Fani piłki nożnej przeklinają lokalizację Mundialu. Chcąc na żywo oglądać mecze, kilkukrotnie będą musieli zarwać noc, 5-6 godzin różnicy między strefami czasowymi Polski i Brazylii robi swoje. Dla fanów gier wideo to jednak nic nowego, bo od lat w pierwszej połowie czerwca nie dosypiają, aby na równi z resztą świata dowiedzieć się, co też szykuje Microsoft, Electronic Arts, Ubisoft i Sony. Przedtargowa konferencja tego ostatniego skończyła się kilka minut przed piątą rano polskiego czasu. Same targi też zaczynały tętnić życiem, gdy Europa szykowała się do snu – między Warszawą a Los Angeles jest dziewięć godzin różnicy. Warto było jednak zarwać tych kilka nocy na początku tygodnia.
Tegoroczne targi Electronic Entertainment Expo (E3) nie były tak zaskakujące jak te poprzednie, gdy prezentowano możliwości nadchodzących dopiero konsol PlayStation 4 i Xboksa One. Wyraźnie zabrakło też gry, która byłaby prawdziwym objawieniem.
Dwa lata temu był to Watch Dogs, rok temu The Division. Teraz nie ujrzeliśmy tytułu podobnego kalibru, co nie znaczy, że było nudno. Wiedźmin 3 i Dragon Age pokazały nową jakość RPG-ów akcji. Ubisoft, prezentując Assassin’s Creed: Unity, pozwolił uwierzyć, że seria ma jeszcze szansę zbliżyć się do poziomu fenomenalnej „dwójki”.
Był też niezbyt oryginalny, ale jednak świetnie zapowiadający się Far Cry 4. Strzelanina ta ma wiele zalet, największą jest chyba jednak jesienna data premiery – cała gama prezentowanych w czerwcu gier (Wiedźmin, Batman, Dying Light, Mortal Kombat X, The Order: 1886, Homefront: The Revolution, Rainbow Six: Siege, Metal Gear Solid 5: The Phantom Pain, Uncharted 4) wyjdzie najwcześniej w lutym 2015.
Przed Gwiazdką zagramy we wspomniane dwa (potencjalne) hity Ubisoftu, Destiny od twórców Halo (choć tym razem wydawcą jest Activision, zagramy więc również na sprzętach Sony), LittleBigPlanet 3, wyścigową trójcę DriveClub, Forza Horizon 2 i The Crew, a także nieśmiertelne gry traktujące o kopaniu piłki (od EA i Konami) i strzelaniu (Activision i EA). W tym ostatnim dla odmiany będziemy ganiać za złodziejami, a nie terrorystami. W tym pierwszym pojawi się natomiast Kevin Spacey.
Gier będzie więc sporo, a to i tak nie wszystkie, jakie wyjdą przed Sylwestrem. Nie można zapominać o mniej głośnych tytułach, a także grach niezależnych. Mimo to w branży panuje odczucie, że w tym roku jesienny wysyp gier przeniesiono na luty.
Tyle tytułem przydługiego wstępu, a przechodząc do meritum, jakie są te najważniejsze fakty E3? Za co będziemy pamiętali tegoroczną imprezę?
Pierwszy pokrywa się poniekąd z tym, co już napisałem – twórcy gier nie są przygotowani na nową generację. Gry, które dziś na trailerach błyszczą, pokazywane są jeszcze za zamkniętymi drzwiami, gdzie działają w kilkunastu klatkach na sekundę (vide Bloodborne od From Software i Sony). Masowe przesunięcia premier są potwierdzeniem tego, że chociaż na nowe konsole czekaliśmy strasznie długo, to i tak było zbyt mało czasu, żeby stworzyć na nie naprawdę nowatorskie gry. Przedsmak dostaniemy jesienią, na prawdziwy wysyp gier przyjdzie jednak czas w 2015 roku.
Szczególnie zabawnie wypadło Electronic Arts, które pokazało kilka nowych gier sportowych i kilka nowych pomysłów na gry. Prototyp Mirror’s Edge wyglądał gorzej niż na pokazanym (i podobno działającym na silniku gry) trailerze sprzed roku. Wyścigi od Criterion są natomiast na tak wczesnym etapie prac, że nie mają nawet jeszcze tytułu i grafiki, a jedynie jej zarys i zręby mechaniki.
Mass Effect 4 też istnieje tylko na deskach kreślarskich „Elektroników”. Skoro na tak obłędnie wyglądające dziś gry jak The Division czy solidnie zapowiadające się Rainbow Six: Siege musimy czekać jeszcze rok albo i dłużej, to aż strach pomyśleć, kiedy wyjdą wspomniane tytuły EA. W 2017 roku? Oczywiście przesadzam – Star Wars: Battlefront ma być hitem 2015 roku i po kilku pokazanych scenach można przypuszczać, że tak się stanie.
Twórcy gier przeszacowali swoje możliwości, przesunęli nowe gry na przyszły rok, na ten zapowiadając stare gry na nowo, co jest drugim zauważalnym trendem.
Halo: The Master Chief Collection przeniesie cztery części Halo z poprzednich Xboksów na Xboksa One. Odświeżony Ratchet & Clank pojawi się na PS4, podobnie jak The Last of Us i GTA V, które w końcu wyjdzie też na PC (i nowego Xboksa). Dostaniemy odświeżoną serię Metro, zapowiedziano nawet reedycję Grima Fandango!
Po licznych rebootach i restartach serii przyszedł czas na reedycje i konwersje. Ciekawy trend, zwłaszcza że wszyscy na nim korzystają. Developerzy, mając gotowe gry, muszą tylko dostosować je do nowych sprzętów. I gracze, bo dostają możliwość poznania tytułów, które ich minęły. W Polsce 40% posiadaczy PS4 nie miało wcześniej PS3 i nie jest to tylko nasza lokalna specyfika, wielkich powrotów można więc spodziewać się więcej.
Najbardziej zauważalnym trendem E3 była jednak kooperacja w grach. I to niezależnie od gatunku. Współpraca jest podstawą wyścigów DriveClub i The Crew, esencją Destiny i Hardline’a, ale nie tylko. Co-op pojawi się też w Dying Light, Dead Island 2, a także Far Cry 4. Już w „trójce” był dedykowany mu tryb, tutaj będzie jednak wpisany w fabułę.
Podobnie zresztą jak w Assassin’s Creed: Unity, co może być sporym zaskoczeniem. Zwłaszcza że zabraknie w nim tradycyjnego trybu multiplayer. W Sunset Overdrive pogra ośmiu graczy, w Fable Legends i Evolved po pięciu. Rok temu wszyscy zapragnęli implementacji otwartych światów. Dziś większość już je ma i próbuje zapełnić tę przestrzeń żywymi graczami. Pod jakim znakiem będzie stało E3 w przyszłym roku?
Możliwości jest wiele – prezentowane na tegorocznym E3 gogle wirtualnej rzeczywistości Oculus Rift i Project Morpheus wciąż są tylko ciekawostkami. Podobnie jak pozwalające na grę „w chmurach” PlayStation Now, które w tym roku pojawi się tylko w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Na horyzoncie majaczą też Steam Machines, które mogą lekko przemeblować rynek gier, zacierając różnicę między PC i konsolami. Nie wiadomo, jasne jest tylko to, że gry wciąż się rozwijają, zarówno od strony technicznej, jak i narracyjnej, coraz skuteczniej odciągając ludzi od telewizorów w stronę konsol i komputerów.
E3 to branżowa impreza dla ludzi z branży – twórców gier i mediów. Tam zapowiadane są wszystkie najważniejsze nowości, które często na sierpniowym Gamescomie w Niemczech pojawiają się w grywalnej, ogólnodostępnej formie. Na targi w Kolonii wejść może już każdy i jeżeli uda mu się przecisnąć przez tłum, na kilka miesięcy przed premierą przetestować najnowsze gry.
Paweł Olszewski