Producenci gier coraz częściej stawiają na współpracę. Rzecz jasna nie producentów, ale graczy. Jednak niezwykle rzadko otrzymujemy grę zbudowaną całkowicie wokół trybu kooperacji. Przykładem jest „Army of Two”. To przedstawiona z perspektywy trzeciej osoby strzelanina opracowana i wydana przez Electronic Arts – rynkowego giganta, który poza dostarczaniem sequeli sprawdzonych już produkcji, czasem proponuje graczom coś nowego i świeżego.
W „Army of Two” wcielamy się w jednego z dwóch bohaterów, Salema lub Riosa, żywcem wyjętych z filmów akcji twardzieli, którzy na życie zarabiają jako najemnicy. Początkowo wypełniają rozkazy wynajmujących ich korporacji bez szemrania, z czasem jednak zauważają, że prawdziwe cele zleceniodawców są co najmniej podejrzane.