Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

23.11.2009
poniedziałek

„Tag: The Power of Paint” – recenja gry

23 listopada 2009, poniedziałek,

NAJLEPSZA GRA STUDENCKA 2009

Na tegorocznym Festiwalu Gier Niezależnych 2009 (Independent Games Festival) nagrodę za najlepszą grę stworzoną przez studentów przyznano zespołowi z Redmond ze Stanów Zjednoczonych. Studenci Instytutu Technologii DigiPen zaprezentowali graczom platformówkę FPS Tag: The Power of Paint.

Na stronie The Reticule założonej przez kilku graczy z Wielkiej Brytanii i Estonii możemy przeczytać, że Tag jest grą, która mogłaby zrodzić się ze związku Mirror’s Edge z Mario Sunshine. I chociaż, jak twierdzi autor, Tag nie przypomina do końca żadnej z powyższych gier, to metafora, którą się posłużył, ma za zadanie zwrócić uwagę na wagę przedsięwzięcia młodych projektantów z Redmond. Tag otrzymała mnóstwo pozytywnych recenzji. Podobno jest piękna, pełna ciekawych łamigłówek, a do tego innowacyjna (wydaje mi się, że na miano takiej właśnie gry zasługuje raczej opisane wcześniej w Technopolis Machinarium). Co prawda studencka platformówka zła nie jest, ale do innowacyjności jeszcze wiele jej brakuje. Jako że gra nie należy do gatunku beznadziejnych, zacznę od kilku pozytywnych uwag.

Screen z gry Tag: The Power of Paint 

Przestrzeń gry przypomina szary miejski poligon do gry w paintballa. Różnica polega na tym, że każdy z trzech kolorów farb, które mamy do dyspozycji, posiada inne właściwości, pozwalające nam zmieniać otoczenie. I tak, pokrywając daną powierzchnię zieloną farbą, możemy od niej się skocznie odbijać. Wysokość i zasięg naszego skoku zależy od prędkości rozbiegu. Dzięki czerwonej farbie nabieramy przyspieszenia. Niebieska farba działa jak klej, który sprawia, że przywieramy do każdej możliwej powierzchni. W zależności od potrzeby nasze akrobacje mogą być efektem łączenia kolorów. Na przykład, czerwony rozbieg zakończony zielonym pasem pozwoli nam na pokonywanie jeszcze większych przeszkód.

Każdy z 10 poziomów kryje nowe puszki z farbą. Nasze zasoby kolorów nigdy się nie wyczerpują. Jeśli więc mamy ochotę, możemy spędzić dodatkowe minuty malując świat na niebiesko, czerwono lub zielono. Może gdyby liczba puszek była ograniczona, rozgrywka stałaby się nieco ciekawsza, a pokonywanie przeszkód bardziej przemyślane. Z drugiej strony, podczas rozgrywki nie mamy możliwości zapisywania dotychczasowych osiągnięć. W zależności od umiejętności, musimy więc spędzić około dwóch godzin, żeby dotrzeć do końca gry. Na szczęście każdy poziom zawiera kilka ustalonych punktów zapisu. Po nieudanej próbie na poziomie 8., nie będziemy więc musieli rozpoczynać całej gry od nowa.

Screen z gry Tag: The Power of Paint

Ciekawym rozwiązaniem są liczne wskazówki dla gracza umieszczone bezpośrednio w świecie gry. Jeśli nie jesteśmy pewni jak pokonać daną przeszkodę, wystarczy rozejrzeć się i poszukać podpowiedzi na murach, znakach czy billboardach.

Wydaje się, że Tag to całkiem solidna gra. I rzeczywiście tak jest. Nie rozumiem natomiast, dlaczego tak wielu recenzentów zachwyca się jej innowacyjnością. Jak na studencką grę niezależną Tag powinna zaskoczyć gracza nietuzinkowymi rozwiązaniami. Pokonywanie przeszkód, skakanie czy bieganie niestety nie wystarczą, żeby zachwycić wymagającego gracza. Przyłączam się więc do loży szyderców, w której zasiada m.in. znany projektant gier i założyciel Festiwalu Gier Niezależnych ? Chris Crawford. A jego wymaganiom nie tak łatwo sprostać. Jeśli jesteście ciekawi, jakie gry niezależne są według Crawforda godne uwagi, polecam stronę Jasona Rohrera

Screen z gry Tag: The Power of Paint

Podsumowując – Tag to idealna gra dla tych, którzy lubią nieskomplikowane platformówki 3D. Rozgrywka jest przyjemna i na pewno zabije kilkadziesiąt minut nudy. Dla miłośników łamigłówek Tag nie będzie stanowiła wyzwania. Proponuję więc Machinarium lub Samorosty czeskiego zespołu Amanita Design.

Grę można pobrać TU

 

Zalety: Krótka gra, dynamiczna ścieżka dźwiękowa.

Wady: Po dłuższej chwili rozgrywka może wydać się monotonna. Brak innowacyjnych rozwiązań.

Dla rodzicówGra bez ograniczeń wiekowych.

Tag: The Power of Paint: FPS, logiczna gra platformowa; pomysł, realizacja, dystrybucja „DigiPen Institute of Technology”; platforma: Windows; wymagania sprzętowe – niewielkie.

Polecamy także:

Gry klasy B  

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 5

Dodaj komentarz »
  1. Przypomina mi mocno Portal.

  2. Prawdę mówiąc, miałem dokładnie takie samo skojarzenie, choć w pewiem garażowy sposób jest to rozwinięcie idei zawartych w Portalu. A może zwinięcie?
    JMD

  3. Mam problem z tą grą jak włączam grę to nie pokazuje mi się menu tylko jakieś kwadraty o robić?

  4. Myslę, że jako projekt amatorski, gra nie jest przesadnie dobrze zoptymalizowana. Może zmiana sterowników do karty grafiki pomoże?
    JMD

  5. Ja mam takie coś że jak włączam grą to nie mam kolorów farby jak gram , jak pryskam nimi to są przeźroczyste, a zresztą cała gra mi sie zacina ;\ co mam robić ??

css.php