Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

17.07.2008
czwartek

„Penumbra – Czarna Plaga” – recenzja gry

17 lipca 2008, czwartek,

PenumbraSTRASZNA GRA

„Penumbra – Czarna Plaga” to dziwny tytuł. Bardzo dziwny tytuł. Zagorzali miłośnicy horroru oraz twórczości H. P. Lovecrafta mogą pamiętać wydaną w zeszłym roku „Penumbra – Przebudzenie” [Penumbra – Overture]. Nie zebrała ona może zbyt entuzjastycznych recenzji ale narobiła przynajmniej smaku na – jak się wtedy wydawało – dwie kolejne części trylogii. Teraz już wiemy, że zamiast trzech części cyklu będą tylko dwie. (Jakimś pocieszeniem ma być obiecane rozszerzenie o nazwie „Requiem” ale szczegółów na razie brak.)

Drugą z nich jest właśnie „Czarna Plaga”, która zaczyna się w tym samym momencie w którym skończyło się „Przebudzenie”, ale znajomość poprzedniczki w praktyce nie pomaga w niczym. Jako ciekawostkę – ale i zachętę – warto dodać, że w Polsce CD Projekt sprzedaje obydwie gry wraz z dołączonym przewodnikiem (praktycznie są to pełne solucje gier) zaś całość włożona jest w zgrabnie zaprojektowane pudełko.

Na pierwszy rzut oka nie zapowiada się dobrze. Lovecraft, podobnie jak Stephen King, do adaptacji w jakimkolwiek medium szczęścia zbyt wielkiego nie miał. Na polu gier średnia ta wygląda wyjątkowo kiepsko – bez cynizmu można stwierdzić że, (poza może jednym wyjątkiem) demonstracyjne wymachiwanie nazwiskiem samotnika z Providence oznaczało desperacką próbę pokrycia marności. Po drugie, w tym samym rzucie oka dostrzegamy również grafikę. Jak na rok 2008 nie jest dobrze.
 

Penumbra
Screen z gry

Najlepszym dowodem są zresztą wymaganie sprzętowe w tej mierze – popatrzcie sami na koniec tej recenzji. Co prawda w teorii gra potrafi „wyciągnąć” rozdzielczość 1920 x 1080, ale i tak nie pomaga to dosyć surowym teksturom, topornym efektom specjalnym i ogólnie anachronicznemu odczuciu, jeśli chodzi o grafiki. Głównym powodem takiego stanu rzeczy są pewnie jak zwykle pieniądze – Frictional Games to młoda niezależna firma, nie dysponująca wielkim budżetem, zaś „Przebudzenie”, które było ich pierwszym tytułem, ewidentnie nie przyniósł Szwedom kokosów. No i jest jeszcze czas rozgrywki. Doświadczony gracz jest pewnie w stanie przejść przez grę w cztery, pięć godzin. Mnie to zabrało nieco dłużej ale też specjalnie skupiałem się na oferowanych możliwościach. To po trzecie.

Jeśli podsumować te wszystkie zarzuty, wydawać by się mogło, że właśnie w tej chwili szykuję się do zadania ciosu śmiertelnego. Nic bardziej błędnego – „Penumbra – Czarna Plaga” to jedna z lepszych gier, w jakie ostatnio grałem!

Fabuła – chociaż sama w sobie momentami bardzo frapująca – ma w ten fakt najmniejszy wkład. Poszukujący swojego ojca Howarda, główny bohater Philip (wybór imion nie jest oczywiście przypadkowy) budzi się w zamkniętym pokoju, w podziemiach opuszczonego kompleksu badawczego na Grenlandii. W poszukiwaniu swojego ojca oraz odpowiedzi na dręczące go pytania, podobnie jak w pierwszej części – przemierza korytarze, rozszyfrowując zagadki oraz próbując pozostać przy życiu. Nie jest to łatwe – bynajmniej nie ze względu na krążące po podziemiach potwory, ale fakt, iż Philip dotknięty jest tytułową zarazą.
 

Penumbra
Screen z gry
 
(spoiler)

W odróżnieniu jednak od innych infektantów kontrolowanych przez umysł roju (termin ów używany w grze jest niezbyt zgrabnym tłumaczeniem oryginalnego „Hive Mind”), u Philipa dochodzi do oddzielenia się od jego głównej osobowości postaci o imieniu Clarence, którego Anglicy określiliby przepięknie niedopowiedzianym „nasty piece of work”. Philipowi co prawda udaje się skontaktować z Amabel Swanson, ocalałą panią naukowiec, która obiecuje mu wyleczenie, ale po zlokalizowaniu kobiety dochodzący „do głosu” Clarence morduje ją. Koniec końców Philipowi udaje się wyekstrahować Clarence’a ze swojej osobowości.

W ciągu przyspieszających wydarzeń dochodzi do objawienia się pozaziemskiego bytu o nazwie Tuurngait. Jego zamiary są być może dobre, ale wymaga posłuszeństwa od tych, którzy za nim podążają. Nasz bohater początkowo „kupuje” wyjaśnienie wszelkich wydarzeń i ich motywów, ale pod sam koniec gry decyduje się na akt nieposłuszeństwa, wysyłając do przyjaciela email z koordynatami podziemi i prośbą: „Kill them all”. Wiadomość owa pojawią się zresztą na początku gry, której fabuła przedstawiona jest jako retrospekcja – stary literacki patent wśród gier z największym powodzeniem zastosowany bodajże w kultowym „Max Payne”.

(koniec spoilera)

Jak jednak wspominałem, to nie historia czyni „Czarną Plagę” nieoczekiwanym hitem. Pierwszym ze zdecydowanych atutów jest atmosfera. Co prawda czyhające na Philipa monstra pojawiają się raczej rzadko, a przy braku jakiejkolwiek broni najlepszą taktyką jest po prostu chowanie się i przeczekiwanie ich, ale powodów do strachu jest dużo więcej. Gra jest bardzo ciemna – nie próbujcie nawet grać w nią za dnia, kiedy rozjaśnianie monitorów zniszczyłoby misterną grę cieni i wątłych źródeł światła, jakie mamy do dyspozycji. Klaustrofobiczne odczucia powodują również wąskie korytarze, schowki i pozamykane pokoje.
 

Penumbra
Screen z gry

Surowość grafiki jedynie podkreśla ponurość całej rozgrywki. Niebagatelną rolę w budowaniu nastroju odgrywa również ścieżka dźwiękowa – krzyki, jęki, szmery i echa sprawiają, że w każdej chwili czujemy potrzebę obejrzenia się za siebie. Tego rodzaju dreszczy nie dostarczył mi nawet „F.E.A.R.”. Nastrój dodatkowo podbijają wydarzenia przedstawione w grze – to właśnie czy halucynacyjne sceny w świecie wyobraźni, w którym przemawia głos roju, znalezienie ciała ojca, który popełnił samobójstwo czy motyw Clarence’a zapewniły grze klasyfikację „od lat 16”, podczas gdy jej poprzedniczka uznana została za odpowiednią już dla dwunastolatków.

Drugim atutem jest charakter rozgrywki. „Penumbra – Czarna Plaga” to pierwszoosobowa gra przygodowa polegająca oczywiście na rozwiązywaniu zagadek. O ile jedna tak wiele gier w tym gatunku konfrontuje graczy z absurdalnymi sytuacjami i niemal niemożliwymi do odgadnięcia rozwiązaniami, Szwedzi postawili na rozsądek. Nawet jeśli zagadki stają się trudne, żadna z nich nie jest nieintuitywna. Aby wyłączyć światło, należy wyrwać kabel ze skrzynki z korkami. Aby otworzyć kratę, trzeba znaleźć łom. Śruby osłony duktu wentylacyjnego z braku śrubokręta można otworzyć spłaszczoną w imadle monetą. Tego rodzaju rozwiązania są nie tylko świeże, ale też oferują graczowi nadzieję, że sam jest w stanie – oczywiście w oparciu o uważną obserwację świata i odczytywanie wskazówek – dojść do odpowiedzi.
 

Penumbra
Screen z gry

W egzekucji powyższego kluczowa jest fizyka gry. I tutaj znajduje się moim zdaniem największy as „Czarnej Plagi”. Cały świat gry i wszystkie przedmioty są manipulowalne – ale ponownie w pełni intuitywny sposób, zaś sama manipulacja wymaga imitowania takich czy innych ruchów myszką. Spłaszczając wspomnianą monetę w imadle, musimy imitować okrężne ruchy. Szuflady wysuwamy adekwatnym ruchem, zaś przedmioty przesuwamy, napierając na nie przez dłuższy czas. W zasadzie nie ma ani jednego elementu świata gry, z którym nie można byłoby czegoś zrobić. Czy popycha to do przodu rozgrywkę, to inna sprawa, ale tak skonstruowana fizyka gry wpływa radykalnie na jej naturalność – niepotrzebne jest zapamiętywanie ciągów wyspecjalizowanych skrótów klawiaturowych.

Atmosfera, ciekawie skonstruowane wyzwania oraz fizyka – to wszystko sprawia, że „Czarna Plaga” to tytuł, w który każdy szanujący się fan survival horror zagrać powinien. Pewne niedociągnięcia i surowość nie czynią z niej natychmiastowego hitu, ale – w odróżnieniu od wielu podobnych pozycji – „Penumbra” jest autentycznym wyzwaniem, które jednocześnie nie popycha graczy w rejony absurdalnych decyzji i rezygnacji po linii „i tak bym nigdy sam nie skumał, jak to zrobić”. Tutaj można, co wcale nie oznacza, że jest łatwo i fajnie. Jest strasznie. Wiecie, w jakim sensie.
 

Paweł Frelik
 

Ocena: 4/6.

Zalety: Kapitalny nastrój, sensowne zagadki i rewolucyjna fizyka gry.
Wady: Surowa grafika i krótka rozgrywka.
 
Dla rodziców: Pozycja dla graczy mocno dorastających (16+).
 

Minimalne wymagania sprzętowe: Procesor Pentium 4 1.5 GHz lub szybszy, 512 MB RAM, 1,5 GB wolnej przestrzeni na dysku twardym, karta grafiki 64 MB RAM (GeForce 3+ albo ATI Radeon 8500+).
 

kup

Penumbra – Czarna Plaga, przygodowa gra akcji w polskiej wersji językowej (napisy), od lat 16 (PEGI 16+). Cena 99,90 zł. Dystrybutor: CD Projekt.
 

Zobacz trailer gry:

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 11

Dodaj komentarz »
  1. gra jest potężna! gram w nią za dnia i się strasznie boje 😛

  2. Gra jest wypasiona. Jedna z najlepszych w jakie grałem. Ten klimat mmm! I dobrze że nie jest zbyt duga, bo:
    1. Znudziła by się
    2. Każdy nie może doczekać się zakończenia 😉

  3. dzięki za RECENZJE, która opisuje najważniejsze elementy fabuły, aż do samego końca.

    A napis Kill them All nie pojawia się na początku gry. Howard nie popełnia samobójstwa, ani Clarence nie zabija pani Swanson. Nie dość że pełno spojlerów, to jeszcze brak rzetelności. Mam wrażenie, że pisane na podstawie innych recenzji + poradnika. Albo po prostu czysta amatorszczyzna.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Masz podwojna racje. To ze recenzja zostala napisana na podstawie innych recenzji etc jest rzeczywiscie Twoim wrazeniem, do ktorego masz prawo. Recenzje pisze na podstawie doswiadczenia osobistego, chociaz rzeczywiscie zerkam tez na to co pisza inni jesli juz sa dostepne). Jesli w momencie pisania recenzji nie mam zakonczonego przejscia przez gre i nie wszystko co do story moge zweryfikowac (w odroznieniu od gameplaya, technicznych rzeczy etc, zawsze to jasno zaznaczam w samym tekscie. Niestety nie moge sie w tej chwili odniesc do Twoich konkretnych zarzutow – w gre gralem ponad 8 miesiecy temu a takich szczegolow nie pamietam biorac pod uwage jaka ilosc tytulow przewija mi sie przez memo-sfere. Jest oczywiscie mozliwosc, ze notatki z samej gry, ktore robie podczas przechodzenia zawiodly mnie gdzies, chociaz zawsze staram sie aby fakty byly rzetelnie sprawdzone.

    Masz rownie racje co do spoilerow – rzeczywiscie kiedy na to teraz patrze za duzo tego. Zazwyczaj uaje mi sie tego uniknac ale tutaj faktycznie ponioslo mnie i napisalem zbyt wiele. Zapytam sie administratora czy z jeden najbardziej spojlujacy paragraf da sie usunac. Dzieki za zwrocenie uwagi.

  6. gra jest super

  7. gra jest do kupienia w biedronce za 9,99 🙂
    w duzym pudle mala plytka

  8. Mam problem z wielkim robalem. Drzwi są zamknięte, przełącznik prądowy nie działa i co dalej …. ?

  9. czy ktoś wie dlaczego ta gra ne chodzi pod windows 7 po naciśnięciu na skrótmam czarny ekran i nic więcej

  10. podobnie jak Pquelim, jestem wręcz oburzony ilością spojlerów, brakiem konsekwencji i nadużyciami co do interpretacji fabuły.
    Do tego dochodzi: bezsensowna krytyka tego, co w tej grze jest zrobione świetnie: grafiki, czasu przejścia gry (zresztą zmyślonego – w 5h to może i można przejść, ale za drugim razem, jak wszystkie zagadki są już znane. btw-pograj na wyższym poziomie trudności, to też zmienia spojrzenie)
    Po drugie: czy „Przebudzenie” było słabe? Z pewnością nie. Czy było mdłe, tak, aby zasłużyć na niższą kategorię wiekową? Nie sądzę. Czy „Black Plague” nie wymaga przejścia „Overture”? Nie, ale rzuca sporo światła na wydarzenia z gry.
    Wystawiłeś grze ocenę 4/6. Ciekawe ile dostał „F.E.A.R.”, którego tutaj wspomniałeś? Wg mnie FEAR w porównaniu do Penumbry to jak Bolek i Lolek w porównaniu do Władcy Pierścieni. FEAR jest kiepski, straszy chyba wyłącznie tępawych nastolatków, graficznie wysiada, rozgrywka do kitu.
    To tyle ode mnie. Penumbra jest najlepszą grą, w jaką grałem od czasów…no właśnie. Chyba nie grałem jeszcze w coś tak dobrego.

  11. klimacik to ma

  12. Dzięki za spoilery psiakrew, drogi Pawle, nie musiałeś mi zdradzać losu ojca bohatera.

css.php