Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

2.09.2013
poniedziałek

Inwazja indyków – Sony i gry niezależne

2 września 2013, poniedziałek,

Społeczność fanów i twórców gier niezależnych, po polsku żartobliwie zwanych indykami od angielskiego indie games, do tej pory dominowała przede wszystkim na PC. Teraz jednak otwierają się przed nimi nowe terytoria spod znaku PlayStation.

We wpisie podsumowującym konferencje prasowe Sony i Microsoftu podczas tegorocznego Gamescomu, Michał Puczyński wspomniał o niektórych z wielu gier niezależnych, zapowiedzianych na konsole japońskiego giganta. Warto przyjrzeć się bliżej liście tych tytułów, bo nie dość, że znajduje się na niej mnóstwo doskonałych gier, to również ilustruje ona nowy trend, a mianowicie zaangażowanie Sony we wspieranie twórców gier niezależnych.

Kadr z sierpniowej konferencji Sony

Już od jakiegoś czasu widać było zwrot Sony w tym kierunku – nieprzypadkowo między nowymi odsłonami flagowych serii Killzone, inFamous czy Battlefield, podczas pierwszej prezentacji PlayStation 4 i w czasie targów E3 zapowiedziano również tytuły takie jak zagadkowy The Witness, za który odpowiada Jonatan Blow, autor słynnej gry Braid, abstrakcyjny Hohokum, powstający w trzyosobowym brytyjskim studiu, czy kolorowy Resogun, strzelaninę od twórców Super Stardust HD. Sony kusi twórców niezależnych uproszczonymi procedurami publikowania gier, swobodą w zakresie wizji artystycznej i ustalania cen, wsparciem merytorycznym i ułatwieniami w dostępie do zestawów deweloperskich (których koszt bywa niebagatelny dla małej firmy).

Efekty tego kuszenia widać jak na dłoni, kiedy porówna się listę gier zapowiedzianych na nowe konsole Microsoftu i Sony: tę pierwszą zdominowały tytuły AAA, ta druga poza obowiązkowymi „dużymi” grami, pełna jest też rozmaitych produkcji niezależnych. Wrażenie robi tak ich ilość, jak i różnorodność. Wiele z nich dostępnych będzie nie tylko na PlayStation 4, ale również na przenośną PlayStation Vitę. W przypadku niektórych płacąc raz, gracz dostanie wersje na obie konsole w tej samej cenie (Cross Buy). Warto zapoznać się choć z częścią listy zapowiedzianych tytułów, żeby zobaczyć co czeka nas w niedalekiej przyszłości.

FEZ

Jedną z od dawna wyczekiwanych przez fanów Sony gier jest FEZ, tytuł pierwotnie dostępny na Xboksa 360, niedawno przeniesiony na PC. Choć ta pogodna gra platformowa bez walki i przemocy wygląda na dwuwymiarową, tak naprawdę rozgrywa się w trzech wymiarach. Zadaniem gracza jest takie obracanie widoku świata, by ułatwić jego eksplorację głównemu bohaterowi (więcej o grze pisała Sonia Fizek w zeszłym roku). FEZ cieszył się dużą popularnością, a w internecie często można było znaleźć komentarze, że gra ta idealnie pasowałaby na konsolę przenośną, taką jak PlayStation Vita.

Kolejnym zaanonsowanym tytułem jest Binding of Isaac: Rebirth, odświeżona wersja obrazoburczej gry autorstwa Edmunda McMillena. Pierwotnie powstała ona na PC, później miała ukazać się na konsolę Nintendo 3DS, ale z uwagi na kontrowersyjne treści nie została zaakceptowana przez japońską firmę. Cechami charakterystycznymi Binding of Isaac jest specyficzna grafika, pełna wykoślawionych stworzeń i rozmaitych obrzydliwości, a także wątek religijny, będący trawestacją motywu tytułowego ofiarowania Izaaka. Gra była swego rodzaju rozrachunkiem z traumami dzieciństwa McMillena, który dorastał w rodzinie dewotów, o czym opowiada w filmie „Indie Game: The Movie”.

Hotline Miami 2: Wrong Number

Z kolei Hotline Miami 2: Wrong Number to kontynuacja gry znanej z PC, a także PlayStation Vita i PS3, o której pisaliśmy w czerwcu z okazji jej premiery na konsolach Sony. Pierwsza część ociekała krwią i brutalnością, ale była to rozrywka wciągająca, klimatyczna i znacznie bardziej przemyślana, niż by się to mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

Następnym zapowiedzianym podczas Gamescomu tytułem jest Rogue Legacy, przeniesiona z PC humoreska w klimatach fantasy, łącząca elementy gier roguelike i zręcznościowych. Jej wyróżnikiem jest to, że za każdym razem gdy ginie prowadzona przez gracza postać, rozgrywkę kontynuuje jej potomek. A że z dziedziczeniem bywa różnie i co jakiś czas trafiają się mutacje genów, to w efekcie progenitura bywa słabsza niż rodzic, zaś niekiedy wręcz nie do końca sprawna – Rogue Legacy to jedna z niewielu gier gdzie główny bohater może łysieć, być krótkowidzem, czy cierpieć na wzdęcia.

The Witness

Czy jednak we wszystkie zapowiedziane tytuły można było wcześniej zagrać na PC czy innych konsolach? W żadnym razie! Wśród nadchodzących gier jest też dużo takich, które zadebiutują na platformach Sony, jak choćby wspomniane już wcześniej The Witness czy Resogun na PlayStation 4. Sednem rozgrywki w The Witness jest spokojna eksploracja tajemniczej wyspy i rozwiązywanie zagadek logicznych, zaś Resogun to klasyczna strzelanina w kosmosie, imponująca feerią barw na ekranie i frenetyczną akcją. Z dostępnych na chwilę obecną informacji wynika, że gry te będą tytułami na wyłączność (ang. exclusive), czyli nie zagramy w nie na konsolach konkurencji lub pecetach. Przynajmniej przez jakiś czas.

Tak samo będzie też z powstającą na PlayStation Vita Murasaki Baby. Wykorzystuje ona ekran dotykowy konsoli do prowadzenia za rączkę małej dziewczynki, która jest główną bohaterką, jak również do takiego manipulowania światem gry, by umożliwić jej bezpieczne przejście. To kolejny po Binding of Isaac: Rebirth tytuł, który cechuje niepokojąca stylizacja graficzna i mroczne tony w opowieści – tego rodzaju klimatów raczej nie znajdziemy w ofercie konkurencyjnej wobec Vity Nintendo 3DS.

Rime

Następną grą na wyłączność jest Rime, zapowiedziana na PlayStation 4. Stylizowana oprawa graficzna o łagodnych barwach kojarzy się z obrazem namalowanym akwarelami, a tym samym przywodzi na myśl tytuły takie jak Journey czy Wind Waker. Z kolei nastrojem opowieści Rime wydaje się być zbliżony do słynnego ICO. Muzykę do gry współtworzy znany japoński kompozytor Akira Yamaoka, autor m.in. soundtracków do tytułów z serii Silent Hill.

Również na PlayStation 4 zawita N++, najnowsza iteracja zręcznościówki, która zadebiutowała jako darmowa gra flaszowa N, a z czasem kolejne jej wersje oznaczone N+ pojawiły się na PC (do pobrania tutaj), Nintendo DS i PlayStation Portable. Sednem każdej gry jest nawigowanie maleńkim ninją po platformach najeżonych kolcami, pułapkami i wrogimi robotami, co wymaga nie lada refleksu i opanowania. Mare Sheppard, producent ze studia Metanet, napisała, że bardzo chciałaby również widzieć wersję na Vitę i dołoży starań, by tak się stało, ale ponieważ w ich firmie pracują tylko trzy osoby (sic!), póki co muszą skoncentrować się na wersji na PlayStation 4.

Guns of Icarus Online

Powyższe tytuły nie wyczerpują listy zapowiedzianych na platformy Sony gier niezależnych. W kolejce czekają również Guns of Icarus Online (pojedynki steampunkowych sterowców dla wielu graczy), Gunslugs (strzelanina w klimatach retro), Volume (gra szpiegowska w abstrakcyjnej oprawie wizualnej), Wastelands Kings (roguelike z rozpikselowaną grafiką), Hohokum (urocza i bardzo kolorowa gra, polegająca na eksploracji fantastycznych światów), a także Starbound, Velocity 2x, Eufloria HD i wiele innych, na wymienienie których nie starczy już miejsca.

Obydwie platformy Sony niewątpliwie skorzystają na tej eksplozji gier niezależnych. W przypadku PlayStation 4 uzupełnią one listę tytułów premierowych – gracze często narzekali, że po debiucie nowego sprzętu nie ma się czym na nim bawić. Co prawda nie będą to potężne, rozbudowane gry, ale zapełnią one lukę na początku cyklu życia konsoli, do chwili aż nadciągną kolejne wielkie przeboje. Nie bez znaczenia jest też ich niewysoka cena, znacznie odbiegająca od kwot, jakie wysupłać trzeba na najnowsze gry AAA (te dostępne w przedsprzedaży mają w Polsce ceny powyżej dwustu złotych, niekiedy prawie trzysta).

Resogun

Co zaś się tyczy PlayStation Vita, to poprzednia konsola przenośna Sony, PlayStation Portable, krytykowana była za zbyt dużą ilość portów (tytułów przeniesionych z większych konsol, najczęściej ze stratą jakości) i niedostatek gier, które pozwoliłyby na szybką rozgrywkę w małych porcjach (podczas krótkiego przejazdu metrem czy dziesięciominutowej przerwy w pracy). Współpraca twórców niezależnych zagwarantuje, że Vita nie powinna spotkać się z takimi zarzutami – wiele powyższych gier to tytuły krótkie i/lub typowo zręcznościowe, w które zagrać można w parominutowych sesjach.

Ponadto PlayStation Vita może skorzystać z tzw. efektu halo. W marketingu oznacza on zjawisko polegające na tym, że pozytywne cechy jednego produktu napędzają sprzedaż innych produktów tej samej marki bądź firmy. Przykładem może być tu casus Apple, któremu popularność iPoda napędziła klientów na inne produkty, co zapoczątkowało boom na szeroko rozumiane iDevices. W przypadku PlayStation Vita na jej korzyść przemawia przynależność do rodziny PlayStation, ale też możliwość grania w wiele tytułów z dużej konsoli – głównie niezależnych, jako prostszych, a tym samym mniej wymagających sprzętowo. Pomaga w tym wspomniana wcześniej opcja Cross Buy, czyli kupienia gry na obie platformy za cenę jednej, jak również dostępna w niektórych tytułach możliwość zapisu stanu gry w chmurze i kontynuowania jej na drugiej konsoli (bawiąc się na Vicie w podróży, a na PlayStation 4 w domu).

Widać zatem, że w walce o prymat w kolejnej generacji konsol twórcy niezależni będą niedużą, acz liczącą się siłą. Pytanie czy ich zaangażowanie pozwoli uzyskać znaczącą przewagę jest póki co kwestią otwartą. Może się jednak okazać, że w niedalekiej przyszłości to właśnie gry niezależne przeważą szalę na korzyść Sony.

Bartłomiej Nagórski

Polecamy także:

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 10

Dodaj komentarz »
  1. dziekuje za ciekawy reportaz:
    i tutaj znowu sa japonczycy o krok dalej niz konkurencja,
    ale pomaga im w tym ich, wrecz dziecieca, ciekawosc 😉

  2. Napisalem dlugi komentarz i poleciał w kosmos.

  3. Chyba jak są jakiekolwiek linki, post nie pojawi się. Jaki to ma sens, skoro jest captcha?
    Wklejam jeszcze raz, tym razem bez linka:

    Kilka uwag do dobrego artykułu:
    ” Wśród nadchodzących gier jest też dużo takich, które zadebiutują na platformach Sony, jak choćby wspomniane już wcześniej The Witness i Resogun (…) Z dostępnych na chwilę obecną informacji wynika, że gry te będą tytułami na wyłączność (ang. exclusive), czyli nie zagramy w nie na konsolach konkurencji lub pecetach. Przynajmniej przez jakiś czas.”

    Na ile mi wiadomo, nie jest to prawdą:
    „This exclusivity does not prevent us from being on the PC or iOS at launch, for example.” – zrodlo: strona The Witness.

    Wikipedia (źródło o niezerowej wiarygodności) też podaje PC jako platformę na której gra się ukaże na premierze.

    Z Resogunem jest sytuacja odwrotna – to jest gra której wydawcą jest Sony wiec jest prawie pewne ze nigdy nie ukaze sie na inne platformy (Jak Super Stardust HD, cz Dead Nation).

    Nie wiem czy artykuł dotyczył wyłącznie gier dostępnych na premierę PS4, czy ogólnie indyków na PS4 – jeżeli to drugie, to warto wspomnieć o potencjalnie ważnej grze, która najprawdopodobniej jakiś nieokreślony czas będzie faktycznym tytułem na wyłączność na PS4 – mowa tu o „Everybody’s Gone to the Rapture” twórców Dear Esther i Amnesia: Machine for Pigs – gra miała pierwotnie wyjść na PC, ale zabrakło funduszy, Sony sypnęło groszem i dostało exclusive’a. Premiera na PC jest niewykluczona, ale w najbliższym czasie mało prawdopodobna.

    Inna ciekawa gra ktora wyjdzie na PS4 jako „konsolowy exclusive” (czyli nie wyjdzie na xboxa) to Outlast – kilka dni temu była premiera na PC. Podobno straszy dosc mocno.

    Pozdrawiam,
    Simplex

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. The Witness to rzeczywiście tylko „time exclusive”. Na PC zagramy więc dopiero jakiś czas po premierze PS4. Z Everybody?s Gone to the Rapture jest tak jak wspomniałeś – Sony sypnęło groszem, zostało wydawcą, a to wyklucza port na PC/Xboksa. Gra będzie tylko i wyłącznie na PS4, nie jest to więc „indyk”. W końcu The Chinese Room współpracuje z Sony Santa Monica, pieniądze też mają z Sony. Gra jest exem, choć kolejne ich projekty mogą się już pojawić na innych platformach.

  6. The Witness – widzę, że trochę się zmieniło. Na początku tego roku była mowa o exclusive’ie: „Profit isn?t the priority with PS4 exclusive The Witness, says Jonathan Blow” (EDGE) czy „Braid creator explains why The Witness went PS4-exclusive” (VG247). Mea culpa, musiałem przegapić.

    „Everybody’s Gone to Rapture” – fakt, nie wymieniłem, można by pewnie jeszcze jakiś jeden czy drugi tytuł znaleźć.

    Dzięki za komentarz.

  7. „nie jest to więc ?indyk?. ”

    A co definiuje „indyka”? Brak wydawcy? Bo przecież gra AAA to nie jest. The Chinese Room to kilka osób, nie ma porównania do kilkudziesięcioosobowych zespółów z milionowym budżetem.

    „Sony sypnęło groszem, zostało wydawcą, a to wyklucza port na PC/Xboksa. Gra będzie tylko i wyłącznie na PS4,”

    To też nie jest takie pewne, przynajmniej na podstawie tego tweeta od chinese room (linka nie daję, bo post się wtedy nie ukaże):

    ” #everybodysgonetotherapture will be PS4 only at launch. That’s not an absolute no to PC, but it’s not planned right now.”

  8. A ja będę się upierał, że Everybody?s Gone to Rapture to nie indyk. Tak jak indykiem mimo niewielkich rozmiarów nie była Datura, Journey i The Unfinished Swan. To po prostu mniejsze gry Sony. A co do ekskluzywności Everybody?s Gone to Rapture – to chyba musiało się coś zmienić ostatnio w tej kwestii… http://www.rockpapershotgun.com/2013/08/22/dear-esther-devs-rapture-no-longer-coming-to-pc/

  9. A gdyby EGttR wyszlo tak jak oryginalnie planowano na PC, nie mając wydawcy, to wtedy byłby indyk, czy nie? Pytam, poniewaz nadal aktualne jest moje pytanie z poprzedniego komentarza – „co definiuje indyka?”

  10. to nie sztywna definicja tylko moje „wydaje mi się” :); ale IMO brak wydawcy = indie; niezależnie od platformy

  11. Co do powracającego jak bumerang w różnych dyskusjach pytania „co definiuje indyka”, to ja zawsze wspieram się defnicją IndieCade, w którym kiedyś sędziowałem:

    IndieCade defines independent as any interactive product motivated by creative passion and inspiration, rather than marketing objectives, and which does not currently have a funding for the actual game design and development by major publisher (see http://www.theesa.com for a list of major game publishers) or portal.

    To oczywiście nie jest golden rule, raczej rule of thumb, ale dla większości przypadków według mnie wystarczy.

css.php