptaszka Sashę, nieodłącznego towarzysza i pomocnika Ernesta Hamiltona. Profesor van Winkle, wyposażając naszego bohatera w przedziwne urządzenia (na przykład mały, napędzany śmigłem balono-sterowiec) wysyła go w różne strony świta w poszukiwaniu artefaktów, pozostałości po równie starożytnej, co tajemniczej cywilizacji.

Czytaj całość »

5.10.2011
środa

Konsolowe odmóżdżacze

5 października 2011, środa,

INFORMACJA: poniższy artykuł skierowany jest głównie do posiadaczy konsoli Playstation 3. Spośród zaprezentowanych gier jedynie 2 (z 4) dostępne są również na konsoli XBox 360 poprzez XBLA. Wszystkie opisywane tytuły można zakupić przez Playstation Network za ok. 50 PLN.

UWAGA: Wyrażona w procentach ocena umieszczona pod opisami nie służy wartościowaniu jakości opisywanych produkcji, a stanowi jedynie próbę subiektywnej oceny ich aspektu rozrywkowego.

W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy ma ochotę powiedzieć sobie dość. Blockbusterowe gry nie cieszą, Move zdaje się pożerać zbyt wiele naszej energii i nawet kontroler nie uśmiecha się do nas tak, jak dawniej. Najczęściej zdarza się to w okresie wzmożonej aktywności umysłowej, gdy przychodzi nam przygotować trudny projekt albo spędzać w pracy nadgodziny. Stan ten potrafi utrzymywać się długimi tygodniami, do momentu, gdy nasza osoba nie zazna jedynej formy spędzania czasu przyjaznej każdemu człowiekowi – relaksu. Wtedy to z pomocą spieszą nam minigrowe odmóżdżacze.

Czytaj całość »

4.10.2011
wtorek

Żyjemy w science-fiction.

4 października 2011, wtorek,

Niby żadna nowość. O tym, że żyjemy w sf, możemy śmiało mówić od bardzo dawna. Na przykład od kiedy zaczęliśmy masowo używać urządzeń naszkicowanych przez Leonarda da Vinci czy opisanych przez Julesa Verne’a.
Ale co jakiś czas na nowo świadomość tego faktu uderza w nas z większą siłą budząc czasem entuzjazm, czasem obawy, a czasem głębsze refleksje. Jak po obejrzeniu tego filmiku będącego elementem kampanii promocyjnej nowego Deus Exa:

Wiadomo już, że augumentacja będzie możliwa, zakładając faktycznie wykładniczy rozwój niezbędnych technologii.

Pozostaje pytanie, czy zdrowi ludzie zaakceptują to tak łatwo jak postaci w grze? Gdy jeden z pokazanych w powyższym filmie inwalidów wspomniał o tym jako o kolejnym stopniu ewolucji homo sapiens, przeszły mnie ciarki.

Czy „moje ciało przestanie być moją świątynią”? Osobiście szczerze w to wątpię, nie wierzę w wizję społeczeństwa z Deus Exa. Ale rozumiem, że obejrzenie choćby pół odcinka popularnego kiedyś serialu o chirurgach plastycznych albo wysłuchanie kilku dowcipów o świętej pamięci Michaelu Jacksonie daje poważne argumenty tym, którzy sądzą inaczej.

Zobaczymy za 15 lat, to już niedługo.

Jakub Gwóźdź

3.10.2011
poniedziałek

„Call of Juarez: The Cartel” – recenzja gry

3 października 2011, poniedziałek,

Historia nie warta zachodu

Mity mają szereg praktycznych zalet. Są ponadczasowe, nośne, i – co równie ważne w kontekście biznesowym – są dobrem publicznym dostępnym nieodpłatnie. Twórcy rozrywki cyfrowej fakty te oczywiście dostrzegli, ale rzadko wykorzystywali w konwencji gier pierwszoosobowych. Z paroma wszakże wyjątkami, do których należała polska firma Techland. Panowie słusznie uwierzyli w magnetyczną moc prostej, interesującej historii. Prawie tak jak Karol May odkrył Dziki Zachód dla literatury, tak oni w 2006 r. pięknie odświeżyli brutalną legendę amerykańskiego pogranicza na potrzeby użytkowników komputerów i konsol. Dwa pierwsze odcinki gry „Call of Juarez” (CoJ) wspaniale oddawały klimat świata, gdzie reguły moralne nie zapuściły jeszcze solidnych korzeni. CoJ słusznie okazał się globalnym przebojem. Ki meksykański diabeł kazał Techlandowi porzucić Dziki Zachód i przenieść akcję „Call of Juarez: The Cartel” do dzisiejszej Kalifornii i Meksyku? Nie wiadomo… 

Czytaj całość »

30.09.2011
piątek

Najbardziej oczekiwane gry – jesień 2011

30 września 2011, piątek,

Jesień, jak co roku, zaowocował nie tylko pysznymi gruszkami i śliwkami (jedźcie, póki są), ale też powakacyjnym wysypem nowych gier. Czas zatem na tradycyjny, całkowicie nieobiektywny przegląd najważniejszych premier ostatniego kwartału 2011 roku. I jak zwykle uprzedzam – przegląd ma charakter ściśle autorski, jest zrobiony „po uważaniu”, więc składane w komentarzach zażalenia zaczynające się od „a dlaczego w zestawieniu nie ma…” nie będą rozpatrywane. Przyjemnej lektury Państwu życzę.

Czytaj całość »

30.09.2011
piątek

Gears of War 3 – recenzja gry

30 września 2011, piątek,

Lśniący Lokuści

Epic w wielkim stylu zamknął ostatni rozdział trylogii o przygodach Marcusa Fenixa i jego oddziału. Dopieszczono praktycznie wszystko co się dało, począwszy od oprawy graficznej, poprzez rozgrywkę w trybach single i multi, a na statystykach kończąc. Czy mamy zatem do czynienia z dziełem idealnym? Niezupełnie. Wygląda na to, że podczas szlifowania szczegółów zgaszono tę iskierkę, która rozpalała wyobraźnię i stanowiła o unikalności Gearsów. Trzecia część, choć doskonalsza technicznie, niknie w cieniu swych poprzedniczek. Wciąż pozostaje świetnym, wymagającym myślenia i planowania shooterem, ale pozostawia pewne uczucie niedosytu.

Czytaj całość »

28.09.2011
środa

Killzone 3 – recenzja gry

28 września 2011, środa,

Killzone 3 to najgorsza część serii. Nie oznacza to jednak, że jest zła. To całkiem dobry shooter, tyle tylko, że nie tak przełomowy jak  poprzednie epizody. A konkurencja nie śpi. Wręcz przeciwnie – żwawo biega w nanokombinezonie, strzela do Locustów i wyżyna kolejne zastępy Chimer.

Czytaj całość »

23.09.2011
piątek

Driver: San Francisco – recenzja gry

23 września 2011, piątek,

Lubicie jeździć palcem po mapie, czy bardziej współcześnie myszą po Google Earth? Twórcy najnowszego Drivera zafundowali nam identyczny motyw w grze, a przy okazji odcięli się od zdominowanego przez GTAIV gatunku gier gangsterskich i wprowadzili dosyć kontrowersyjne rozwiązanie fabularne, wywracające do góry nogami utartą mechanikę serii studia Reflections. Jak takie zmiany sprawdziły się w grze?

Czytaj całość »

23.09.2011
piątek

Deus Ex polemicznie

23 września 2011, piątek,

Deus Ex komputer

Twórcy nowego Deus Exa, jednej z najbardziej wyczekiwanych gier nie tylko tego roku, ale może i całej dekady, dokonali nie byle jakiego wyczynu – skutecznie zmierzyli się ze (stworzoną zresztą przez siebie) legendą. Może i banał, ale uzasadniony – w dziesiątkach recenzji, które z pewnością już czytaliście, często pojawia się niewątpliwie słuszny zarzut o wtórność Buntu Ludzkości wobec oryginału. Eidos, podchodząc „na kolanach” do swojego wielkiego dzieła okazało się nad wyraz zachowawcze, dając nam w zasadzie tę samą grę, w której w miarę nowoczesna grafika i zaimplementowany system osiągnięć to jedyne w miarę nowe (powtarzam – względem oryginału) rozwiązania.

Czytaj całość »

css.php