Chociaż doniesienia na temat Playstation Portable 2 są obecnie na etapie plotek, to pojawienie się drugiej generacji przenośnej konsolki firmy SONY jest raczej przesądzone. Na razie nie jest jasne, kiedy możemy spodziewać się urządzenia na rynku (niektórzy spekulują, że nastąpi to już w roku 2011, inni, że znacznie później), ale jedno jest pewne – pierwsza generacja PSP powoli będzie odchodzić do lamusa. Pomimo usilnych prób japońskiego koncernu, by wykrzesać z pierwszej generacji jeszcze odrobinę życia (chociażby wprowadzenie modyfikacji w postaci PSP Go, które okazało się być zupełną klapą), Playstation Portable radzi sobie na rynku coraz gorzej.
Przyczyna? Z pewnością jako jedną z nich można wskazać piractwo, ale, jak to w życiu bywa, wina leży również po stronie koncernu SONY, który w pewnej chwili (najpewniej w momencie, w jakim słupek z napisem „rentowność” zszedł poniżej oczekiwanego poziomu) spisał swoją konsolkę na straty.
Źródło: YouTube
Lecz nawet pomimo malującej się w czarnych barwach przyszłości PSP, trzeba przyznać, że konsola ta wciąż zasługuje na odrobinę zainteresowania. Stąd właśnie lista ośmiu propozycji dla miłośników przenośnego grania – pięć wydanych na przestrzeni ostatniego roku oraz trzy wciąż czekające w kolejce na premierę.
W przeciwieństwie do większości gier wydanych pod szyldem „Final Fantasy” tym razem nie mamy do czynienia z jRPG, lecz ze zręcznościową bijatyką. Twórcy oddali do naszej dyspozycji 20 postaci, po dwie z każdej części „FF” oznaczonych numerkami od 1 do 10. Nie zabrakło więc takich sław, jak Cloud czy Sepiroth, choć niektóre postacie młodszym graczom będą wydawać się zupełnie obce. Sama rozgrywka polega głównie na prowadzeniu bardzo dynamicznych pojedynków, zbieraniu przedmiotów i awansowaniu postaci (w grze Square Enix nie mogło przecież zabraknąć elementu fabularnego). Poza widowiskowymi starciami niewątpliwą zaletą gry jest świetna oprawa audiowizualna, której pozazdrościć mogłaby niejedna produkcja z przenośnych konsol.
2. „Tekken 6”
Bijatyki w formie znanej nam z automatów są obecnie znacznie rzadszym zjawiskiem niż w latach dziewięćdziesiątych, ale kilka serii wciąż ma się całkiem dobrze. Jedną z nich jest „Tekken”, którego szósta odsłona trafiła na PSP, równolegle z konsolami nowej generacji. Ponownie mamy możliwość wzięcia udziału w Turnieju Żelaznej Pięści i pokazania światu, że to właśnie my jesteśmy najpotężniejszym z wojowników. Dziesiątki dostępnych postaci, setki ciosów i combosów oraz świetna oprawa graficzna wyciskająca z konsoli, ile tylko się da, powinny zadowolić nawet najbardziej wytrawnych koneserów mordobić.
3. „Metal Gear Solid: Peace Walker”
Serię „Metal Gear Solid” otacza coś w rodzaju kultu, któremu przewodzi guru Hideo Kojima. Choć sam autor już jakiś czas temu zamierzał przeciąć pępowinę łączącą go z jego najwspanialszym dziełem, to jak na razie wciąż nie pozwala mu na to publika. „Peace Walker” kontynuuje wątek Big Bossa, znany graczom z bardzo dobrego „MGS 3: Snake Eater” wydanego jeszcze na konsolę Playstation 2. Tym razem akcja przenosi nas do Kostaryki z roku 1974, gdzie nasz bohater próbuje dowiedzieć się, kto stoi za wzrostem potęgi militarnej lokalnego ugrupowania, grożącym zachwianiem równowagi między Wschodem a Zachodem. Większość wykonywanych przez nas czynności jest doskonale znana z innych części „MGS”, aczkolwiek pojawia się kilka nowości, jak na przykład zarządzanie własnym zapleczem wojskowym. Dodatkową ciekawostką są misje, w których Snake może polować na dinozaury, łudząco przypominające stworzenia z innego hitu PSP „Monster Hunter Freedom”.
4. „Shin Megami Tensei: Persona 3 Portable”
Złośliwi mówią, że „Persona” – gra opowiadająca o ludziach posiadających moc przyzywania ukrytych w ich duszach istot – to zabawa dla dzieci Emo. Nawet gdyby się z tym zgodzić, wciąż nie zmienia to faktu, że pod nieco udramatycznioną wizją świata kryje się bardzo dobry system jRPG. Wersja przygotowana z myślą o konsolach przenośnych zyskała kilka opcji niedostępnych w wydaniu z PS2. Najważniejszą z nich jest możliwość przejścia gry postacią płci żeńskiej (wcześniej istniała wyłącznie możliwość grania mężczyzną), co miejscami ma znaczący wpływ na nasze poczynania. Gracze, którzy rozpracowali ten tytuł na stacjonarnej konsoli SONY mogą chcieć sięgnąć po wersję przenośną chociażby z tego powodu. Przy okazji, warto wspomnieć o świetnej ścieżce dźwiękowej autorstwa Shojiego Meguro, umilającej nam kolejne godziny spędzone przy PSP.
5. „Kingdom Hearts: Birth by Sleep”
„Kingdom Hearts” to obok „Final Fantasy” jedna z najlepiej rozpoznawalnych marek studia Square Enix. „Birth by Sleep” to piąta odsłona serii, ale pierwsza stworzona z myślą o konsolce PSP. Ponownie przenosimy się do bajkowego świata rodem z filmów Disneya. Historia została podzielona na trzy scenariusze, w których odgrywamy role młodych adeptów „Klucza-Ostrza” – Terry, Aquy i Ventusa, przy czym jedynie ukończenie wszystkich kampanii pozwoli nam poznać całość fabuły. Jak zwykle, na swojej drodze napotkamy postacie znane z disnejowskich animacji, między innymi Mickiego, Kaczora Donalda czy Goofiego oraz bohaterów z Final Fantasy, u boku których stoczymy heroiczny bój ze sługami ciemności. Fani poprzednich części poczują się jak w domu, ponieważ w warstwie systemowej postawiono na stare, sprawdzone rozwiązania. Nic, tylko zabierać się do grania.
„Ghost of Sparta” to druga produkcja ze znakiem jakości „krwisty Kratos” przygotowana z myślą o PSP. Temat wydaje się być wałkowany już setki razy, ale jak widać gracze wciąż nie mają dość. Akcja „Ducha Sparty” ma się rozgrywać tuż po zakończeniu części pierwszej, kiedy to Kratos pokonał Aresa i wstąpił na tron boga wojny. Jednak nękające go koszmary zmuszają potężnego wojownika do wyruszenia w nową podróż, podczas której jego boskie moce zostaną wystawione na ciężką próbę. Gra pod wszystkimi względami ma przypominać pozostałe części – będzie krwawa, brutalna i widowiskowa. Czy nowy „God of War” ma szanse podratować kondycję podupadającej konsolki? Jest to bardzo wątpliwe, ale z całą pewnością będzie to kolejny powód, dla którego gracze będą musieli raz jeszcze sięgnąć do portfeli. Premiera już w listopadzie.
7. „Patapon 3”
Pierwsze dwie części „Patapona” odniosły ogromny sukces. Prowadzenie armii plemiennych wojowników poprzez rytmiczne uderzanie w bębny okazało się być pomysłem o tyle prostym, co absolutnie genialnym. Już niedługo, blisko trzy lata po premierze części pierwszej, gracze będą mogli zasiąść przy kolejnej, trzeciej części tej muzycznej zręcznościówki. Twórcy obiecują, że w grze pojawią się nowi, potężni bohaterowie, legendarny oręż, a także bardzo silni przeciwnicy. Na ile zmieni to rozgrywkę, trudno powiedzieć. Jedno jest pewne – fanów serii czeka kolejne kilkanaście godzin spędzonych z konsolą w dłoni.
8. „Final Fantasy Agito XIII”
Ostatnia z moich propozycji to część Fabula Nova Crystallis: Final Fantasy XIII. Chociaż wciąż niewiele na jej temat wiadomo, to gracze już od dłuższego czasu ostrzą sobie na nią zęby. Znając Square Enix możemy się jednak spodziewać kawałka świetnego jRPG w niesamowitej oprawie audiowizualnej. Na razie jednak to wciąż kwestia odległej przyszłości, bo premierę „Final Fantasy Agito XIII” twórcy zaplanowali najwcześniej na rok 2011. Wcześniej czeka nas jeszcze fantastyczna przygoda z „Final Fantasy XIII Versus”, ale to już temat na zupełnie inny artykuł…
Andrzej Jakubiec