Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

16.06.2010
środa

„Blur” – recenzja gry

16 czerwca 2010, środa,

Screen z gry BlurTA MGŁA ROBI WRAŻENIE, TYLKO CZY NIE JEST ABY TROCHĘ SZTUCZNA?

Tytułowa mgiełka, efekt rozmazania świata oglądanego z pędzącego z zawrotną szybkością samochodu, towarzyszy nam przez całą grę. Pytanie tylko, co chcieli twórcy ukryć za tą mgłą? Oto seria nietypowych testów, które pomogą ocenić przydatność tej gry dla dorosłego człowieka poszukującego rozrywki po parogodzinnej nudnej jeździe w korkach w śmiertelnym skwarze. A na koniec krótki test dla młodego człowieka patrzącego na jazdę samochodem w sposób wolny od tych obciążeń.

Na początek próba dźwięku. Bo kiedy oglądam na przykład serial w telewizji, najpierw go słyszę. Jakość dubbingu pozwala się zorientować, czy mamy do czynienia z superprodukcją serialową czy chałupnictwem rodem z telenoweli. W „Blur”, w którym nienaturalny głos spikerki już przy krótkim streszczeniu reguł przynudza jak jasna cholera, mamy coś pomiędzy jednym a drugim.

Screen z gry Blur
 
Potem w serialu zwracam uwagę na muzykę – wyjątkowo wkurzającą, gdy autorom nie chciało się kupić praw do prawdziwych piosenek, tylko wymyślili coś, co w scenach w pubie czy restauracji ma je zastąpić. I tu „Blur” z jednej strony ma parę walorów (utwory Coldcut czy The Crystal Method), otwiera się od tematu Ennia Morricone z „Dawno temu na Dzikim Zachodzie”, ale dalsza część oparta na elektronice jest dość monotonna. Chciałoby się w tego typu grze jadąc samochodem posłuchać po prostu różnych stacji radiowych, tak jak w serii „GTA”. Ten soundtrack szybko zaczyna nużyć.

 

Potem próba obrazu. Grafika jest szczegółowa i robi wrażenie, nawet na sprzęcie, który ledwie spełnia wymagania, wyjątkowo zresztą wyśrubowane jak na nierealistyczny, arkadowy model wyścigów. Ale już efekty wizualne? Wszystkie te wzmocnienia i dopalacze, które zbierzemy po drodze, zrobią nam z samochodu latający spodek. A to powoduje, że realistycznie odtworzone auta znanych firm (to plus gry) zamiast na wypolerowany chrom zaczną nam wyglądać na lekki plastik. W dodatku zderzenie naszej maszyny z brutalną (i twardą) materią nieożywioną też nie przysporzy nam większych emocji.

Screen z gry Blur

Wreszcie próba kontroli. Szybko zorientowałem się, że nie będę miał problemów z zapanowaniem nad kierownicą auta nawet przy pomocy klawiatury. Bo też nie o to chodzi. To nie tylko nie jest symulator jazdy samochodowej, ale też nie jest to nawet zręcznościowa gra samochodowa. To strzelanka, w której zamiast pojedynczym komandosem czy statkiem kosmicznym kierujemy samochodem. Co nam po scenerii (fajne trasy poprowadzone w okolicach różnych wielkich miast), co nam nawet po realistycznych kształtach wozu, skoro będziemy wlepiać gały w fantazyjnie kolorowe power-upy sterczące na drodze i wypluwać z siebie wiązki fioletowej energii? Wymaga to wciskania w odpowiednim momencie jednego klawisza. I zdjęcia od czasu do czasu nogi z gazu.

Screen z gry Blur

Jestem w stanie sobie wyobrazić gorącego fana tej gry. Z punktu widzenia młodego gracza, który za kierownicą samochodu nie siedział ze względu na wiek, a który zainteresowany jest przede wszystkim rywalizacją i podrasowaniem sobie wymarzonego auta, to może być fajna rzecz. Modyfikacje, trofea, różne postacie multiplayerowego wyścigu (włącznie z tymi, które nie zmuszają nas do podpięcia do sieci), zbieranie kibiców – to wszystko przyciągnie ich do „Blur”. Ale nie sądzę, byśmy się spotkali.

Screen z gry Blur

Bo chodzi o to, proszę Państwa, żeby nam żadna mgła nie przesłoniła istoty rzeczy. A w mojej opinii „Need for Speed” mająca przynajmniej zręby fabuły to dla „Blura” trudna konkurencja. Widowiskowy „Dirt” to w wielu elementach konkurent niedościgniony. A stareńki już „Burnout Paradise” zwyczajnie tę grę rozjeżdża.
 
Bartek Chaciński

Ocena: 60%

0% 100%

Zalety: Punkty, tabele, trofea, rywalizacja.

Wady: Za mało emocji i bodźców, kompletny nierealizm, nieobecna fabuła.

Dla rodzicówOznaczenie PEGI 7+ na pudełku w połączeniu z informacją o przemocy wygląda trochę dziwnie, ale szczególnej szkody dziecku ta gra na pewno nie wyrządzi.

Wymagania sprzętowe gry Blur: Procesor Core 2 Duo 2 GHz, 2 GB pamięci RAM, karta graficzna z 256 MB, 14 GB wolnego miejsca na twardym dysku, system operacyjny Windows XP/Vista/7.

Blur, gra wyścigowa, od lat 7. Deweloper: Bizarre, wydawca: Activision. Cena wersji PC: około 100 zł.

Polecamy także:

„Forza Motorsport 3” – recenzja gry

Colin McRae: DiRT 2 – recenzja gry

„FlatOut Apokalipsa” – recenzja gry   

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. Fajna recenzja, zgadzam się z nią w 100 %.

  2. stary nie wiem dlaczego oczekujesz od tej gry realizmu?? to jest typowy arcade, ma bawic i bawi. Gra jest szybka, dynamiczna, bardzo grywalna i to chodzi. Porownanie tej gry do serialu to jedno z najglupszych porownan jakie widzialem. Jestem fanem tej gry i mam 23 lata, prawo jazdy od 5 lat i uwielbiam jazde samochodem a tu oprocz jazdy dostaje jeszcze mozliwosc postrzelania i sprawdzenia wlasnego refleksu. Kompletnie sie nie zgadzam z ta recenzja

  3. fajna xD ja ją mam za 12.99 zł jeszcze najnowszą wersje a oni mówią że za 100.00 zł xD

css.php