Można nie zgadzać się z PiS-owską interpretacją smoleńskiej katastrofy, kontrowersyjnymi tezami sympatyzujących z prawicą ekspertów i tezami Macierewicza, ale nie można robić czegoś takiego.
Flappy Bird to prawdziwa ciekawostka świata gier. Stworzona w dwa dni prosta zręcznościówka na smartfony wygenerowała niewyobrażalne wręcz pieniądze, a przy okazji wywarła też presję na jej twórcę, który usunął grę z Google Play i App Store’a. Jako że nic w przyrodzie nie ginie, to wkrótce sieć zaroiła się od klonów wietnamskiej produkcji z innymi zwierzątkami w tytule i kolorkami w tle. Typowe żerowanie na cudzym sukcesie, które zostało nawet zablokowane przez Apple i Google. Firmy te odmówiły certyfikacji nowych gier z „Flappy” w tytule.
Internetu w przeciwieństwie do cyfrowych sklepów nikt jednak nie cenzuruje, a w takich chwilach przychodzi refleksja, że może jednak powinien. W odmętach sieci znaleźć można bowiem stworzoną we Flappy Generatorze aplikację, gdzie ptaszka zastąpiono samolotem, a stojące na jego drodze rury drzewami. Gdyby jeszcze ktoś miał nadzieję, że to tylko niefortunna zbieżność symboli, to niejako na potwierdzenie intencji autora ma powyższy ekran tytułowy z napisem Flappy Smoleńsk.
Jeżeli był to żart, to nieśmieszny. Jeżeli forma wytknięcia czegokolwiek którejś partii, to wyjątkowo nieskuteczna. Gierka jedynie szokuje i pokazuje to, co już kiedyś powiedział Stanisław Lem – „Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów”.
Paweł Olszewski
21 lutego o godz. 21:16 778459
Nie zgadzam się. Gra i pomysł są idiotyczne, ale dlaczego? Dlatego że temat smoleński został tak ośmieszony przez pseudoekspertów nie potrafiących obsłużyć Skype’a i zareagować na call od Putina (nie wspominając o całej masie bredni przez nich produkowanych), że ta gra to dający się przewidzieć efekt ich działań (Macierewicza i kolegów). Zrobili szopkę i pośmiewisko z tragedii, no to mają co chcieli, internet poszedł ich śladem. Ale dlaczego osadzać twórców głupiej gry, a nie tych, którzy sprawili, że ktoś mógł wpaść na zrobienie Flappy Smolensk?
Od mediów oczekuję docierania do przyczyn, a nie skutków.
21 lutego o godz. 22:25 778486
Autor tak się oburzył, że aż zrobił gierce darmową reklamę. Logika mediów.
22 lutego o godz. 5:06 778919
no, to jestem w jednym punkcie lepszy od lema – wiedzialem zanim skorzystalem 😉
23 lutego o godz. 9:32 783150
Przykro mi to pisać, ale bzdura.
Jak najbardziej wolno robić coś takiego i bynajmniej nie jest to pierwsza „produkcja” o smoleńskiej katastrofie.
Samo zdarzenie zostało już tak kuriozalnie ośmieszone przez prawą stronę sceny politycznej, że „Flappy Smoleńsk” naprawdę nie powinien robić na nikim wrażenia. Jest tylko, niestety bardzo nieudolną od strony technicznej, próbą reakcji na to, jak „PiSowska interpretacja smoleńskiej katastrofy” truje opinię publiczną.
Przykre tylko, że Technopolis dyskutuje o polityce bez odrobiny obiektywizmu.