Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

25.07.2008
piątek

„So Blonde” – recenzja gry

25 lipca 2008, piątek,

so_blondeNIE DLA BLONDYNEK

„So Blonde”, czyli Blondynka w Opałach, promowana jest jako dzieło Steve’a Ince’a, scenarzysty znanego z serii Broken Sword. Jako atrakcja obiecywany jest także „inteligentny humor daleko wychodzący poza kanon znanych kawałów o blondynkach” (okładka), jednak jak się okaże, od czasów Broken Sword zmieniło się wiele jeśli chodzi o gry i dowcipy…

Sunny Blonde, rozpieszczona amerykańska nastolatka i bohaterka gry, wypada za burtę statku podczas sztormu na Karaibach. Budzi się na brzegu tajemniczej wyspy, na której wszyscy (przynajmniej według niej) są niesamowicie pochłonięci odgrywaniem swoich ról w kurorcie stylizowanym na port piratów. W miarę, gdy spotyka coraz to nowych autochtonów, okazuję się, że nie jest to park tematyczny, ale objęta klątwą enklawa z osiemnastego wieku, choć i tutaj nasza bohaterka wykazuje pewne rozdwojenie jaźni, raz akceptując wersję o prawdziwych piratach, w innych znów przypadkach nazywając ich pracownikami kurortu i wypytując o telefon i hotel.

Pomimo dezorientacji wprowadzanej przez Sunny, gracz szybko orientuje się, że wyspa została rzeczywiście zamrożona w czasie, zamieszkana jest przez piratów, plemiona tubylców i objęta dyktaturą okrutnego Jednookiego.

Fabuła, niestety, potrzebuje chwili aby się rozkręcić i na początku może znudzić a nawet zniechęcić graczy. Pierwszym zadaniem, jakie mamy do wykonania, jest odzyskanie torebki Sunny, ponieważ ta odmawia porozmawiania z kimkolwiek i opuszczenia plaży, dopóki nie poprawi sobie makijażu. I właśnie tutaj, na samym początku, widać jedną ze słabszych stron gry, mianowicie irytującą główną bohaterkę.

so blonde
Screen z gry

Wydaję się, że twórcy nie mogli się zdecydować czy Sunny ma być inteligentna czy głupia, sympatyczna czy arogancka, i czy chcą przyciągnąć do gry blond graczki, czy może je obrazić. W niektórych momentach nasza bohaterka wykazuje się sprytem i pomysłowością, szczególnie przy rozwiązywaniu trudniejszych z łamigłówek lub przy dialogach, w innych znowu wygłasza idiotyczne komentarze lub obraża inne postaci za to, że nie wiedzą co to telefon. Lekka schizofrenia widoczna jest także w scenach, gdy Sunny bezinteresownie decyduje się pomóc nieszczęśliwej parze kochanków, by potem zwymyślać Juana, który pomógł jej znaleźć lokum do spania, za to, że nie ma w nim porządnej wanny.

Osobowość Sunny (nawet jeśli trochę niestabilna) i zadania stawiane przed nią ewidentnie wskazują na fakt, że twórcy zaprojektowali grę głównie dla nastolatek. Poza wspomnianym poprawianiem makijażu, bohaterka będzie musiała naprawić bojler aby wziąć prysznic, pójść na zakupy czy pomóc w organizacji ślubu. Stanowi to pewien dysonans z językiem i mnóstwem ukrytych odwołań i smaczków, co jest kolejnym słabym punktem programu. Wiązanka, którą można usłyszeć od papugi w karczmie jest zdecydowanie niestosowna nawet dla dwunastoletnich graczy. 

Ponadto, nawet, jeśli odwołania do „Władcy Pierścieni”, „World of Warcraft” czy serialu „Lost-Zagubieni” będą zapewne dość oczywiste dla młodszych użytkowników, to pluszowy Cthulhu, Monkey Island czy Rycerze mówiący Ni!najprawdopodobniej będą zrozumiałe jedynie dla tych starszych. O ile oczywistym jest, że twórcy próbowali stworzyć grę uniwersalną, w której każdy mógłby znaleźć coś dla siebie, to w praktyce okazuje się, że lepiej zrobiliby skupiając się na jednej grupie docelowej. Ukryte smaczki to za mało, by przykuć dojrzałego gracza do wolno rozwijającej się fabuły i dość irytującej i infantylnej głównej bohaterki.

so blonde
Screen z gry

Naturalnie, niektórym może odpowiadać taki typ postaci, jednak należałoby się zastanowić, czy pusta nastolatka, której głównym zainteresowaniem w życiu są zakupy, jest najlepszym wyborem, by trafić w gusta graczek. Jest to raczej trend podobny do produkowania różowych PlayStation czy laptopów w kwiatki, aby zachęcić kobiety do kupna – nie tędy droga, panowie.

Jeśli chodzi o mechanikę, „So Blonde” jest tradycyjną przygodówką typu point and click – poruszamy bohaterką wskazując jej gdzie ma pójść, z kim porozmawiać i jakich przedmiotów użyć. Łamigłówki, będące jedną z najważniejszych elementów gry, są niestety dość nierówne. Niektóre są zbyt łatwe i oczywiste, podczas gdy inne mogą okazać się prawdziwym problemem. Dzieje się tak głównie dlatego, że część z nich jest nielogiczna – trochę zaskakujące, że aby strącić ciężarek z półki należało rzucić w niego korkiem z butelki, albo, że jako zaczepu do drabinki trzeba użyć żywego zwierzaka.

Przeszkodą jest też fakt, że aby wykonać zadanie w jednej lokacji, należy niejednokrotnie udać się do kilku innych, a ponieważ wyspa jest dość rozległa, zajmuje to trochę czasu. Jest to dodatkowo przedłużone przez czas ładowania lokacji, zupełnie nieuzasadniony grafiką, która jest wgrywana. Pewną atrakcję stanowią mini-gry, które pojawiają się w kilku miejscach jako alternatywa zwykłego wykonywania czynności. Zamiast więc rąbać drewno, można zagrać w stylizowaną na stare gierki elektroniczne prostą zręcznościówkę (i tu znowu atrakcja raczej dla starszych graczy).

so blonde
Screen z gry

Sama grafika, która przypomina połączenie trzeciej i czwartej części serii „Monkey Island”, także nie powala, szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę daty wydania tych gier. Trójwymiarowe postaci, wyglądające jak z produkcji sprzed kilku lat, poruszają się po dość atrakcyjnych, ale jednak statycznych tłach lokacji. Całość utrzymana jest w komiksowym stylu, łącznie z „filmikami”, które jednak nie do końca zasługują na to miano, ponieważ składają się z obrazków z podłożonym głosem. I te, niestety, są także dość niedopracowane, co szczególnie zwraca uwagę, jeśli gra ma być przeznaczona dla nastolatków, którzy są przyzwyczajeni do stojących na wysokim poziomie seriali animowanych i komiksów. Muzyka, powtarzalna i monotonna, także raczej działa na niekorzyść gry.

Polska wersja językowa zasługuje natomiast na pochwałę. Aneta Zając, która użyczyła swojego głosu Sunny, zdecydowanie stanęła na wysokości zadania. Bardzo nieliczne wpadki, typu niedopasowany do osoby głos czy nieprzetłumaczone frazy w mini-grach, stanowią jedynie mały wyjątek od bardzo dobrej pracy, którą wykonał zespół polonizacyjny.

Podsumowując, „So Blonde” wydaje się grą dość niedopracowaną. Nie do końca przemyślana główna bohaterka, niedociągnięcia grafiki i muzyki nie robią dobrego wrażenia. Fabuła, która sama w sobie jest dobra, potrzebuje za dużo czasu, by się rozkręcić i wciągnąć gracza, a humor przypomina raczej zbiór starych dowcipów o blondynkach.

Dość nieudolna próba przyciągnięcia młodych graczek do gier pozostawia raczej niesmak i nadzieję, że może jednak nie wszystkie zniechęcą się do przygodówek po zagraniu w „So Blonde”. Plusem są mniej lub bardziej oczywiste odwołania do innych gier czy filmów. Dla koneserów gier przygodowych i dowcipów o blondynkach.
 

Beata Marczyńska-Fedorowicz

Ocena: 3/6
 

Zalety: Ukryte odwołania, fabuła (gdy już się rozwinie), polska wersja językowa.
Wady: Niedopracowana grafika i muzyka, postać głównej bohaterki, czerstwy humor, nielogiczne lub zbyt proste łamigłówki.
 

Dla rodziców: Gra otrzymała klasyfikację PEGI +12, jednak język w niektórych momentach jest nieodpowiedni dla młodszych graczy.
 
 
Minimalne wymagania sprzętowe: system Windows 2000/XP/Vista, Pentium 1,6 GHz, 512 MB RAM, 64 MB karta graficzna zgodna z DirectX 9, DirectX 9c lub nowszy, DVD-ROM, około 3 GB wolnego miejsca na dysku.
 
 
kupSo Blonde: Blondynka w opałach, gra przygodowa w pełnej polskiej wersji językowej, od lat 12 (PEGI12+). Cena: 59,90. Dystrybutor: Cenega. 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 10

Dodaj komentarz »
  1. witam gram w so blonde ale nie wiem jak wejscw ekwipunek nigdzie nie pisze i zatrzymalam sie na poczatku gry czy ktos mi pomoze co mam wcisnac?

  2. Ja mam tez sam problem nie wiem jak wlaczyc ekwipunek;/

  3. Z tego, co pamiętam, należy najechać myszką na dół ekranu i chwilę poczekać. Pasek z ekwipunkiem powinien się wtedy pojawić.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. mam problem nie wiem jak wejśc na drzewo żeby zabrać torebke. jest to na początku gry. czy może ktoś pomóc??

  6. ja sie zatrzymalam sie na samiusienkim poczontku gdy musi poprawic makijaz albo nie morze sie pokazac temu chlopcu i niewiem co mam zrobic

  7. jak umyć brudny lejek pomóżcie ?

  8. Nasikaj na niego

  9. Przeczytałam wszystko co tylko mirzna ale i tak niewiem jka dać coś do paska z narzędziami !!!!!!!!!!!!!!!! POMOCYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!1

  10. „nie wiem jak wejsc w ekwipunek”/”nie wiem jak poprawic makijaz”/jak „umyc lejek” Czyzby w So Blonde graly tylko blondynki? 😛

  11. odpowiedzi:

    Jak wejść w ekwipunek? Musisz zjechać myszką na dół, chwilę poczekać i otworzy Ci się taki jakby pas z różnymi rzeczami.

    Jak poprawić makijaż? Jeśli odzyskasz już swoją błękitną torebkę, którą wziął Maks, wejdź w ekwipunek, wybierz swoja kosmetyczkę, podejdź do takiej jakby „kałuży” na plaży, weź tą kosmetyczkę i kliknij nią w tę kałużę i Sunny zrobi sobie już makijaż.

    Jak umyć brudny lejek? Idź do przystani, poszukaj wiadra z wodą i umyj lejek.

    Mam nadzieję, że pomogłam. Co do gry to nie zgadzam się z opinią i oceną podaną wyżej, mam 11 lat i gra bardzo mi się podobała, muzyka wcale nie była nudna, mini-gierki fajne, do grafiki nie mam zastrzeżeń, Sunny miała swój charakter i może była infantylna, arogancka i niezbyt miła na początku, ale przynajmniej potem się zmieniła, a gra polegała na zasadzie „że można się zmienić” „życie uczy”. Każdy ma swój specyficzny urok osobisty, prawda?

css.php