Next-genowe konsole Sony i Microsoftu wyszły w 2013 roku, na pierwsze next-genowe gry musimy jednak poczekać do 2015 roku. Wiedźmin 3: Dziki Gon, Dying Light, The Division, The Order: 1886, Quantum Break – wszystko, w co mieliśmy zagrać tegorocznej jesieni, wyjdzie dopiero w przyszłym roku.
PlayStation 4 pojawiło się na rynku wraz z Killzone: Shadow Fall, jeszcze kilkoma mniejszymi grami na wyłączność, a także multiplatformowymi hitami kalibru Battlefielda czy Call of Duty. Xbox One miał troszkę lepszy start, bo dostarczył fenomenalnie wyglądające i nawet grywalne Ryse: Son of Rome, Forzę Motorsport 5 i Dead Rising 3. To ostatnie może nie pokazywało graficznego pazura, ale było de facto pierwszą sandboksową grą na nowej generacji konsol. Produkcja Capcomu przejęła to miano od Watch Dogs Ubisoftu, które miało pojawić się razem z nowymi konsolami, a wyszło dopiero w tym tygodniu.Przesunięcie Watch Dogs i DriveClub z 2013 na 2014 roku poruszyło graczy – wielu z nich chciało kupić nową konsolę właśnie dla tych gier. Okazały się one jednak tylko kamyczkami, które pociągnęły za sobą całą lawinę. Najpierw twórcy Wiedźmina 3 obwieścili, że na ten rok nie zdążą i w nowe przygody Geralta zagramy dopiero w lutym 2015. Po krążących w internecie plotkach scenariusz ten powtórzył inny polski producent, Techland, przesuwając Dying Light na przyszłoroczną zimę. Co ciekawe, zmiany dotknęły też Hellraid, które ukaże się później i tylko na next-genach, a nie – jak wcześniej planowano – na PlayStation 3 i Xboksie 360.
Na luty przeszedł też The Order: 1886, czyli gra aspirująca do zostania „steampunkowym Gears of War” na PlayStation 4. Posępny klimat z domieszką fantasy, piękna oprawa i dynamiczne strzelaniny – wszystko sprawdzimy sami dopiero po sylwestrze. Niejako dla zachowania balansu Remedy, które ma na koncie serię Max Payne i Alan Wake, przesunęło na przyszły rok jedną z lepiej zapowiadających się gier na Xboksa One. W Quantum Break nie zagramy na przestrzeni najbliższych miesięcy.Na 2015 rok przesunięto również The Division Ubisoftu. Najlepiej wyglądająca gra zeszłorocznych targów E3 pojawi się w przyszłym roku. I to przy dobrych wiatrach, bo sami twórcy przebąkują po cichu, że przyszłoroczna, narzucona przez wydawcę data premiery jest mocno optymistyczna. Nie znamy też dokładnej daty Metal Gear Solid V: Phantom Pain, Ground Zeroes pokazuje jednak, że jest na co czekać.
Każdego miesiąca na każdą konsolę następnej generacji pojawia się kilka wysokobudżetowych megaprodukcji i małych gier indie. Nie są to jednak tytuły, dla których kupuje się nowe konsole. Zwłaszcza że większość z nich dostępna jest na PC. Outlast, Transistor, Don’t Starve, Trine 2, cały pakiet wydanych na zeszłoroczną jesień gier EA, Activision i Ubisoftu – każdy, kto gra na czymś mocniejszym niż laptop, miał już okazję w to zagrać. Ekskluzywne tytuły startowe to trochę za mało, żeby przekonać dziś niezdecydowanych do kupna nowych sprzętów. Nawet jak na PS4 dodamy inFamous, a na Xboksie One Titanfalla. Zwłaszcza że ten ostatni też jest na PC, a nawet Xboksa 360.Konsole Sony i Microsoftu, z naciskiem na tę Sony, są więc na dziś dzień dobrą propozycją dla stricte konsolowych graczy, którzy nie korzystają z dobrodziejstw Steama i innych kanałów cyfrowej dystrybucji na PC. Na next-genach pojawiło się wiele starszych i nowszych gier indie, w drodze jest też reedycja serii Metro czy konwersja Shadow Warrior od polskiego developera Flying Wild Hog. Jeżeli już kupiło się konsolę, to gry te zapewnią sporo godzin dobrej rozrywki. Mam jednak wątpliwości, czy są one w stanie zachęcić do kupna konsoli. Mnie by nie zachęciły.
Na wstrzymanie się z zakupem wpłynąć może też decyzja Microsoftu o rozłączeniu Xboksa One i Kinecta. Od września urządzenia te będą sprzedawane osobno, a co za tym idzie Xbox One będzie kosztował tyle samo co PlayStation 4. We wrześniu też sprzęt ten oficjalnie pojawi się w Polsce i kilkunastu innych krajach. Czy Sony nie zdecyduje się więc na korektę swojej ceny, aby utrzymać miano silniejszej i tańszej konsoli?W listopadzie we wpisie PlayStation 4 i Xbox One – czy warto już teraz przesiadać się na nową generację konsol? pisałem, że nowe konsole to bardziej inwestycja w potencjał niż faktyczną rozrywkę. Przez pół roku zbyt wiele się w tej kwestii zmieniło. Przełomowy będzie dopiero 2015 rok, a na dziś dzień jest tyle samo argumentów „za”, ile „przeciw” kupowaniu nowych sprzętów.
Czy tak długo oczekiwane konsole nie wyszły więc trochę… zbyt wcześnie? Z jednej strony czekaliśmy na nie miesiącami, a siódma generacja była najdłuższa z dotychczasowych, ale z drugiej – takie gry jak The Last of Us i GTA V pokazywały, że z PS3 i Xboksa 360 naprawdę wiele można jeszcze wykrzesać. Przecież GTA V na PS3 nie ustępuje technicznie Watch Dogs na PS4! Ósma generacja sprzętu wyraźnie potrzebuje czasu na rozruch, oby więc luty 2015 był tym ostatecznym terminem startu.
Paweł Olszewski
31 maja o godz. 16:18 1078694
„The Order: 1666” – 1886 (ten sam błąd w tekście występuje dwukrotnie)
„Geralda” – Geralta
„Na 2014 rok przesunięto również” – na 2015.
1 czerwca o godz. 10:59 1079501
Wszystko poprawione, dzięki za czujność. A ja mam nauczkę, żeby chorując 4 razy czytać swoje teksty przed publikacją, a nie tylko 2 jak zwykle 🙂
2 czerwca o godz. 2:14 1081991
Polecam się 🙂 Mam taką teorię spiskową, że tak wiele gier zostało przesuniętych, bo wydawcy są ostrożni i czekają z premierą swoich gier aż baza konsol będzie większa.
Dobrze, że trochę uprościliście captchę, bo poprzednia była dużo bardziej upierdliwa.
2 czerwca o godz. 14:53 1083898
Baza next-genowych konsol jest duża, a PS4 to najszybciej sprzedająca się konsola Sony. W 3 miesiące sprzedało się ponad 5 mln sztuk. PS3 potrzebowało na to 10 miesięcy, PS2 ponad siedmiu, a PSX półtora roku. Twórcy gier zdawali więc chyba sobie sprawę z tego, ile sprzętu będzie na rynku. Stawiam więc na rozjeżdżające się terminy i przeszacowanie własnych możliwości. Wiedźmin 3 powstaje równocześnie na 3 konsole, a wcześniej gry CDP ukazywał się „na raty” na kolejnych systemach i platformach. Techland robi Dying Light na 5 platform jednocześnie. Zachodni wydawcy też przeszarżowali i zbyt wcześnie pokazali swoje gry. Czyli według mnie, Twoja teoria nie jest prawdziwa 🙂
3 czerwca o godz. 18:24 1087529
Batman: Arkham Knight wyleciał właśnie na 2015 rok. Wcześniej były też doniesienia o obsuwie Mad Maksa, o którym zupełnie zapomniałem.
4 czerwca o godz. 16:45 1090455
No to taka bardziej „teoria spiskowa” niż faktyczna teoria.
Tym niemniej, nie pamiętam aż tylu opóźnień jednocześnie.