Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

24.02.2010
środa

„Kleopatra: Droga do tronu” – recenzja gry

24 lutego 2010, środa,

Screen z gry Kleopatra: Droga do tronuKRÓLOWA I GWIAZDY
 
Królowa jest jedna. To „Kleopatra” wydana 10 lat temu przez Sierrę jako rozszerzenie znakomitej strategii „Faraon”. Każda następna gra nawiązująca do egipskiej królowej musi być opatrzona identyfikującym  podtytułem, a interesująca nas tutaj przygodówka ma ich nawet kilka. W polskiej wersji to „Droga do tronu”, co zapowiada rozgrywki polityczne, bitwy lub przynajmniej intrygi dworskie. Wszystko to znajdziemy w grze, ale na marginesie, bo wielka polityka i tocząca się bitwa stanowią jedynie tło przedstawionych wydarzeń. Główny wątek wiąże się z tym, o czym wspomina podtytuł francuski („Le Destin d’une Reine”), czyli przeznaczeniem królowej. Rzecz dotyczy bowiem horoskopu Kleopatry.
 
Odwiedzamy Egipt w czasie wojny domowej. Aleksandria jest polem walki między Kleopatrą a jej bratem-małżonkiem Ptolemeuszem. Wskutek zamieszek ucierpiała latarnia na Faros, a w zdewastowanej Bibliotece Aleksandryjskiej panoszą się krokodyle. Na horyzoncie pojawił się niejaki Juliusz Cezar, królowa rozważa więc przymierze z Rzymianami. Chcąc sprawdzić, czy gwiazdy przychylne są jej zamiarom, zwraca się o przepowiednię do astrologa Akkada. W córce astrologa kocha się jego uczeń, Tomasz z Chaldei. On właśnie będzie głównym bohaterem i narratorem opowieści.

Screen z gry Kleopatra: Droga do tronu
 
W roli Chaldejczyka nie stawiamy horoskopów, ale musimy dopilnować, by przepowiednia powstała i dotarła do rąk własnych królowej. Tymczasem astrolog wraz z córką zniknęli… Dalszy ciąg rozwija się w dość błahą intrygę sensacyjną stanowiącą pretekst do tego, co akcentuje podtytuł wydania angielskiego („Riddle of the Tomb”) – rozwiązywania zagadek.


 
Studio Kheops przyzwyczaiło nas do zagadek rozumianych jako kompleksowe zadania praktyczne, wymagające wykonania kilku czynności lub połączenia wielu składowych w jedną całość. Trzeba naprawić katapultę, przyrządzić skomplikowane mikstury w laboratorium alchemicznym, uruchomić zmyślne urządzenia skonstruowane przez starożytnych inżynierów. Niekiedy gra wymaga od nas elementarnej wiedzy matematycznej lub rozumienia praw fizyki, ale robi to z wielką nieśmiałością i sama podrzuca podpowiedzi.

Screen z gry Kleopatra: Droga do tronu

Kluczem do rozwiązania łamigłówek bywa też orientacja w miejscowej kulturze i tradycji. Jako że akcja toczy się u schyłku epoki greckiej dominacji, mamy tu do czynienia z kulturową mieszanką. Nie musimy rozszyfrowywać hieroglifów, ale nauczymy się rozróżniać litery alfabetu greckiego. Innym razem przyda się znajomość bóstw egipskich czy rytuału ważenia dusz. Na tym tle historycznym uzasadnione są również odwołania do astrologii, która zawędrowała do Egiptu za pośrednictwem Greków, a głównym ośrodkiem jej rozwoju była właśnie ówczesna stolica, Aleksandria.

Kontekst kulturowy służy tutaj jako ozdobnik i traktowany jest dość pobieżnie, co jednych ośmieli, innych odstręczy. Choć „Kleopatra’ powstała w studiu – nomen omen – Kheops, nie znajdziemy w niej mini-encyklopedii, czyli podręcznego kompendium wiedzy o egipskich tradycjach, jakie zawierała wydana przed paru laty „Przepowiednia Heliopolis” czy wcześniej produkcje Cryo. Kheops nadal korzysta ze wsparcia francuskiego rządu, ale krok po kroku oddala się od szlachetnej acz mało popularnej idei edutainment. Coraz bardziej upraszcza treści, krążąc wokół sprawdzonych schematów i motywów. Nieco poważniej potraktowaną astrologię pamiętamy z „Nostradamusa”, machiny i alchemię z „Sekretów Leonarda Da Vinci”, tematykę egipską z kilku starszych gier.

Screen z gry Kleopatra: Droga do tronu

Astrologia – tym razem rozumiana bardzo powierzchownie – ma tu również wpływ na przebieg rozgrywki. Od wybranego na początku znaku zodiaku zależy sekwencja sprzyjających lub niefortunnych okoliczności. W szczęśliwe dni zagadki rozwiązują się łatwiej, w pechowe wymagają więcej trudu i bywają irytujące. Pech dopadł mnie przy naprawianiu katapulty, a polegał na tym, że zamiast oddać jeden strzał, trzeba było ładować ją kilkakrotnie. Tak jakby złośliwa sztuczna inteligencja wiedziała, że graczom spod mojego znaku najłatwiej dokuczyć, każąc im celować w mury słynnej latarni, a tym samym dewastować jeden z cudów świata.

Screen z gry Kleopatra: Droga do tronu
 
Gra nie oszałamia rozmaitością lokacji ani różnorodnością postaci. Aktywnych bohaterów da się policzyć na palcach jednej ręki, a poza Faros akcja skupia się zaledwie w kilku miejscach na terenie samej Aleksandrii. Ukazujące się nam widoki są jednak satysfakcjonujące; począwszy od ogrodu palmowego i widoku z tarasu obserwatorium, przez funkcjonalny i estetyczny inwentarz, aż po wstawki filmowe z udziałem samej królowej. Żywą kolorystyką przypominają egipskie papirusy – rzecz jasna te produkowane współcześnie dla turystów, a nie wyblakłe pamiątki historyczne.

Screen z gry Kleopatra: Droga do tronu 

„Droga do tronu” nie jest tak rozbudowana jak poprzednie tytuły Kheopsa, a oryginalności „Podróży na Księżyc” próżno w niej szukać. Warto jednak zagrać i dostarczyć królowej upragnioną przepowiednię. Szkoda tylko, że Kleopatra nie zamówiła prognozy długoterminowej i nie zapytała astrologa o konsekwencje swych czynów dla dalszych losów Egiptu. Ale to już zupełnie inna historia…

tetelo

Ocena: 65%

0% 100%

Zalety: typowa dla Kheopsa porządnie zrobiona gra z zagadkami osadzonymi w egipskiej kulturze.

Wady: Kheops zaczyna się powtarzać i wpada w schematy.

Dla rodzicówGra otrzymała kategorię PEGI 12+. .

Wymagania sprzętowe gry Kleopatra: Droga do tronu: Procesor 800 GHz, 512 MB pamięci RAM, karta grafiki 64 MB, 1,9 GB HDD, Windows 2000/XP/Vista.

Kleopatra: Droga do tronu, gra przygodowa, od lat 12 (PEGI 12+), w polskiej wersji językowej. Dystrybutor: IQ Publishing Cena: 49,90 zł.

Polecamy także:

„Still Life 2” – recenzja gry

„Art of Murder: Klątwa Lalkarza” – recenzja gry

„Agon – The Lost Sword of Toledo” – recenzja gry    

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php