Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

11.06.2011
sobota

E3 2011 – z prądem i pod prąd

11 czerwca 2011, sobota,

Z roku na rok coraz wyraźniej widać, jak konferencje producentów konsol, tradycyjnie rozpoczynające targi E3, tracą na znaczeniu. W dobie internetu, błyskawicznie rozprzestrzeniających się wiadomości, marketingu szeptanego i kontrolowanych przecieków trzymanie wszystkich informacji w tajemnicy, by móc je wyjawić w trakcie godzinnego wystąpienia w Los Angeles, nie ma sensu. Konferencje służą głównie potwierdzeniu wcześniejszych przypuszczeń oraz przedstawieniu strategii firmy na najbliższe miesiące.

W poprzednich latach wszyscy producenci podążali w podobnym kierunku, próbując dotrzeć do nowego segmentu rynku – graczy casualowych. Głównie dzięki wymyślnym kontrolerom ruchu – uproszczone, oparte na rzeczywistych czynnościach sterowanie pozwalało zainteresować graniem osoby, które dotąd z przerażeniem spoglądały na najeżonego przyciskami pada. W tym roku tą drogą podążyła jedna firma i, wbrew pozorom, nie było to Nintendo. Producenci przedstawili odmienne wizje nowoczesnego grania, to zaś, która zwycięży, zależeć będzie w głównej mierze do konsumentów.

Konferencja Microsoftu

Amerykański gigant osiągnął niemały sukces sprzedając ponad 10 milionów egzemplarzy Kinecta w nieco ponad pół roku od rynkowej premiery urządzenia. Biorąc pod uwagę niewielką liczbę gier korzystających z tej technologii, było oczywiste, że Microsoft zainwestuje w rozwój marki, szykując kolejną falę stworzonych z myślą o Kinekcie tytułów. Z tego powodu konferencja była zdominowana przez produkcje kontrolowane za pomocą ruchów ciała.

W ten sposób ziściła się wizja roztoczona kilka lat temu przez Petera Moora, który tuż przed odejściem do Electronic Arts zapowiedział, że Microsoft będzie walczył o casuali. Xbox 360 początkowo był bowiem kojarzony jako konsola dla zapalonych graczy, a w szczególności miłośników shooterów. Sam kształt pada z charakterystycznym przyciskami spustu był wręcz wymarzony dla tego typu produkcji. Taki wizerunek odpowiadał Amerykanom. W ciągu pierwszych lat bytności X360 na rynku starali się go podtrzymywać, wydając bestsellerowe strzelaniny pokroju Halo czy Gears of War.

W międzyczasie zaatakowało Nintendo, oferując konsolę uboższą technologicznie, nie obsługującą standardów HD, ale za to wyposażoną w intuicyjnego Wii-mote’a. Japońscy innowatorzy udowodnili, że istnieje ogromy popyt na gry wśród ludzi, którzy dotąd nie mieli do czynienia z tym rodzajem rozrywki. Trafność wyboru zweryfikował sam rynek. Początkowo wyśmiewana konsola, pomimo znacznie gorszej specyfikacji zostawiła w tyle zaawansowanych technologicznie konkurentów.

W takiej sytuacji Microsoft musiał zareagować. Kinect okazał się idealnym rozwiązaniem. Tworzone na niego gry nie wymagają ogromnego budżetu i licznych zespołów deweloperskich. Co więcej, z racji unikalności technologii, większość z nich (nawet te tworzone przez niezależnych producentów) wychodzi wyłącznie na Xboksa. W ten sposób Microsoft zapewnia sobie exclusive’y, których nie ma za wiele, ponieważ wyraźnie odstaje od konkurencji pod względem liczby wewnętrznych studiów deweloperskich.

Taki kierunek rozwoju nie jest w smak hardcore’owym graczom, którzy woleliby dowiedzieć się czegoś o nowej konsoli lub chociaż o wielu przygotowywanych wysokobudżetowych nowościach. Tymczasem Microsoft ograniczył się do pokazania fragmentu rozgrywki z Modern Warfare 3 i odnowionego Tomb Raidera, ignorując fakt, że obie gry są multiplatformowe. Potem zaprezentowano jeszcze Mass Effect 3 oraz Ghost Recon Future Soldier, tytuły, które ukażą się w wersji na konsole i PC, ale w przypadku edycji na X360 dodatkowo będą obsługiwać Kinecta. Co więcej, zapowiedziano, że od tej pory wszystkie gry z serii Tom Clancy’s będą miały taką możliwość. To ukłon w stronę klasycznych graczy, mający na celu przekonać ich, że kontroler ruchu wzbogacany o rozpoznawanie mowy może być wykorzystany w poważniejszych produkcjach. Z drugiej strony jednak nie ma się co oszukiwać. O żadnych głębokich ingerencjach w mechanikę rozgrywki raczej nie będzie mowy. To przede wszystkim marketingowy zabieg, a nie wyznaczenie nowego kierunku gier. Miłośnicy klasycznego grania mogą więc spać spokojnie.

Na konferencji nie mogło też zabraknąć tradycyjnych prezentacji wysokobudżetowych exclusive’ów. Można było obejrzeć pokaz Gears of War 3 oraz zapowiedź Forzy Motosport 4. Co więcej, przedstawiono reedycję Halo: Combat Evolved oraz zapewniono o rozpoczęciu kolejnej trylogii przygód Master Chiefa, zapoczątkowanej przez Halo 4. Żadna z tych informacji nie była jednak zaskoczeniem. O wszystkich było wiadomo już wcześniej, jeżeli nie z oficjalnych kanałów, to z „przecieków”, które pojawiły się w sieci w ostatnich miesiącach.

Warto podkreślić, że na X360 ukaże się również najgłośniejsza gra niezależna ostatnich miesięcy – pomysłowy, inspirujący Minecraft, o nie omieszkano z dumą opowiedzieć.

Konferencja nie kończyła się jednak wyłącznie na grach. Microsoft próbuje bowiem pozycjonować X360 jako centrum domowej rozrywki. Już teraz można korzystać z wypożyczalni filmów na żądanie i ogromnej bazy muzyki, a także oglądać transmisje sportowe. Niestety, dotyczy to głównie Amerykanów; w Polsce nie mamy żadnej z tych możliwości. Mimo wszystko warto zauważyć, że Microsoft wciąż rozszerza swoje usługi w tym zakresie.

Dodatkowo zapowiedziano większą integrację z internetowymi serwisami. Już niedługo na X360 będzie można oglądać filmy z YouTube oraz korzystać z należącej do Microsoftu przeglądarki Bing ze zintegrowanym systemem rozpoznawania mowy. Dzięki temu odnalezienie interesującej nas pozycji z ciągle rozrastającej się oferty sieciowych usług Xboksa powinno być znacznie uproszczone. Z drugiej strony coraz bardziej dziwi upór, z jakim Microsoft nie wprowadza przeglądarki internetowej do systemu Xboksa. Taką możliwość konkurencja ma już od lat.

Konferencja Microsoftu, choć wzbudziła oburzenie wśród hardcorowych graczy, w przejrzysty sposób przedstawiła strategię firmy wobec X360. Po pierwsze utwierdzono pozycję Kinecta, po drugie pokazano rozrastającą się ofertę telewizyjną konsoli, a po trzecie zapewniono, że wciąż trwają prace nad rozwojem popularnych marek, takich jak Halo, Gears of War czy Forza.

Konferencja Sony

Sony miało twardy orzech do zgryzienia. Po minionych problemach z funkcjonowaniem sieci PlayStation Network i wycieku danych osobistych, firma mocno straciła na wizerunku. Konferencja nie mogłaby się odbyć w dobrej atmosferze, gdyby na początku nie poświęcono paru słów tej sprawie. Zanim przystąpiono do prezentacji strategii koncernu, Jack Tretton, prezes Sony Computer Entertainment of America, przeprosił zatem wszystkich za zaistniałą sytuację. Przyjęto jednak założenie, że nie ma sensu poświęcać problemom dłuższego czasu. Zamiast tego postanowiono przyćmić je nową ofertą.

Sony postawiło na technologię, starając się pokazać jako dostawca najbardziej zaawansowanej technologicznie domowej rozrywki. Z tego powodu konsekwentnie wymagano od widzów ubierania okularów do oglądania obrazu w 3D. Większość prezentowanych gier była bowiem wyświetlana z zastosowaniem tej technologii.

Co więcej, 3D momentami przyćmiło prezentowane gry. Tak było w trakcie prezentacji Resistance 3. Choć pokazano fragment rozgrywki, więcej uwagi poświęcono technologii niż samemu tytułowi. Wykorzystano go bowiem do zapowiedzi niedrogiego 24-calowego telewizora PlayStation, pozwalającego wyświetlać obraz w 3D. Co więcej, zastosowano w nim innowacyjne rozwiązanie pozwalające grać dwu osobom jednocześnie bez potrzeby dzielenia ekranu. Dzięki zastosowaniu okularów, każdy z grających widzi inny obraz patrząc na ten sam ekran. Cena zestawu zawierającego telewizor, parę okularów i Resistance 3 ma kosztować 500 dolarów.

Ta oferta to próba przekonania ludzi do nowej technologii. Sony jest bowiem doskonale świadome wysokich cen telewizorów obsługujących 3D i tego, jaki to może mieć wpływ na decyzje konsumentów. Zapewniając nowoczesny odbiornik w przystępnej cenie, próbuje dotrzeć do szerszej grupy odbiorców. Tu jednak pojawia się problem związany z rozmiarami ekranu. 24 cale to w dzisiejszych czasach zdecydowanie za mało, szczególnie dla miłośników nowoczesnego sprzętu, którzy doskonale wpasowują się w grupę docelową konsoli PS3 (Blu-ray!).

Sony zdaje sobie sprawę z karty przetargowej, jaką może wykorzystać w walce o klienta. Rozbudowana infrastruktura wewnętrznych studiów deweloperskich pozwala na tworzenie silnych, niedostępnych na innych platformach marek. W tym roku zaprezentowano Uncharted 3, wspomniane już Resistance 3 oraz inFamous 2 (którego premiera odbyła się dzień po konferencji). Jednocześnie kontynuowano tendencję, która rozwija się w ostatnich latach: namówiono niezależnych wydawców do umieszczania w grze dodatkowej zawartości dostępnej wyłącznie na platformie PlayStation. W ten sposób zapowiedziano między innymi dodatkową lokację w najnowszej odsłonie popularnej marki snowboardowej SSX (Microsoft z kolei chwalił się pierwszeństwem w ukazywaniu się dodatków do bestsellerowej serii Call of Duty).

Podobnie jak Microsoft, Sony inwestuje w telewizyjne usługi dostępne za pośrednictwem PS3. Jack Tretton nie omieszkał się tym pochwalić, choć żadnych konkretnych zapowiedzi nowych rozwiązań i współpracy z kolejnymi parterami biznesowymi nie przedstawiono.

Na pokazie nie zabrakło też kontrolera ruchu Move, który sprzedał się w ponad ośmiu milionach egzemplarzy. Podobnie jak Microsoft, Sony musiało zaprezentować gry, które zapewnią odbiorców o dalszym wsparciu dla tego rozwiązania. W odróżnieniu jednak od amerykańskiego koncernu, Japończycy nie dopuścili do zdominowania swoje konferencji przez casualowe produkcje.

Mieli bowiem w zanadrzu coś innego. Zapowiedziana kilka miesięcy temu konsola przenośna NGP doczekała się oficjalnej nazwy PlayStation Vita. Sporo czasu poświęcono na zaprezentowanie jej w działaniu oraz omówienie najważniejszych funkcji. Nowa konsola ma połączyć w sobie najważniejsze cechy PSP i NDS.

Z jednej strony otrzymamy zaawansowane technicznie urządzenie pozwalające grać w gry wyglądające niemal jak produkcje na współczesne stacjonarne konsole (oczywiście z uwzględnieniem różnicy rozdzielczości, która z racji na wielkość wyświetlacza, jest zdecydowanie mniejsza). 5-calowy dotykowy ekran OLED z systemem multitouch, silne podzespoły, dwie analogowe gałki oraz klasyczne, znane z konsol PlayStation przyciski sprawiają, że otrzymamy urządzenie, które pozwoli na uruchamianie przenośnych wersji znanych z dużych konsol produkcji, nie tracąc przy tym na komforcie rozgrywki.

Z drugiej strony, dzięki dodatkowemu tylnemu touchpadowi, dwóm kamerom, mikrofonowi oraz wmontowanym czujnikom ruchu i położenia, PSV ma szansę stać się platformą docelową dla twórców oryginalnych, innowacyjnych gier, z jakich dotąd słynęły przenośne konsole Nintendo. W ten sposób Sony wycofuje się z błędu, jaki popełniło tworząc PSP, gdy uznano, że graczom zależy przede wszystkim na zabieraniu ze sobą ulubionych, znanych z dużych konsol, gier.

To, czy PSV podbije rynek, zależeć będzie przede wszystkim od silnego wsparcia producentów i wydawców, którego zabrakło w przypadku PSP. Choć zaprezentowany w trakcie konferencji Uncharted robi wrażenie, a Little Big Planet dzięki wykorzystaniu możliwości konsoli pozwoli na jeszcze większą swobodę twórczą, wciąż można odnieść wrażenie, że brakuje prawdziwego system sellera.

Konferencja Sony w porównaniu z tą przygotowaną przez Microsoft była bardziej wyważona. Równy nacisk położono na rozbudowę silnych marek, prezentację nowych planów wobec kontrolera Move oraz przedstawienie nowej konsoli.

Konferencja Nintendo

Nintendo swoim zwyczajem poszło pod prąd. Wcześniej zapoczątkowało poważne zmiany we współczesnej branży gier, rewolucjonizując ją najpierw przez wprowadzenie wyposażonego w dwa ekrany, w tym jeden dotykowy, NDS, potem zapraszając do gry osoby trzymające się dotąd z daleka od tego rodzaju rozrywki. Teraz postanowiono, że czas na zmiany. Jak przyznał Reggie Fils Aime, prezes Nintendo of America, celem firmy stało się opracowanie takiego projektu, który nie odstraszy rzeszy miłośników rodzinnej rozrywki, ale jednocześnie zadowoli bardziej wymagających graczy. W ten sposób narodził się pomysł na nową konsolę.

Zanim jednak ją przedstawiono, zajęto się już istniejącymi sprzętami, najwięcej czasu poświęcając mającemu niedawno premierę Nintendo 3DS. Korzystając z okazji dwudziestych piątych urodzin Zeldy zapowiedziano szereg nowych produkcji przeznaczonych na wszystkie dostępne w sprzedaży konsole Nintendo. Ponadto takie tytuły jak Kid Icarus, Luigi’s Mansion 2, nowe Mario czy Mario Kart rozbudziły wyobraźnię wiernych fanów, jednocześnie zapewniając o wsparciu dla starszych platform.

Punktem kulminacyjnym konferencji była jednak prezentacja nowej konsoli, Wii U, kryjącej się dotąd pod nazwą kodową „Project Cafe”. Reggie Fils Aime stwierdził, bez charakterystycznego dla tego rodzaju wystąpień owijania w bawełnę, że gracze śledzący konferencje na E3 mają dwa z pozoru wykluczające się oczekiwania. Z jednej strony spragnieni są nowinek technologicznych i innowacji, a z drugiej najlepiej się czują na znajomym gruncie, grając w ukochane serie i nie rezygnując ze starych nawyków. Dlatego też zdecydowano się na opracowanie konsoli, która nie będzie odbiegać możliwościami od tego, co oferuje konkurencja, zachowa wsteczną kompatybilność (między innymi będzie obsługiwać akcesoria do Wii, Wii-mote’a i Balance Board), a na deser wprowadzi rozwiązanie, które z jednej strony zadowoli zwolenników tradycyjnych padów, a z drugiej zapewni potężną dawkę innowacyjności.

Rozwiązaniem według Nintendo jest przypominający konsolę przenośną kontroler, który poza standardowymi przyciskami oraz czujnikami ruchu i położenia będzie wyposażony w ekran dotykowy o przekątnej 6,2 cala. Na nim wyświetlany będzie przesyłany z konsoli obraz, niezależny od tego pokazywanego na telewizorze.

To rozwiązanie pozwoli na szereg różnych zastosowań. Po pierwsze, nawet gdy telewizor będzie zajęty przez kogoś z domowników, będziemy mogli grać korzystając z małego ekranu. Po drugie, mały ekran może zamienić się w miejsce, na którym znajdą się wszystkie informacyjne elementy, pozwalając na całkowite usunięcie HUD-a z obrazu wyświetlanego na telewizorze. Dodatkowy wyświetlacz może stać się wizjerem snajperki, okularem lornetki i czymkolwiek, co jeszcze deweloperzy wymyślą. Co więcej, można z jego pomocą bawić się w małe gierki i sprawdzać odczyty z Balance Board bez konieczności włączania telewizora. Ponadto będzie można uczestniczyć w wideokonferencjach, przeglądać kolekcję zdjęć, przesyłając wybrane obrazy na telewizor, lub przeglądać strony internetowe.

Choć wyposażony w ekran kontroler rzeczywiście może dostarczyć niespotykanych dotąd doznań, pewne kwestie budzą wątpliwości. Przede wszystkim niepokoi informacja o tym, że nie będzie dostępny oddzielnie w sprzedaży. Z każdą konsolą Wii U będzie dostarczany wyłącznie jeden egzemplarz. To rodzi pytanie odnośnie gry wieloosobowej. Czy nowa konsola ma oznaczać koniec rodzinnych zabaw, w których dzieci na spółkę z dorosłymi bawiły się przed telewizorem? A może wprowadzone zostaną uproszczone wersje kontrolera? Na odpowiedzi na te pytania przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Nintendo Wii z powodu zacofania technologicznego nie przypadło do gustu hardcore’owym graczom. Z Wii U nie będzie już tego problemu. Choć dokładne specyfikacje nie są jeszcze znane, wiadomo, że gry będą działały w pełnym HD, a wydawcy już teraz zapowiadają wsparcie dla nowej konsoli Nintendo przy tworzeniu multiplatformowych wysokobudżetowych produkcji. Dzięki wprowadzeniu nośników o pojemności nawet 25 GB, nie będzie też problemów z pomieszczeniem danych, co powoli staje się coraz większą bolączką Xboksa.

——————————————————————————————————

Same konferencje nie przyniosły żadnych rewolucyjnych zapowiedzi; producenci potwierdzili to, co już wcześniej było wiadomo, dopowiadając jedynie szczegóły. Widać jednak, że wszyscy konkurenci w inny sposób rozstawiają pionki na planszy. Microsoft walczy o casuali. Sony stawia na miłośników technologii, a dzięki PSV będzie mogło zagrozić pozycji NDS. Z kolei Nintendo próbuje stworzyć konsolę, która połączy w sobie moc obecnych platform z innowacyjnością w zakresie sterowania. Szykuje się bardzo interesujący pojedynek.

Artur Falkowski

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 2

Dodaj komentarz »
  1. W tekst wkradła się literówka, PSV było nazywane wcześniej NGP, nie NGE. Poza tym dobry podsumowujący konferencje tekst, choć warto jeszcze sprostować kwestię multiplayera na Wii U. Z pokonferencyjnych wywiadów i zapowiedzi wynika, że z konsolą będzie działał jeden „upad”, a reszta graczy będzie sterowała tradycyjnymi padami od pierwszego Wii (ale nie tymi z GameCube’a) czy Wiilotami etc.

  2. @Paweł Olszewski
    dzięki za rewolucyjną czujność 😉
    JMD

css.php