Fani Star Wars, do których niżej podpisany wciąż jeszcze należy, doczekali się (dość niespodziewanie, trzeba przyznać) nowej pozycji filmowej, która koniecznie trzeba będzie nabyć i postawić na półce wśród innych gwiezdno-wojennych tytułów. Nie chodzi jednak ani o wydanie BluRay, ani tez o zapowiadaną edycję Mrocznego Widma 3D – to dopiero 10 lutego 2012 i, na marginesie, wiele sobie obiecuję po trójwymiarowej sekwencji wyścigów ścigaczy na trasie Boonta Eve…
Zatem – kilka zaledwie dni temu pojawiło się w sprzedaży rzecz dość nietypowa – całkowicie profesjonalnie wykonana lego-klockowa animacja, nieco przypominająca w stylu intra do gier z serii Lego, tyle tylko, że… o niebo lepsza. Główną atrakcją nowego wydawnictwa jest dwudziestominutowy film o toczącej się w schyłkowym okresie Republiki przygodzie pewnego młodocianego łobuza, w przyszłości świetnego pilota i przemytnika o niewyparzonej gębie i złotym sercu. Postać ta (zaspoilerowana zresztą beznadziejnie za pomocą bonusowej figurki Lego znajdującej się w zestawie) wplącze się – jak zwykle – w galaktyczną wojnę pomiędzy Sithami a Jedi; na drugim planie perypetie grupy padawanów, nad którymi opiekę sprawować usiłuje elokwentny C-3PO.
Mimo że to tylko starwarsowy drobiazg, film jest świetnie wyreżyserowany, zmontowany i dźwiękowo oprawiony – w tym miejscy brawa dla autorów i wykonawców polskiego dubbingu, lepszego chyba niż w jakimkolwiek innym obrazie SW. Poza wspomniana już figurką, rolę bonusów pełnią dodatkowe materiały – animacja o pogoni Boby Fetta za Jar Jar Binksem, „interaktywne komiksy” streszczające trzy epizody Wojen Klonów i najkrótszy opis fabuły obu trylogii, również zrealizowany z pomocą klocków. Koszt niewielki – mniej niż 30 zł – a frajda kosmiczna.
JMD
ps. Bardziej cierpliwi mogą zapolować na film na kanale Cartoon Network.