Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

12.10.2012
piątek

Transmedia – nowy trend w świecie rozrywki cyfrowej?

12 października 2012, piątek,

Od kilku dekad gry komputerowe przechodzą metamorfozę. Są coraz bardziej zaawansowane graficznie, oferują nam niezliczone godziny rozrywki, niemal perfekcyjnie symulują otaczającą nas rzeczywistość. Okazuje się jednak, że klucz do zawładnięcia umysłami i duszami graczy niekoniecznie tkwi w bogatej warstwie wizualnej. Przekonali się o tym m.in. twórcy produkcji niezależnych, które często nawiązują do swoich rozpikselowanych poprzedników z lat 80. Istnieje jednak narzędzie o wiele potężniejsze niż sentyment do retro platformówek. Wykorzystali je w swoich najnowszych produkcjach, m.in. studio Trion Worlds i telewizja Syfy.

Nowa era MMO – jest życie poza WoWem!
Pomysł na łączenie różnych platform nie jest nowy. Już prawie dziesięć lat temu producenci trylogii Matrix docenili siłę transmediów. Oprócz filmu powstały komiksy online (pisane m.in. przez brytyjską legendę gatunku sci-fi, Neila Gaimana) i gra komputerowa (Enter the Matrix, 2003). Jednak, jak zauważa Guillermo Del Toro, założyciel studia transmedialnego Mirada, kiedyś komiks, strona WWW czy gra zaledwie wspierały główny produkt. Teraz, każde z wykorzystywanych mediów stanowi równoprawną część tej samej łamigłówki.

Zasadę tę zastosowali twórcy Defiance, transmedialnego projektu science fiction, który jednocześnie pojawi się w telewizji Syfy i na półkach sklepów z grami. W sieciową strzelankę zagramy nie tylko na komputerze, ale także na konsolach Xbox 360 i PlayStation 3. Wypuszczanie kolejnej gry typu MMO na rynek pękający w szwach brzmi jak szaleństwo. Co nowego może zaoferować jeszcze jeden tytuł online? Więcej broni? Więcej potworów? Rozleglejszy świat gry? Jak się okazuje, ważniejsza jest dobrze opowiedziana historia. Aby to uczynić, twórcy Defiance łączą dwie platformy i powołują do życia hybrydę gry i serialu.

Fabuła nie wydaje się zaskakująca. Tradycyjnie dla gatunku i widzowie, i gracze przenoszą się w postapokaliptyczną przyszłość. Po zderzeniu ze statkiem kosmicznym nasza planeta ulega transformacji i pojawiają się na niej nowe gatunki zwierząt i roślin. Ludzie muszą nauczyć się żyć ramię w ramię z obcymi. Rolę najważniejszej multirasowej osady pełni nowe miasto St. Louis, w którym szeryfem zostaje główny bohater serii – Nolan (Grant Bowler, znany m.in. z serialu Czysta Krew i Brzydula Betty). Na czym więc polega innowacyjność projektu Defiance i czy prezes telewizji Syfy nie posunął się zbyt daleko, obwieszczając go Świętym Graalem rozrywki?

Jeśli wierzyć w zapewnienia producentów, w kwietniu 2013 roku zaprezentują oni widzom innowacyjne rozwiązanie w dziedzinie immersyjnego opowiadania historii. Każdego tygodnia mieszkańcy St. Louis będą stawiać czoła trudnościom, które będą z kolei wpływać na przebieg wydarzeń w świecie gry MMO. Widz i gracz będzie płynnie przemieszczał się pomiędzy dwiema platformami. Zarówno wydarzenia serialowe jak i te w grze będą na siebie oddziaływać. Na przykład, od wyniku bitwy w świecie gry twórcy uzależnią rozwój wydarzeń w filmowej wersji Defiance. Dzięki temu gracze staną się realnymi bohaterami, a zjawisko interaktywności pomiędzy użytkownikiem a treścią wkroczy na kolejny poziom.

Najważniejszy jest dobra opowieść!
Popularności Defiance może zagrozić inne transmedialne przedsięwzięcie. Już w grudniu 2012 roku pojawi się wieloosobowa strzelanka FPP Hawken. Jest ona jednak tylko częścią o wiele bardziej rozległego i ambitnego projektu, którego twórcy przewidują stworzenie powieści graficznej, komiksów online, animowanego serialu telewizyjnego, a nawet pełnometrażowego filmu.

Nic nie zapowiadało, że zwykła strzelanka free-to-play zamieni się w transmedialną maszynę. Przede wszystkim Hawken miał bardzo ograniczoną fabułę. Można ją było umieścić na dwóch, trzech stronach maszynopisu. Akcja rozgrywa się w postnuklearnych ruinach miast, przekształconych w pola bitewne, po których grasują ogromnych rozmiarów mechy. Gra z założenia miała być po prostu sprawnym FPSem online. Współpracująca z twórcami Hawkena firma transmedialna DJ2 postanowiła więc rozszerzyć fabułę i powołała do życia kilkusetstronicową „biblię”, która z powodzeniem może konkurować z Gwiezdnymi Wojnami. W krótkim czasie zrodziło się kompletne uniwersum z przeszłością, teraźniejszością, przyszłością, własną mitologią i złożonymi postaciami.

W marcu 2012 roku ogłoszono plany napisania powieści graficznej. Już w lipcu na targach E3 zapowiedziano film pełnometrażowy, którego reżyserem ma być Scott Waugh (Act of Valor). Nad serialem będzie pracować wytwórnia Warner Brothes. Ostatecznie, transmedialny projekt otworzy powieść graficzna, komiks oraz gra komputerowa. Meteor Entertainment, dystrybutor Hawkena, stawia sobie za cel stworzenie strzelanki z bogatą warstwą narracyjną, którą będzie można rozwinąć w kilku mediach jednocześnie. Na każdej z platform (gra, serial, powieść graficzna czy film) poznamy historię świata z innej perspektywy.

Transmedialna opowieść steampunkowa
Opisane powyżej przykłady transmedialnych projektów są dużymi, komercyjnymi przedsięwzięciami. Jeszcze ciekawsze wydają się pomysły nie oparte na sieciowych grach wideo i filmach, lecz na niszowych powieściach graficznych i wydarzeniach organizowanych na żywo w rzeczywistym świecie. Jednym z najbardziej fascynujących tego typu projektów jest Clockwork Watch, multiplatformowa opowieść steampunkowa, którą w opuszczonych kanałach pod mostem London Bridge powołał do życia Yomi Ayeni.

Początkiem Clockwork Watch było wydarzenie przypominające grę LARP, w której wzięło udział ponad 250 osób. Wszyscy uczestnicy przebrali się w wiktoriańskie stroje i spontanicznie przyjęli role wymyślonych przez siebie postaci. Wkrótce w Londynie zaczęły pojawiać się sklepy z przedmiotami ze świata gry/opowieści. Gracze zobaczyli siebie w pierwszej powieści graficznej The Arrival, którą sfinansowała społeczność za pomocą platformy IndieGoGo. Steampunkowa opowieść będzie trwała aż 5 pięć lat i zakończy się powstaniem środowiska MMO, w którym wszystkie postacie dostaną drugie, wirtualne życie! Yomi planuje także stworzyć interaktywną powieść oraz film fabularny. Jeśli projekt nie umrze, ma szansę stać się największym i najbardziej fascynującym niekomercyjnym przedsięwzięciem tego rodzaju! Losy Clockwork Watch można śledzić na oficjalnej stronie.

Warto dodać, że Yomi Ayeni opowiedział o swoim niezwykłym projekcie na Filmteractive Festival w Łodzi.

Sonia Fizek

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php