Niesamowity, rewolucyjny, nadzwyczajny, cool, wspaniały, fenomenalny, świetny, niewiarygodny… Steve Jobs
Bardzo wygodny, poręczny wprost idealny… dla naszych emerytów i rencistów. Internaut(k)a SPPESTKA
Od premiery pierwszego tabletu Apple’a minął już prawie rok. W sieci roi się od rozmaitych opinii na jego temat, najczęściej pisanych przez miłośników gadżetów Steve’a Jobsa. Na mnie urok wielkiego jabłka jeszcze nie zadziałał i choć iPad towarzyszy mi od kilku miesięcy, nasza relacja chwilami bardziej przypominała wymuszoną randkę niż gorący romans. A wszystko zaczęło się od otwarcia magicznego białego tekturowego pudełka…
Pierwsze minuty spędzone z iPadem wywołały we mnie mieszane uczucia. Nie potrafił skopiować filmu w dowolnym formacie, nie otworzył załącznika ze skrzynki mailowej, nie odpalił nawet prostej gry flashowej. Gdzie ta wszechobecna magia reklamowana przez Apple’a? Moim oczom ukazało się zgrabne srebrno-czarne urządzenie z garstką ikon na pulpicie. Powtórzę – garstką! Wbrew sugestiom Steve’a Jobsa nie zachwyciła mnie możliwość zmieniania kompozycji pulpitu. Być może złożoność tej funkcji mnie przerasta i jest po prostu „cooler than me”. Pamiętam, gdy w roku 1998 tak zaawansowana konfiguracja sprawiała mi wielką frajdę na pececie z systemem Windows ’95. Tak więc miałam w ręku „rewolucyjne, magiczne urządzenie za niesamowitą cenę”, które oferowało przeglądarkę stron WWW, aplikację Mapy Google, Notatki, YouTube, iPod, Zdjęcia i Kalendarz. To wszystko. Niewiele jak na komputer wart prawie 2,5 tys. złotych (wersja 16GB Wi-Fi +3G). Kolejne dni i tygodnie pokazały, że na tym wydatki się nie kończą.
Zacznę od przeglądarki Safari, której prostota powaliła mnie na kolana. Jedyne, co może się w niej podobać to ładna niebieska ikona. Ale to nic – jest przecież App Store, a tam czeka na nas cały pakiet rozmaitych – OCZYWIŚCIE PŁATNYCH – opcji (Mercury, Atomic, Skyfire, PERFECT, Life). Co ciekawe każda z oferowanych przeglądarek kusi funkcjami, które pozostają poza zasięgiem Applowskiej Safari, na przykład najzwyklejszymi zakładkami.
Co więc miał na myśli Jobs mówiąc „It is the best browsing experience you’ve ever had. It is phenomenal”? Dla mnie fenomenem pozostaje fakt, że na tak drogim tablecie nie można otworzyć stron projektowanych we Flashu. Na politycznych rozgrywkach między Applem a Adobem traci jak zwykle użytkownik. Zapomnijcie więc o oglądaniu filmów online (poza stroną YouTube oczywiście) i o graniu w „Machinarium”. Niestety brak obsługi Flasha oznacza także problemy z wyświetlaniem wielu, BARDZO WIELU stron WWW. Jeśli jedziecie na narty w polskie góry, nie myślcie, że na iPadzie sprawdzicie rozkład PKSów z Zakopanego. To wcale nie jest takie proste. Z kolei w serwisie zumi.pl każda bardziej skomplikowana nazwa miejscowości jest dla naszego jabłuszka nie do przejścia – na przykład dla iPadowego słownika „Pińczów” to „Pójdzie”. Taka niedogodność może się okazać nie lada problemem, np. podczas wysyłania przelewów bankowych. Nie wszystkie strony banków dysponują bowiem funkcją autouzupełniania, a nawet gdyby ją miały, to nie są w stanie przewidzieć zapisu każdego nietypowego polskiego nazwiska. I tutaj znowu z pomocą przychodzi nieoceniony App Store – Polish keyboard for iPad. Oczywiście nie za darmo…
Miłośnicy portali społecznościowych mogą nieodpłatnie (tak tak, jakkolwiek trudno w to uwierzyć, niektóre „appsy” są całkowicie za darmo) pobrać aplikację Facebook. Na stronie magazynu „Chip” czytamy: „Wystarczy kliknąć w przycisk 2x, aby Facebook pojawił się na pełnym ekranie.” Owszem, tyle tylko, że rozdzielczość okienka nie jest przystosowana do tego rozmiaru, więc jeśli komuś nie przeszkadza rozpikselowana czcionka na urządzeniu, które obsługuje filmy HD, to wszystko w porządku. Już lepiej po prostu zalogować się w zwykłej przeglądarce.
Uciążliwe jest także korzystanie z oprogramowania iTunes. Żeby wrzucić na iPada zdjęcia, filmy czy muzykę, trzeba najpierw poddać je konwersji do formatu obsługiwanego przez tablet. Filmy o rozszerzeniu .avi trzeba konwertować do .mp4. Musimy zatem na komputerze domowym (wcale nie musi być to Mac!) zainstalować na przykład Convert Avi to Mp4, a następnie zmienić format pliku wideo. Potem idzie już jak z płatka – otwieramy iTunes, wgrywamy film i czekamy, czekamy, czekamy… Najwidoczniej na proste „drag & drop” Apple’a nie stać. Każdy, kto ma choć jeden produkt z jabłuszkiem wie także, że ilość kont na iTunes nie jest nieograniczona. Synchronizować iPada możemy tylko z – UWAGA – jednym komputerem na raz! Jakież było moje zdziwienie, gdy logując się na drugim komputerze, musiałam pozbyć się całej biblioteki filmowo-muzycznej, którą przegrałam z mojego laptopa (powinnam raczej napisać „z mojego Della XPS 1530”). Można oczywiście obejść rozwiązanie Appla i zamiast korzystać z iTunes podczas przegrywania plików, uruchomić na przykład aplikację FileFly, która umożliwia przesyłanie plików przez WiFi. Można także zainstalować na iPadzie GoodReadera i skopiować do niego wszystkie zdjęcia. Nawet jeśli podczas kolejnej synchronizacji na innym komputerze utracimy nasze dane z folderu Zdjęcia, pozostaną one bezpiecznie zapisane w aplikacji GoodReader. Jestem pewna, że podobnych rozwiązań jest więcej. Pytanie tylko brzmi – dlaczego Jobs tak bardzo utrudnia nam życie? Można odnieść wrażenie, że chwilami obsługa iPada przypomina jazdę ekskluzywnym Mercedesem klasy S z siedzeniami z Fiata 126p – niesamowicie bogaty design z jakże ubogim wnętrzem.
A teraz słów kilka o wirtualnej klawiaturze. W położeniu poziomym jest całkiem duża, więc można wygodnie na niej pisać. Co prawda do wielogodzinnej pracy z plikami tekstowymi iPad nie został stworzony, ale kilkadziesiąt minut sporządzania prostych notatek nie nadwyręży naszej cierpliwości. Dla tych, którzy cenią sobie wygodne i szybkie pisanie, stworzono wiele rozmaitych zewnętrznych klawiatur podłączanych przez Bluetootha. Najciekawszy pod względem wizualnym jest produkt Zaggmate, wykonany z tłoczonego lotniczego aluminium.
Oto jego opis:
<< ZAGGmate to doskonały dodatek dla twojego iPada. Jego wyjątkowe właściwości oraz lśniący wygląd dodają twojemu iPadowi trwałą ochronę, dodatkową funkcjonalność oraz niepowtarzalny styl! Teraz, będziesz się zastanawiał/a – jak do tej pory korzystałeś/aś z iPada bez „NIEGO”.
Gdzie tkwi haczyk? Oczywiście w cenie. Za tak „ekskluzywny” dodatek zapłacimy „jedyne” 350 złotych (amazon.com 99,9 dolarów, amazon.co.uk 89,99 funtów, allegro.pl 350 złotych). Czyżby iPadowi zamarzyła się jednak funkcjonalność netbooka?
Dodajmy do tego jeszcze brak wyjścia na USB oraz HDMI (jest za to wyjście słuchawkowe – jakież to niesamowite). Tę niedogodność można jednak sprawnie obejść inwestując kolejne kilkaset złotych w adaptery – USB około 89 złotych, a HDMI jedyne 198,99 złotych. Do tego dodajmy jeszcze VGA za około 120 złotych (allegro.pl). Dwa komplety adapterów do jabłuszka są warte tyle samo, ile podstawowy model netbooka firmy Asus.
Jak widzimy, aby w pełni skonfigurować iPada i wykorzystać jego możliwości, musimy zainwestować o wiele więcej niż 2,5 tysiąca złotych (w zależności od modelu). Tablet Steve’a Jobsa to prawdziwa tabula rasa, na której rozwój trzeba przeznaczyć nie tylko czas, ale i pokaźne środki finansowe. Rozwiązanie takie ma swoje zalety, ponieważ każdy użytkownik ma szansę stworzyć swój niepowtarzalny tablet ze starannie dobranymi aplikacjami. Zanim to nastąpi, iPad w niczym nie przypomina „rewolucyjnego, magicznego urządzenia”. O tym nikt jednak głośno nie mówi.
Pozwolę sobie na JEDEN przejaw słabości i ukłon w stronę wielkiego jabłka albo raczej projektantów gier na platformę iOS 4.2.1. Główną zaletą tego urządzenia – przynajmniej dla mnie – jest możliwość instalowania gier. iPada można zatem zamienić w podręczną konsolę. Wybór gier w Apps Store jest bardzo bogaty, od łamigłówek (Puzzle Agent, Puppet Show) i niewymagających platformówek (Dino Rush) czy takich klasyków jak Pac Man i Mortal Kombat, po pełne gry RPG (Dungeon, Sacred Odyssey), FPSy (Call of Duty: Zombies, Resident Evil) i przygodówki (Back to the Future 1). Większość gier jest oczywiście płatna, ale na szczęście niektórzy producenci często udostępniają swoje aplikacje w wersji Lite. Możemy więc zapoznać się z daną grą, zanim zdecydujemy się na jej zakup. Żeby nie popaść w zachwyt, zaznaczę, że jedną z najpopularniejszych pozycji – Angry Birds (2,99 GBP dla iPada) – właściciele tabletów z system Android (na przykład Archosa, Samsunga Galaxy, aPada czy HP Slate’a) mogą pobrać za darmo! Nie będę się tutaj rozpisywać, ponieważ grom na iPada poświęcę osobny tekst.
Jedynym sensownym wyjściem dla wymagających i świadomych klientów wydaje się przeprowadzenie tzw. „jailbreaka”. Możemy wtedy nie tylko ominąć iTunes, ale także otwierać pliki Flash, przeglądać filmy o rozszerzeniu .avi (bez konieczności konwersji do .mp4) czy podglądać całą strukturę plików, które znajdują się na naszym urządzeniu (aplikacja iFile). Słowem – robić wszystko to, czego nie chce nam umożliwić Apple.
Przeprowadzanie „jailbreaka” jest legalne i choć Apple oficjalnie walczy z tego typu procedurami, od lipca 2010 roku są one całkowicie zgodne z prawem. W sieci znajdziecie wiele poradników oraz oprogramowanie GreenPois0n iOS 4.2.1 do przeprowadzenia „jailbreaka”. Mój iPad jest już wolny i uśmiechnięty, a ja mogę na nim wykonywać niesamowite, wprost fenomenalne operacje, tak jak obiecał mi to Steve Jobs.
Dodam jeszcze, że mój niesamowity, rewolucyjny, nadzwyczajny, cool, wspaniały, fenomenalny, świetny, niewiarygodny tablet od Apple’a pewnego dnia iPADł na dobre dwie godziny, a z jego olśniewającego ekranu biła tylko złowroga czerń i obojętność*. Na szczęście matryca jest tak piękna i błyszcząca (gdy jej nie dotykam), że mogę ją wykorzystać jako lustro. Jobs pomyślał o wszystkim. Nic dodać, nic ująć – „it is phenomenal”!
*Nie był efekt rozładowanej baterii ani przeprowadzenia „jailbreaka”!
Ocena końcowa:
iPAD na pewno uderza, ale niestety głównie po kieszeni.
Cena – niewiarygodna.
Doświadczenie – bezcenne.
Zalety – ładny design, niska waga (nie mylić z ceną)
Wady – patrz powyższy artykuł
Sonia Fizek
P.S. Chciało by się wkleić <<Written from my iPad>>. Niestety z taką ilością tekstu i formatowania iPad nie dałby chyba rady. Przynajmniej nie tak szybko i sprawnie jak w pełni funkcjonalny komputer, którym NIE JEST.
I wcale nim być nie musi, bo to przecież inna klasa urządzenia. Niech więc Steve Jobs przestanie karmić nas bajkami w stylu „it is way better than a laptop” – because IT IS NOT!
3 marca o godz. 16:22 62093
ipad to taki duży breloczek< bez sensu ale fajnie ze wisi
3 marca o godz. 18:08 62097
Ipad to jedno wielkie goowno dla lanserów i blaszanych lasek. Nie da sie nawet na tym oglądać stron w internecie nie wspominając o tak podstawowych funkcjach jak edycja tekstu czy przegladanie arkusza klkulacyjnego. Za każdy app trzeba płacić….
Jest to produkt typowy dla lanserów, którzy lubią wyciągnąć w kawiarni gadżet, żeby przyszpanować przed innymi lanserami..
Apple do perfekcji opanował marketingowe pranie mózgu dla tych, którzy posiadają go „ćwierć”
Autor tekstu pisze o jailbreak-u.. ale po co wymyślać koło gdy można kupić sobie przyzwoitego netbooka (np. ACER ASPIRE ONE) za 1/3 ceny Ipada i cieszyć się 5 razy lepszą funkcjonalnością ?
Miałem okazję „męczyć” się z Ipadam przez około 2 dni i nie chcę nigdy więcej mieć z tym dziadostwem do czynienia…
Najlepsze mobilne rozwiązanie to przyzwoity netbook oraz domowy przyzwoity desktop, który synchronizuje się elegancko z netbookiem.
3 marca o godz. 19:36 62110
A co sądzisz o macbook air?
3 marca o godz. 22:39 62127
Miałam okazję przyjrzeć się Macbookowi air z bliska tydzien temu:
1. Ma śliczny design i jest naprawdę bardzo, bardzo cienki.
2. Czy to jednak wystarczający powód, żeby płacić 850funtów (lub więcej)?
3. To cacko w wersji 11 calowej jest przecież typowym netbookiem, tyle że od Appla. Nie ma więc nawet napędu na CD. Większość dobrych netbooków można kupić za 300 funtów. Jeśli ktoś ceni sobie luksus i piękno (a nie koniecznie funkcjonalność), to można wybrać Dell Adamo albo Sony seria X (600 funtów).
Produkty Appla są bardzo ładne, ale niekoniecznie najlepsze. Są dobre dla ludzi, którzy lubią trochę poszpanować :). I am a PC, wciąż.
3 marca o godz. 22:47 62128
Korzystałam z iPada wiele razy i podpisuję się pod każdym słowem tego tekstu. Dobrze, że ktoś ma w końcu odwagę nie piać z zachwytu nad iPadem. Niestety jednak dopóki produkty Apple’a będą się kojarzyły z dużą kasą i społecznym prestiżem, dopóty będziemy mieć youtube zawalony filmikami o otwieraniu z pudełka iPada, iPhona i czegoś tam jeszcze.
4 marca o godz. 23:54 62178
Rzeczywiście wiele z powyższych uwag odnośnie iPada jest trafionych i to bardzo celnie, szczególnie odnośnie iTunes.
Jednak nie zapominajmy o jednym – to Jobs i jego ekipa wyznaczają trendy A nie Pani Sonia. To Apple sprzedało 15 mln sztuk tego shitu a nie Pani Sonia. Jest wiele tabletów na rynku, a wszystkie wzorują się zawsze tylko na jednym, na iPadzie. Nikt nie powie mi że Android jest lepszy, bo miałem wielokrotnie wątpliwą przyjemność pracy zarówno na iPadzie jak i np. Samsungu Galaxy Tab… możliwości podobne, trochę inny interface… Ale od wielu już lat niezmiennie, czego bym nie kupił, nie testował -zawsze dumnie mogę przyznać: MAC to MAC, bo ich produkty w porównaniu do konkurencji, biją na głowę wszystko, szczególnie jeśli chodzi o wykonanie.
5 marca o godz. 5:48 62193
Z zaciekawieniem czytam te wszystkie informacje pisane przez ta Panią i naprawdę w wielu przypadkach ma racje. Ale niestety bardzo przykro się robi człowiekowi kiedy stoi po obu stronach barykady i słyszy jedynie krytyczne wypowiedzi z obu stron.
Najwyraźniej ta Pani nigdy w życiu nie używała dłużej niż tylko „DO TESTÓW” produktów firmy Apple.
Skąd taki wniosek? A no pojawił się on po tym kiedy na temat wypowiedzi o Air można przeczytać jedynie ze jest to (w skrócie ) droga i niekoniecznie lepsze. 🙂
No pewnie , tylko czy Pani kiedykolwiek używała systemu operacyjnego Tiger czy możne Leopard Snow? Nie? Hmmm… Tak tez myślałem.
Powiem Pani ze może i PC jest „KONIECZNIE LEPSZE” bo jest bardziej funkcjonalne , ale nikt nie zaprzeczy ze produkty apple które kupujemy maja bezkonkurencyjna stabilność systemu operacyjnego (czego nikt nie jest w stanie podważyć ) i mówienie ze Windows to najlepszy system operacyjny to lekka przesada. Kolejna sprawa jest Bateria. Proszę podać mi jakikolwiek przykład komputera który ma RZECZYWISTY CZAS PRACY NA BATERII OKOŁO 6h. Nie mowie tu o tym co jest napisane w opisie laptopów wszelkich firm tj. Asus , Dell czy HP. Wszyscy wiemy ze to bzdura! Kupujesz MacBook’a Pro i Wlączasz podświetlenie klawiatury i matrycy na 70% a do tego używasz internetu przez wi fi i nadal bateria trzyma 5-6h. a w PC?? No może nie piszmy ile bo każdy wie!
Co do funkcjonalności systemu i reinstalacji sprawa jest prosta;
„Na laptopach apple nie dziala polowa rzeczy a zamienniki sa beznadziejne” Większej bzdury nie słyszałem. Jedynie co działa naprawdę źle na tych laptopach to zmieniki MS Office. ALE TO NIE PROBLEM BO SA WERSJE OFFICE NA MAC’a 🙂
A teraz trochę o iPad’ach;
Pewnie ze maja swoje wady , jak każdy sprzęt. może są mało funkcjonale ale tylko dla przeciętnego kowalskiego.
Czy każdy z nas potrzebuje profesjonalnego sprzętu ze wszystkich dziedzin nawet jeśli nie ma o nich zielonego pojęcia?
Nie jestem kierowca rajdowym , ale auta używam codziennie wiec czemu moje auto ma tyle wad? Czemu nie może być PRO za taka cenę jak auta średniej klasy? A no dla tego ze diabeł tkwi w szczegółach i można by sie czepiać o wszystko we wszystkich produktach świata. Niestety Proszę Pani nie ma rzeczy idealnych , ale nie może pani zarzucić iPadowi tego ze ma niedokładny i nieczuły dotykowy ekran albo bateria nie trzyma jak powinna albo ze w obudowie cos odstaje. Usb? Zastanawiam sie Po co wyjście usb. Czy jakikolwiek tablet PC ma wyjście usb?? to nie jest pendrive ani odtwarzacz mp3 🙂
Kto z nas ma problemy z wirusami w komputerach z Windowsem? Kazdy ? 😛
Komputery apple nie maja tego problemu 🙂 nie ma wirusów na ani programów szpiegowskich na system operacyjny apple 🙂 To chyba najwazniejsze by komputer sprawial jak naj mnej problemow i byl wydajny przy minimalnym nakladzie sil i bez popadania w nerwice 🙂
W pisaniu artykułów proponuje trochę bezstronności a na pewno będzie sie je czytało przyjemniej każdej ze stron naszej barykady 🙂 Pozdrawiam. Kamil.
P.s.
Dla wyjaśnienia chciałem napisać ze posiadam kilka komputerów w domu z systemami od XP w górę i
„Nieszczęsne” produkty Apple.
I każdy z nich ma swoje wady i zalety. Do napisania tego posta skłoniło mnie nie to ze mam Mac’a czy inny produkt z nadgryzionym jabłkiem ale to ze nie lubię kiedy ktoś nie potrafi być bezstronny i pisze bzdury!
Specjalnie nie opisałem tylu wad ilu zalet bo Pani nie opisała prawie ŻADNEJ zalety wiec nie poczuwałem się w obowiązku do robinia tego.
Nie lubię takich sporów ale tak jak napisałem wyżej. TROCHĘ BEZSTRONNOŚCI!
5 marca o godz. 8:39 62220
Dzięki za odpowiedz, pytam o Air bo męczy mnie już trzymanie 2,5 kilogramowego grzejnika na kolanach.Też jestem raczej mocno związany z PC niż marketingiem Apple choć muszę przyznać że przesiadka z Windows mobile na Iphona to jedna z lepszych decyzji.No idąc tym tropem zacząłem obserwować inne produkty tego producenta.
Alternatywą dla Air jest Samsung 9-Series ale cena tez dość wysoka.
5 marca o godz. 8:47 62222
@CannaTheDj
O, po uderzeniu w stół branża się odezwała 🙂
radzę uważać na składnię, bo nie tylko w Big Bangu się będą nabijać z geniuszy ze sklepu Apple’a.
@Piotrek
Z czego jasno wynika, że prawo do krytyki iPada przysługuje jedynie tym, którzy sprzedali 16 mln tabletów??? Stosując tę logikę, krytyka Microsoftu powinna być karana spaleniem na stosie?
JMD
5 marca o godz. 10:46 62227
@TBBT
Też mając wybór podobny do tego co miał Sheldon, wybrałbym „what Penny does” 🙂
Jestem zatwardziałym hejterem produktów Appla od momentu, gdy zetknąłem się z nimi w 1995r. I nie mogę niestety napisać nic w temacie iP_dów żeby nie wyszło, że jestem stronniczy i niesprawiedliwy… Ale do żadnej innej marki tak dobrze nie pasuje to brzydkie powiedzenie o milionach much. I tutaj należą się kudosy dla marketingowców Apple’a. Czapki z głów.
5 marca o godz. 14:31 62244
Widzę, że nie wyświetliły się cytaty. Zatem, jeszcze raz:
Bardzo się cieszę, że tekst wzbudził tyle emocji u czytelników. Dokładnie takie było moje założenie. A teraz kilka zdań do Pana CannaTheDj:
?Windows to najlepszy system operacyjny to lekka przesada?.
Nie widzę nigdzie takiego stwierdzenia z mojej strony. Oczywiście, że nie jest najlepszy i równie dobrze mogłabym napisać tekst krytykujący produkty firmy Microsoft czy jakiej kolwiek innej. Tyle, że na pececie, jeśli ktoś chce, to może sobie zainstalować Linuxa. Ale nie o tym była mowa w tekście, więc systemów operacyjnych czepiać się nie będę.
Co do baterii ? oczywiście, zgadzam się. Baterie w produktach firmy Apple trzymają bardzo długo. Natomiast, w luksusowych netbookach też jest BARDZO dobrze. Laptopy ? owszem ? inna kategoria.
?Na laptopach apple nie dziala polowa rzeczy a zamienniki sa beznadziejne.?
Pod tym zdaniem również się nie podpisuję. Nie pojawiło się ono w moim tekście.
?Niestety Proszę Pani nie ma rzeczy idealnych , ale nie może pani zarzucić iPadowi tego ze ma niedokładny i nieczuły dotykowy ekran albo bateria nie trzyma jak powinna albo ze w obudowie cos odstaje.?
I nie zarzucam :).
Nie ma rzeczy idealnych ? owszem. Dlatego bezkrytyczny i ślepy zachwyt jabłuszkiem mnie śmieszy.
?Usb? Zastanawiam sie Po co wyjście usb. Czy jakikolwiek tablet PC ma wyjście usb???
Chociażby po to, żeby można było bezpośrednio z aparatu zgrać sobie zdjęcia lub podłączyć dysk twardy i także coś z niego zgrać ?. A skoro USB jest takie zbędne, to po co Apple sprzedajei przejściówki na USB (camera adapter)? . Czyżby nieuzasadniony kaprys? ?
?W pisaniu artykułów proponuje trochę bezstronności a na pewno będzie sie je czytało przyjemniej każdej ze stron naszej barykady?.
Założeniem tego artykułu było obnażenie wad produktu firmy Apple, dlatego nie doszuka się Pan w nim pozytywnych cech (co nie znaczy, że ich w ogóle nie ma). Jest to przede wszystkim odpowiedź na tony filmów na youtubie oraz artykułów, których autorzy (lub autorki) pieją niemal z zachwytu nad każdym produktem z jabłuszkiem i bezkrytycznie przyjmują każde rozwiązanie firmy Apple. Nie staram się więc rozzłościć ?drugiej strony barykady?, ale może dla odmiany przyjrzymy się niedociągnięciom Apple?a. Znęcanie się na pecetami robi się już nudne, a Steve Jobs nie jest bogiem.
Co do sprzętu Apple?a i jego testowania. Myli się Pan ?, iPad jest moją własnością, nie urządzeniem testowym. Komputery Appla mam także do codziennego użytku na uczelni, a Mac Book Air jest do mojej stałej dyspozycji (posiadamy trzy takie maszyny, które dzielimy między 6 osób).
5 marca o godz. 14:45 62246
A co do USB:
Na przykład tablet ARCHOS 10.1 ma takie wyjście.
Samsung Galaxy ma natomiast wyjście na kartę mini SD.
Panie Kamilu, proszę więc następnym razem dokładniej sprawdzić rynek – horyzont na Applu się nie kończy ;).
5 marca o godz. 15:23 62248
Nie było czego się czepić… To czepmy się składni 🙂
Prawda jest taka , że Apple ma o wiele lepiej przemyślane produkty niż inni producenci.
Bateria , grafika , matryce , bezkonkurencyjnie wykonane obudowy.
Fakt , ze parametry nie są kosmiczne ale niestety (dla konkurencji) osiągi i stabilność są niedoścignione.
A co do BRANŻY to ja mam tyle samo wspólnego z Apple co ty z Microsoftem.
Po prostu recenzja czy jak inaczej nazwać ten artykuł nie jest bezstronna. Bo co to za filozofia wytknąć wady? Chyba żadna 🙂
5 marca o godz. 16:26 62254
Piotrka:
Brak USB to nie problem? HAHAHAHAHA To jest właśnie najlepsza reprezentacja sposobu myślenia nawiedzonych zwolenników (pracowników?) Apple’a. Nagle coś, co jest niebywałą WADĄ produktu jest nielogicznie usprawiedliwiane albo wręcz traktowane jak zaleta. Czytałam teksty wariatów, którzy próbują dowodzić, że brak obsługi flasha w iPadach jest ZALETĄ. Już sobie wyobrażam ataki na Microsoft, gdyby zrezygnował z tej opcji w swoich produktach.
Ale tekst Piotrka udowadnia, że Apple rzeczywiście jest mistrzem. MARKETINGU. Gdyby Pani Sonia napisała tekst krytykujący Samsung Galaxy pewnie by się Pan w ogóle nie odezwał. Ciężko czytać krytykę takiego obiektu pożądania. MY CHCEMY WIERZYĆ, ŻE APPLE JEST DOSKONAŁY, BO TYLKO TO GWARANTUJE SPOŁECZNY PRESTIŻ ZWIĄZANY Z JEGO POSIADANIEM. To jak jazda porsche albo noszenie oryginalnych dżinsów. Obiektywna wartość produktu nikogo nie interesuje. Liczy się lans, liczy się ZNACZEK. Ja mam komputer Della o parametrach bijących na głowę każdy komputer Maca. Ale nie budzi to podniecenia laików. Co innego jabłuszko, nawet najsłabsze. Każdy wie, że to „wspaniały” produkt, nawet jeśli w życiu nie miał go w ręku. Oto jedyne mistrzostwo Apple’a.
Zresztą użytkownicy Apple’a zachowują się często jakby ten produkt czynił z nich lepszych ludzi. Do kuriozalnych sytuacji dochodzi np. na konferencjach naukowych, gdzie posiadacze Apple’a marnują czas wszystkich zebranych bezskutecznie próbując podłączyć swój produkt do projektorów, bo nie mogą skorzystać z pen-drive’a i konferencyjnego laptopa na Windowsie.
A iPad? Grałam kiedyś na iPadzie w jakąś grę i podszedł do mnie chłopak z uczelni wychwalając produkt Apple’a. Oczywiście nigdy wcześniej nie miał go nawet w ręku. Ale i tak wiedział, że jest „wspaniały” „niesamowity” „wyjątkowy”(ciekawe skąd to wiedział ;)) Mówię mu, że iPad nie jest wcale taki super, ale on się tak zapalił, że chciał go od razu ode mnie odkupić. Zachwyt trwał do do czasu, kiedy w czasie rozmowy chciał mi pokazać jakiś filmik i iPad nie potrafił go odtworzyć, a potem zblokował nam stronę www, bo pewnie była we flashu. Na twarzy tego chłopaka widziałam autentyczny ból rozczarowania 🙂 Bo Apple okazał się NIEDOSKONAŁY. On też uległ magii reklamy. Widział tylko jabłuszko i potencjalny zachwyt, który wzbudzi wśród znajomych takim produktem. Potem widziałam faceta, który urzeczony macał iPada w sklepie MM. Aż miałam ochotę mu powiedzieć, żeby sobie dał spokój. Ale pewnie i tak by mnie nie posłuchał. Oto magia wykreowanego OBIEKTU POŻĄDANIA.
Dlatego dobrze, że ktoś miał wreszcie odwagę pokazać, że król jest nagi. Bez względu na to, ile ma innych zalet.
5 marca o godz. 18:20 62263
„Po prostu recenzja czy jak inaczej nazwać ten artykuł nie jest bezstronna. Bo co to za filozofia wytknąć wady? Chyba żadna”
Bo dla zwolenników Apple’a bezstronna to jest ta, która ślepo chwali ich produkty. Wytknąć wady to żadna filozofia? Jakoś niewielu jest chętnych do uprawiania tej filozofii w odniesieniu do Apple’a.
Dla mnie ten artykuł nie jest recenzją, tylko odpowiedzią na te wszystkie ochy i achy – widać, że celowo skierowaną TYLKO na wady, tak jak recenzje apologetów pokazują tylko zalety.
Grafika, matryca, ładna obudowa? Wooooooooow. To doskonale obrazuje poziom Pańskiego zaślepienia Applem. Dzisiaj można wypisać całą listę produktów z piękną jakością grafiki i świetnym designem. Mój Dell ma elementy skóry w obudowie, wszystko w wysokiej jakości aluminium, podświetlaną klawiaturę i procesor intel i7. Ale to nic – nie ma przecież jabłka hahaha. „Apple ma o wiele lepiej przemyślane produkty niż inni producenci” – którzy producenci. Może jakieś konkrety? Czy dla Pana jest tylko Apple kontra reszta świata?
5 marca o godz. 19:10 62265
Panie Kamilu, raz jeszcze – to nie jest recenzja. Artykuł dotyczy głównie iPada, więc proszę kierować swoje merytoryczne uwagi w stronę tabletów. Powtarza Pan stale mantrę o baterii, grafice i matrycach. Myślę, że nie przeczytał Pan uważnie artykułu, bo akurat tych cech iPada w nim nie krytukuję. Filozofią jest poza tym dokładnie poznać sprzęt, na którym się pracuje i wiedzieć dlaczego nie spełnia od określonych wymogów. Nie jest natomiast filozofią ślepo wierzyć w produkt danej firmy i zapewnienia Jobsa, które opierają się głównie na wyliczance synonimów słowa ?wspaniały?. Najwidoczniej nie radzi sobie Pan z faktem, że nie każdy uwielbia Apple’a i jest gotów przedłożyć zdrowy rozsądek nad szpan. Komputery Appla są śliczne, piękne i stabilne, ale za 1 tys. funtów można kupić co najwyżej laptop ze zintegrowaną grafiką Intela oraz wolnym dyskiem. Mój dwuletni sprzęt ma lepszą kartę niż nowy MacBook Pro. Jeśli więc zamiast grafiki, szybkiego procesora, woli mieć Pan bardzo drogą i ładną maszynę do pisania (ta hiperbola to celowy zabieg), to Pański wybór. Wszystko zależy do czego wykorzystujemy sprzęt, jak wypchany jest nasz portfel i jak bardzo czujemy się przywiązani do (lub zniewoleni przez) danej marki. Każdy ma prawo do wyrażania krytyki, NAWET wspaniałego i fenomenalnego Appla.
6 marca o godz. 17:42 62334
Tego typu fanatyczni obrońcy Apple odpychali mnie zawsze od tej Marki, Iphone troszkę to zmienił ale czytając niektóre komentarze współczuje Wam ;-).
Co do artykułu jest to jeden z niewielu który zainspirował mnie do jakiejkolwiek interakcji z autorem. Pisany prosto ale oddający sens użytkowania dla podstawowego użytkownika.
6 marca o godz. 23:19 62344
Po przeczytaniu artykułu czy recenzji, jak zwał tak zwał. Zaciekawiło mnie tylko jedno pytanie. „Czy dla Pana jest tylko Apple kontra reszta świata?”
Nie będę powtarzał argumentów o wyglądzie i baterii. Mam tylko jedno pytanie. Czy naprawdę uważacie, że apple vs reszta świata nie istnieje??
9 marca o godz. 12:13 62521
Chciałbym pogratulować autorce tekstu. Napisała co myśli, nie dała się sprowokować trolom i cały czas posługuje się argumentacją (nie mylić z inwektywami).
Nie mogę się też nadziwić niesamowitości torów myślowych wyznawców firmy Apple. Szczególnie rozbawiło mnie stwierdzenie, że wejście USB nie jest potrzebne. Rozumiem, że iPad nie ma wejścia USB, bo jest brzydkie. Ok – wszystko zależy od priorytetów. Widocznie wg. Apple’a komputery mają być ładne, użyteczne, stabilne. Ja jednak wolę odwrotną kolejność tych przymiotów. Komputer, tablet czy inne urządzenie spełnia dla mnie określoną funkcję i z całą pewnością nie jest to funkcja ozdobna. Rozumiem, że ktoś może uważać inaczej. Jednak nie dam sobie wmówić, że ładny wygląd w przypadku takiego urządzenia jest kluczowy. Dla mnie nie jest.
Opisana przypadłość dot. problemów z transferem plików i obsługą formatów to jakaś paranoja. Zresztą widzę w tym swoistą prawidłowość. Czas trzymania baterii wynika przecież ze stopnia wykorzystania „mocy obliczeniowej”. Urządzenie zoptymalizowane pod kątem jakiejś wąskiej palety formatów (np. wideo) naturalnie będzie działać dłużej na baterii. Przy wykorzystaniu formatów spoza tej palety osiągi baterii nie byłyby już tak imponujące więc ich odtwarzanie jest niemożliwe. Przypadek z formatem Flash też tu pasuje.
Zbliżam się do końca swojej wypowiedzi i pewnie w dobrym tonie byłoby napisać, że produkty firmy Apple mają niewątpliwe zalety, albo że taki produkt posiadam względnie chciałbym posiadać, a te wywody n/t wad to tak tylko dla zgrywy piszę. Tego jednak nie napiszę, bo dyskusja dotyczy wad. Dyskutując o wadach pisze się o wadach, a nie o zaletach. Ja wiem – to jest oczywiste. Jednak – sądząc po niektórych wypowiedziach – nie dla wszystkich. Nie jestem też żadnym Apple wannabe, bo w sprzęcie cenię sobie przede wszystkim użyteczność, której zabetonowana platforma Apple’a zwyczajnie mi nie daje. Dlatego też nigdy nie kupiłem produktu Apple – relacja cena/użyteczność jest jak dla mnie niekorzystna. Nie muszę mieć urządzenia w ręku by stwierdzić jakich funkcji od niego oczekuję. Nie muszę z niego korzystać kilka miesięcy by wiedzieć, że potrzebuję portu USB, możliwości odtwarzania plików .avi czy przeglądania stron opartych na technologii Flash. Wreszcie nie muszę się z niczego tłumaczyć trolom, tak jak one muszą wszystkim „tłumaczyć”, że ich błyskotka to coś więcej niż gadżet.
Wpis ten wykonałem przy pomocy netbooka Acer Aspire One zakupionego w sklepie za jakieś 800zł. Poza trzema wejściami USB i dwoma wejściami na karty pamięci, dyskiem twardym 80GB posiada on możliwość odtwarzania plików .avi. Po wysłaniu tego posta wrócę do kodowania w Javie (ktoś próbował to robić na iPadzie?), a potem pogram w Machinarium.
Naturalnie porównanie iPad vs. Netbook jest nie do końca fair, bo są to urządzenia innego typu. Służą pewnie do innych rzeczy. To nasuwa mi pytanie, na które autentycznie rad byłbym usłyszeć odpowiedź: do czego służy iPad? Co można przy jego pomocy robić lepiej niż na jakimkolwiek innym urządzeniu? Przez „lepiej” rozumiem: szybciej, wydajniej, wygodniej itd.
9 marca o godz. 23:27 62587
„Przez ?lepiej? rozumiem: szybciej, wydajniej, wygodniej itd.”
Wydać sporo pieniędzy 😉
10 marca o godz. 0:30 62590
t47: sluze odpowiedzia – szpanowac w starbaksie 😉
/tak naprawde to tez wciaz nie moge zrozumiec sensu istnienia tego urzadzenia, gdyby to byl netbook bez klawiatury to jeszcze, ale tak?/
10 marca o godz. 6:14 62602
Cały ten rynek tabletów moim zdaniem jest sztucznie napędzony. Niech mnie ktoś przekona, że mając stacjonarnego peceta i pecetowego laptopa Samsunga, potrzebuję jeszcze zabawki od Stefana za 2500 zł. Steve – why?
10 marca o godz. 9:07 62614
idealny przyklad jak napisac stronniczy artykuł.
10 marca o godz. 16:02 62678
Nie jestem fanem Apple ani innej marki. iPada posiadam i sprawdza się znakomicie, ale kupując go byłem w pełni świadomy plusów i minusów tego urządzenia. Z częścią argumentacji autorki jestem w stanie się zgodzić, ale nie wszystkie są prawdziwe. Na moim iPadzie mogę oglądać filmy w większości formatów (oprócz WMV) i nie potrzebuję niczego konwertować. Owszem potrzebowałem dodatkowej aplikacji, ale była ona darmowa. iTunes jest upierdliwe i zmusza człowieka do zrobienia porządku w swojej multimedialnej bibliotece. Jednak jeśli nie zrazimy się do tego i uda nam się już ten porządek uzyskać to synchronizacja jest bajecznie szybka i prosta. Oczywiście jak ktoś nie chce tego zaakceptować to iPad/iPod/iPhone nie jest dla niego. Proste.
Nie mogę się pozbyć wrażenia, że ten wpis jest spojrzeniem na iPada przez pryzmat netbooka, a to błąd bo są to zupełnie inne urządzenia i iPad nigdy nam nie zastąpi żadnego komputera.
Na koniec chciał bym się tylko dowiedzieć jaką kartę graficzną ma autorka w swoim dwuletnim laptopie, która to jest lepsza niż karty w nowych MacBookach Pro?
Pozdrawiam.
23 marca o godz. 7:41 63107
buton- jest stronniczy, ale tutaj muszą wrzucać takie teksty, bo tylko tak mogą sobie zebrać jako taką „widownie”. Tutaj prawdziwych informacji nie znajdziesz.