Dobry dodatek do gry to nowa jakość, która jednocześnie stanowi rozwinięcie najlepszych cech wersji podstawowej. Jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało, tego najczęściej oczekują gracze – i to właśnie dostarcza im „Gniew Kane’a”, pierwsze rozszerzenie do jednej z najlepszych ubiegłorocznych strategii czasu rzeczywistego, „Command & Conquer 3: Wojny o Tyberium”.
„Command & Conquer 3:Gniew Kane’a” nie tylko zawiera nowy tryb gry i trzydzieści dodatkowych map do rozgrywek wieloosobowych (co samo w sobie byłoby już wystarczające w szanującym się rozszerzeniu), ale też raczy nas pełną kampanią złożoną z trzynastu misji, nowymi jednostkami i sześcioma frakcjami.
To niemało jak na dodatek kosztujący w okolicach 80 zł.
Światowe zabory
Nowy tryb nosi nazwę „Globalny Podbój” i w założeniach przypomina nieco planszową grę wydaną u nas jako „Ryzyko” (podobną odskocznię od typowo RTS-owej rozgrywki zaserwowali nam ostatnio m.in. twórcy „Empire Earth III”). Zadaniem gracza jest zwyciężyć bitwę o światową dominację poprzez budowanie baz, rekrutowanie nowych oddziałów i zajmowanie kolejnych terytoriów, przy czym warunki zwycięstwa dla każdej ze stron konfliktu pozostają inne. Brzmi znajomo? Wszystko odbywa się tu jednak w trybie turowym. Nawet poszczególne starcia – choć da się ustawić rozgrywanie ich w czasie rzeczywistym – można rozstrzygać automatycznie.
„Globalny Podbój” wprowadza do gry konieczność podejmowania decyzji na większą skalę niż te, z którymi zmagać musimy się bezpośrednio na polu bitwy i jest ciekawą alternatywą dla pojedynczych potyczek. Zamiast zdolności taktycznych musimy się bowiem tym razem wykazać przede wszystkim umiejętnością myślenia strategicznego.
Screen z gry
„Pokój… przez… potęgę”
Centralnym punktem dodatku, podobnie jak we wszystkich grach z serii „Command & Conquer”, jest kampania. Jak sugeruje tytuł, tym razem skupiona jest ona na osobie Kane’a – charyzmatycznego przywódcy Bractwa Nod – i jego megalomańskich planach. W warstwie fabularnej akcja rozgrywa się częściowo po Drugiej Wojnie o Tyberium, częściowo w okresie, który stanowi tło dla „C&C 3” i wypełnia kilka luk w historii uniwersum „Command & Conquer”, których nie wyjaśniły poprzednie części gry.
Rozgrywkę, zgodnie z tradycją serii, przeplatają może nieco kiczowate, ale niepozbawione uroku scenki przerywnikowe z udziałem aktorów, do grona których w „Gniewie Kane’a” należą znana m.in. z „Gatunku” Natasha Henstridge oraz Carl Lumbly, jeden z bohaterów serialu „Agentka o stu twarzach”. Partneruje im jak zawsze niezawodny i charakterystyczny Joe Kucan w roli tytułowego Kane’a.
Screen z gry
Misji jest w kampanii trzynaście i w większości powielają schemat polegający na konieczności zdobycia wrogich budynków lub zrównania ich z ziemią. Gracze, którzy lubią zadania niestandardowe mogą poczuć się nieco rozczarowani, ale – na szczęście – mało zróżnicowany wizerunek całości poprawiają nieco dwie emocjonujące misje: w jednej musimy przeprowadzić nocny atak na patrolowany obiekt, by nie zostać wykrytym, w drugiej ścigamy się z czasem, usiłując odbić tajemnicze urządzenie obcego pochodzenia o nazwie Tacitus, dobrze znane fanom serii.
Warto też wspomnieć o wynikającej z fabuły konieczności rozgrywania kolejnych misji wyłącznie Bractwem Nod. To ograniczenie może być minusem dla tych graczy, którzy upodobali sobie siły GDI czy Scrinów – na szczęście, by wypróbować w akcji nowe jednostki tych stron konfliktu, wystarczy skorzystać z trybu potyczek lub wieloosobowego.
Frakcje, epickie jednostki i inne ciekawostki
Dodatek oferuje tak zwane jednostki epickie, po jednej dla każdej frakcji, które potrafią siać na polu bitwy niesamowite zniszczenie i wyposażone są w dodatkowe umiejętności (na przykład potężny czołg GDI MARV służy jako mobilny garnizon, a także potrafi zbierać Tyberium, najeżdżając na jego złoża i natychmiast je zamieniając na zasoby finansowe).
Screen z gry
Jakkolwiek efektowne, jednostki epickie przydają się przede wszystkim w trybie potyczek i kampanii, w szybkich rozgrywkach multiplayerowych nie sprawdzają się tak dobrze ze względu na wysoki koszt i długi czas produkcji. Mimo to najechanie przy ich użyciu przeciwnika, którego mamy już w garści, stanowi satysfakcjonujący sposób na jego ostateczne poniżenie.
Nowością jest również pojawienie się sześciu frakcji, po dwie dla każdej ze stron konfliktu, co jest rozwiązaniem znanym choćby z „Command & Conquer: Generals – Zero Hour” i obu części „Red Alerta”. Każda z nich charakteryzuje się odrębnymi jednostkami (w sumie jest ich siedemnaście) i możliwościami, aczkolwiek specjalizacja nie jest tak daleko posunięta, jak można by tego oczekiwać. Mimo to kierowanie nimi zapewnia nieco dodatkowej zabawy i wyzwań.
Na przykład Czarne Dłonie, frakcja Bractwa Nod, nie posiada w ogóle lotnictwa, może za to korzystać z bardzo silnej piechoty wyposażonej w halucynogenne granaty i z pojazdów dysponujących miotaczami ognia. Z kolei należąca do Scrinów frakcja Podróżnik-59 swoją skuteczność opiera na szybkości, teleportacji i kontroli umysłu przeciwnika. Miłośnicy testowania zróżnicowanych taktyk powinni być zatem przynajmniej umiarkowanie zadowoleni.
Screen z gry
„Gniew Kane’a” to bezapelacyjnie bardzo porządny dodatek, który zachowuje wszystkie cechy stanowiące o sukcesie „Wojny o Tyberium” i wprowadza nieco interesujących nowości. Do gustu przypadnie jednak przede wszystkim fanom serii, którzy docenią zwłaszcza fabularne smaczki i nawiązania, w jakie obfituje tryb kampanii, oraz możliwość zabawy nowymi jednostkami.
Miłośnicy strategii, którzy niekoniecznie interesują się uniwersum „Command & Conquer”, mogą od oceny odjąć pół punktu, ale i tak nie powinni się zawieść – o ile nie zamierzają ograniczyć się do trzynastu misji kampanii, tylko spróbować swoich sił w bardzo ciekawym trybie „Globalnego Podboju” i potyczkach sieciowych.
Marzena Falkowska
Ocena: 5/6
Zalety: Interesujący turowy tryb Globalnego Podboju, nadający rozgrywce nowego wymiaru, sporo dodatkowych, ciekawych jednostek, sześć nowych frakcji, wciągająca fabuła.
Wady: Kampania wyłącznie dla Bractwa Nod, w większości schematyczne misje, mało przydatne na dłuższą metę jednostki epickie.
Dla rodziców: Gra przeznaczona jest co najmniej dla starszych nastolatków (klasyfikacja PEGI 16+) ze względu na elementy przemocy, ale też stosunkowo wysoki poziom trudności.
Wymagania sprzętowe Command & Conquer 3: Gniew Kane’a: Pentium 4 2.2 GHz, 1 GB RAM, karta grafiki 128 MB (GeForce 6600 lub lepsza), 6 GB HDD, Windows XP/Vista.
„Command & Conquer 3: Gniew Kane’a”, gra strategiczna, polska wersja językowa, cena 79 zł. Uwaga – dodatek wymaga zainstalowania pełnej wersji gry. Dystrybutor: Electronic Arts.
Zobacz trailer gry:
8 kwietnia o godz. 12:50 15577
Centralnym punktem dodatku, podobnie jak we wszystkich grach z serii ?Command & Conquer?, jest kampania.
Jak można pozwalać takiej dyletantce pisać recenzje. Przecież ta pani w ogóle nie ma pojęcia o serii C&C
11 kwietnia o godz. 16:50 15665
Ale o co ci chodzi? Przecież tak właśnie jest. C&C zasłynęło przede wszystkim dzięki fabule i scenkom przerywnikowym z trybu kampanii, która zawsze traktowana była jako coś ważniejszego niż tylko miejsce treningu przed rozgrywkami multiplayer, jak to ma miejsce w większości RTS-ów.