Powstały na tzw. Game Jamie eksperyment, łączący pierwszoosobową strzelaninę z grą turową, podbił w zeszłym roku serca graczy, a teraz podbija ich portfele. Łodzianie w niecałą dobę dostali od użytkowników Kickstartera 100 tys. dolarów na przekucie ich spontanicznego pomysłu w pełnoprawną grę wideo. A zbiórka wciąż trwa. Zabawne, że w jej trakcie polskie media zachłysnęły się crowdfundingowym sukcesem Karoliny Czarneckiej, która w dobę zebrała 8 tys. zł na nakręcenie teledysku do piosenki „Hera koka hasz LSD”, zupełnie pomijając wyczyn polskich programistów.
Game Jam to nazwa cyklu imprez, w trakcie których tworzy się gry. Wydarzenia te trwają kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin i są swego rodzaju maratonami kreatywności. Jest na nich zbyt mało czasu, aby stworzyć mogącą konkurować z komercyjnymi projektami grę wideo, ale wystarczająco dużo, by zbudować działający prototyp. Interaktywny szkielet pokazujący jakiś unikalny pomysł na rozgrywkę albo jej wykonanie.
W przypadku grupki łódzkich programistów biorących udział w 7DFPS było to połączenie trójwymiarowej strzelaniny FPP z grą turową. Cały pomysł opierał się na założeniu, że czas w grze płynie tylko wówczas, gdy ruszamy postacią. Stojąc w miejscu, stoi też czas, a co za tym idzie – wystrzelone kule „czekają” w powietrzu, aż ruszymy bohaterem. Strzelanina ta nie stawia więc tylko i wyłącznie na refleks, ale też na typowo strategiczne podejście, a do tego oferuje oszczędną, ale jednak miłą dla oka oprawę.
Lekko doszlifowany, za darmo udostępniony w internecie pomysł stał się hitem zeszłorocznych wakacji. Tysiące ludzi dojrzało w nim powiew świeżości w skostniałym gatunku FPS, przekucie go w pełnoprawną grę było więc tylko kwestią czasu. Ten nadszedł przed weekendem, kiedy to za pośrednictwem Kickstartera łodzianie poprosili międzynarodową społeczność internautów o 100 tys. dolarów na dokończenie, a także znaczne rozbudowanie gry. Cel ten osiągnęli po niecałej dobie.
Spektakularny sukces Polaków, o którym trąbią polskie i zagraniczne portale o grach, został jednak nad Wisłą niedostrzeżony. Na czołówkach głównych portali informacyjnych pojawiła się za to Karolina Czarnecka, która na teledysk do „Hera koka hasz LSD”, zabawnego covera „Heroin and Cocain” grupy The Tiger Lillies, zebrała w dobę 8 tys. złotych. Sukces uczestniczki Przeglądu Piosenki Aktorskiej warty jest odnotowania, w zbiórce brali wszak udział przede wszystkim Polacy, podczas gdy na SUPERHOT-a – międzynarodowa społeczność graczy. Mimo wszystko łodzianie mają powody, by czuć się troszkę pominiętymi.
Na SUPERHOT-a 2 tys. dolarów wpłacił Cliff Bleszinski, dostając tym samym przywilej stworzenia w grze autorskiej areny. Twórca serii Unreal Tournament i Gears of War ekscytował się na Twitterze pomysłowością Polaków i chwalił planowaną współpracą. To tak jakby Bono zapłacił Czarneckiej za możliwość zaśpiewania w chórkach „Hery koki haszu LSD” (gdyby takowe tam były).
Zbiórka na teledysk kończy się za 17 dni, a dziś na liczniku na stronie polakpotrafi.pl ma już 27 tys. złotych. Zbieranie budżetu na SUPERHOT-a na Kickstarterze skończy się za 27 dni. Dziś jest tam niemal pół miliona złotych. Kibicujmy obu inicjatywom. Obie zasługują na rozgłos.
AKTUALIZACJA:
Zbiórka na SUPERHOT dobiegła końca – łódzcy programiści dostali 250 tys. dolarów na swoją grę. Nie był to rekord Kickstartera, ale i tak gratulujemy!
Paweł Olszewski
3 czerwca o godz. 15:59 1086945
Inicjatywy absolutnie nieporównywalne. Ogromnie cieszy sukces obu! Inna sprawa, że struktura i cel datków w tym wypadku były totalnie różne.