Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

31.10.2008
piątek

Tension – recenzja gry

31 października 2008, piątek,

SEKS, LIMFA I GRY WIDEO. (A TAK NAPRAWDĘ – RZECZ O SZTUCE PRZEZ WIELKIE S.)

Co jakiś czas przez media na poważnie zajmujące się estetyką gier komputerowych przetaczają  się dyskusje, które da się sprowadzić do pytania: „Czy gry komputerowe mogą być artystyczne?” Odpowiedzi bywają naturalnie różne, ale głównym dylematem, przed którym stają nawet ci będący na „tak” jest chroniczny brak przykładów takowych tytułów. „Tension” – w rosyjskim oryginale znana jako „Turgor” – ma szansę stać się poważnym argumentem we wspomnianych wyżej sporach.

Wysmakowanie widoczne jest już w samej formie gry – pełna wersja to nie tylko przepięknie przygotowane pudełko. Obok dysku z oprogramowaniem, znajdują się w nim też płyta audio ze ścieżką muzyczną oraz tomik poezji wykorzystanej w grze, a zawierający wiersze angielskiego wizjonera Williama Blake’a, nazywanego portugalskim Szekspirem Luisa de Camoesa, rosyjskiego poety i malarza przełomu XIX i XX wieku Maksymiliana Wołoszyna, oraz poematy-mantry stworzone specjalnie na potrzeby gry.

Uczta dla oczu zaczyna się niemal natychmiast po starcie gry, bo już na etapie menu. Próba dokładniejszego omówienia wizualnej strony przywołuje na myśl powiedzenie „tego się nie da opisać słowami”.


Screen z gry Tension

W rzeczywistości jest to możliwe, ale słów potrzeba by było wiele, chociażby dla zaznaczenia estetycznych parametrów dzieła. „Tension” wyraźnie czerpie z międzywojennej tradycji surrealistycznej, ale i konwencji baroku, szczególnie jeśli chodzi o właściwy mu patos, teatralność i alegoryczność. W medium obrazu ruchomego do głowy od razu przychodzą wizjonerskie filmy Antero Ali oraz „Źródło” Darrena Aronofsky’ego, zaś wśród gier przybliżonym porównaniem mogłyby być kolejne tytuły z serii „Myst”, od których jednak produkcja Ice Pick Lodge (kilka lat temu wypuścili  nietuzinkowy horror „Pathologic”) odróżnia się wyraźnie onirycznym nastrojem.

Cała ta na poły magiczna, a na poły awangardowa malarskość nie jest tu jedynie oprawą, ale i głównym wyznacznikiem rozgrywki. Polski wydawca gry, Techland opisuje ją jako „erotyczny thriller” i „FPP survival horror”, i rzeczywiście – wszystkie elementy obu określeń są w grze wyraźnie zaznaczone, być może z wyjątkiem tego ostatniego słowa. Jednym z centralnych elementów rozgrywki jest operowanie barwami i kreślenie za pomocą myszy kształtów oraz malowanie wirtualnymi farbami.


Screen z gry Tension

Akcja gry toczy się w świecie Niebytu. Źródłem życia są tu barwy, które bohater/gracz przetwarza na limfę oraz naerwę. Limfa jest zarówno „krwią” bohatera, która bezustannie wyparowuje z naszej postaci w trakcie większości ruchów (efekt podobny do ciągłej utraty ciepła w „Lost Planet”), jak i cennym towarem, którym można obdarowywać tzw. Siostry. Wędrujący po świecie bohater zbiera napotkane po drodze „porcje” kolorów – tak jak w innych grach kolekcjonuje się amunicję czy jednostki zdrowia.

Tak zbierana limfa trafia najpierw do „Pamięci”, z której gracz musi samodzielnie wlewać je do specjalnych Serc w swoim ciele (grę zaczynamy z dwoma, ale ich maksymalna liczba to aż 21), z których sama już przedostaje się do Naczyń, jednocześnie zamieniając się w naerwę. Tak uzyskaną naerwę przenosić można za pomocą myszki do kontekstowo pojawiającej się po lewej stronie ekranu Barwnicy – swego rodzaju palety malarskiej. Barwy zebrane w Barwnicy mogą być wykorzystane do malowania grafemów – pół-run, pół-sigili, mających w świecie Niebytu siłę sprawczą. To dzięki ich użyciu możemy nie tylko rozjaśnić ciemności przejść czy ożywić drzewa, ale i walczyć z napotkanymi stworami i przeciwnikami.


Screen z gry Tension

Dodatkowo poszczególne kolory wiążą się z różnymi cechami i właściwościami – w czasie gry należy dbać zarówno o ich zapasy, jak i równowagę, niektóre z nich bowiem utrudniają wykonywanie pewnych czynności (np. walkę) bądź predestynują nas do pewnego rodzaju zachowań. Znaczenie ma również dystrybucja kolorowej limfy w poszczególnych organach ciała gracza (do jej kontroli służy specjalny tryb podglądu).

Fantasmagoryczny Świat Niebytu to sieć komnat, w których nie płynie czas, a więc nie tracimy limfy, choć już podróż między nimi nadwyręża nasze zapasy. Połączone są one korytarzami, a poruszanie się ułatwia nam mapa wszystkich lokacji. Notabene, rzut mapy przypomina nieco rozkład dziesięciu (a w pewnych ujęciach – jedenastu) sefir Drzewa Życia z żydowskiej kabały. Pomieszczeń jest co prawda więcej, ale liczba głównych postaci – jedenaście Sióstr i dziesięciu Braci – nie wydaje się być przypadkowa. Korytarzy strzegą wspomniane Siostry pozwalające na transfer tylko w przypadku obdarowania ich limfą – czynności tej towarzyszy również… pozbywanie się przez kobiety ubioru.


Screen z gry Tension

Dodatkowo, negocjacje z nimi narażają nas na gniew Braci, strażników status quo Niebytu. Głównym celem gry jest wydostanie się z Niebytu lub umożliwienie ucieczki jednej z Sióstr, dzięki zastosowaniu grafemu Rewolucji. Według developerów gra posiada aż 24 zakończenia – choć tego na dzień dzisiejszy nie mogę jeszcze niestety empirycznie potwierdzić. Mogę natomiast potwierdzić, iż przekupstwo Sióstr oraz walka z Braćmi to nie jedyna taktyka – kobiety można zabijać, a z kapłanami paktować.

Powyższe streszczenie jest w jakimś stopniu uproszczeniem, bo sama gra jest o wiele bardziej złożona. Z drugiej strony, nawet przy całym szeregu szczegółów ekonomia limfy i zapamiętywanie właściwości kolorów są i tak łatwiejsze niż zarządzanie rozwiniętą postacią w grze RPG. Początkowo „Tension” budzi dezorientację – poczucie bardziej spowodowane niesztampową formą niż rzeczywistym stopniem trudności, ale po kilku godzinach poruszanie się po Niebycie nie powinno sprawiać przeciętnemu graczowi żadnych kłopotów.


Screen z gry Tension

Koniec końców jednak to nie sama rozgrywka, której mechanika po obdarciu jej z wszelkich upiększeń nie różni się aż tak radykalnie od dobrych komputerowych RPG-ów, ale fabuła i nierozerwalnie z nią zespawana oprawa stanowią główny atut „Tension”.

Wspomniana artystyczność tytułu otwiera też nowe możliwości interpretacyjne. W samej grze znajdują się wyraźne odniesienia do koncepcji monad Gottfrieda Leibniza (tak naprawdę status całego Niebytu jest ontologicznie bardzo dwuznaczny), regularnie pojawiają się w niej ezoteryczne podteksty, zaś ze względu na chociażby fikcyjną archetypię barw czy erotyczne treści – otwiera się ona na zarówno jungowskie, jak i freudowskie odczytania, i to bez specjalnych karkołomnych nawiązań.

W kontekście tych wszystkich filozoficznych, artystycznych i literackich odniesień nie do końca widzę sens pozostawienia w polskiej wersji angielskiego tytułu, który w dodatku zakreśla znacznie mniejsze koło znaczeń. Natomiast łaciński, a używany w nauce „turgor” (którego definicja znajduje się zresztą na str. 2 manuala) rezonowałby zarówno roślinnymi metaforami, jak i koncepcją równowagi płynów ustrojowych, a to centralne dla fabuły gry pojęcia.


Screen z gry Tension

„Tension” zdecydowanie nie jest tytułem dla tych, którzy w grach szukają wartkiej przygody. Chociaż nie można jej w żadnym wypadku uznać za wolną, zdecydowanie uprzywilejowuje tych nastawionych na smakowanie misternie utkanych elementów świata, przy których osiągniecie celów przynajmniej trochę traci na znaczeniu.

Owszem, „Tension” to w końcu gra, więc o te ostatnie w niej też chodzi, ale jej odmienność w stosunku do innych gier, chociażby do wysmakowanego przecież „Mysta”,  można wydobyć poprzez porównanie ich – jakżeby inaczej – do obrazów. Jeśli uznamy, że inne gry to opowiadające pewne historie mieszczańskie sceny Rembrandta, batalistyka Matejki czy nawet pustynne krajobrazy Dalego, to odpowiednikiem „Tension” byłyby biomorficzne krajobrazy Yvesa Tanguy czy olbrzymie płótna Marka Rothko – hipnotyczne i frapujące, nawet jeśli ich dziwne piękno zawsze w ostatniej chwili wymyka się łatwym określeniom.

Paweł Frelik

Ocena: 6/6 !!!

Zalety: Sztuka.
Wady: Za mało. Za krótko.

Dla rodziców: Pozycja dla graczy dorosłych (PEGI 18+) – zarówno ze względu na sporą porcję erotyki jak i stopień skomplikowania rozrywki.

Minimalne wymagania sprzętowe gry Tension: Windows XP, procesor Intel Pentium 4 2GHz / AMD Athlon 2000+, 512 MB RAM (zalecane1 GB), grafika GeForce FX 5600 128Mb / ATI Radeon 9600 128 MB (zalecany: GeForce 6800 256Mb / ATI Radeon X800 256 MB), DVD-ROM, 6 GB wolnego miejsca na twardym dysku, karta dźwiękowa kompatybilna z DirectX 9.0c.

Tension, gra niezwykła, od lat 18, w polskiej wersji językowej. Cena: 55 zł. Dystrybutor: Techland.

Zobacz trailer gry:

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 11

Dodaj komentarz »
  1. Może mi ktoś powiedzieć czy można w nią grać na:
    2ghz 512ram g6100 128mb ??
    Bo to akurat minimalne i nie wiem czy za mocno się ścinać będzie..
    Ktoś grał na podobnym sprzęcie?

  2. i taki językiem powinno się pisać recenzje! sama recenzja jest na 6+

  3. recenzja bardzo dobra. Gra w sama sobie jest już dziełem sztuki. Od niedawna nie potrafię już grać w „normalne” gry. Zdają mi się takie monotonne i oklepane ehh. Tension to gra pozwalająca rzeczywiście zespolić się z postacią. na początku gry jesteśmy tak samo zdezorientowani jak nasz bohater czyli mamy uczucie jakbyśmy to my się wraz z naszym bohaterem rodziliśmy. Gra to majstersztyk fabuły. dostajemy się do świata całkowicie oderwanego od rzeczywistości wiec nie mamy pewności niczego. jedyne co może nam pomóc to namiętne siostry oraz demoniczni bracia i nikogo komu można na pewno zaufać. Co więcej na samym początku dostajemy przewodnika po świecie ale nie jest to niezależny przewodnik lecz jedna ze sióstr. Zdaje nam się, że tylko jej możemy ufać ale z czasem pojawiają się wątpliwości. nic nie jest pewne oprócz tego że musimy przetrwać, gdyż mamy coś ważnego do zrobienia choć nie wiemy dokładnie co, a mamy na to 30 no może 40 cykli a potem chyba umrzemy ale czy na pewno ? w końcu to słowa jednej z sióstr….

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Do tej gry trzeba mieć nastrój zeby dobrze w nią grać, i nie wpaść w depresje :D.

  6. Chciałem dodać, że gra jest ultra psychodeliczna i mroczna takze trzeba sie zastanowić przed kupnem czy na pewno lubi sie takie gry 😉

    Pozdrawiam

  7. Gram od 15 lat na różnych platformach sprzetowych. Wiec wrecz przeciwnie do graczy w Polsce (wiekszosci) wysciubiam łeb za rynek europejski i rynek PC. I tension to dla mnie… najbardziej przereklamowana, zalosna, przeintelektualizowana gra jaką widzialem do tego bedaca gameplayowo marną kopią Okami z nieciekawą stylistyką i tragicznym spoleszczeniem. Wybaczcie brak polskich znaków, piszę z telefonu.

  8. Ja mam taki problem iż jak zbieram te roślinki z barwa to nie nalicza mi niestety barwy w zbiorniczku, ktoś wie może w czym problem?

  9. mi się nie podoba nie moje klimaty 😀

  10. Wersja polska trochę nie podobna do wersji rosyjskiej. A w Rosji „Ice Pick Lodge” od dawna liczą za szaleńców 😀

  11. super gra. Nie ma gier dla kazdego, bo co to sa gry dla kazdego? Simsy, GTA czy inne badziewie. Ta gra trafi do ludzi ktorzy nie boja sie oryginalnosci i nie sa konsolowymi fabojami jak jeden z przedmowcow. Ruscy potrafia, chcialbym aby i w Polsce powstawaly gry rownie ambitne o takich budzetach. Moje klimaty, lubie to!

  12. Już od roku nie gram w inne gry, ale powiedzmy to sobie szczerze – nie każdemu się ta gra spodoba. Fani GTA, Medal of Honor czy WoWa mogą sobie darować. Nawet fani najlepszych RPG jak Baldur’s Gate mogą mieć zagwozdkę jak grać w tą grę… jednak dla pewnej niszowej grupy graczy, do której należę jest to istny majstersztyk, coś niesamowitego. Grając czuje się miejscami istny orgazm zachwytu, coś jak na koncercie w filharmonii.

    Wieeeelki szacunek dla twórców, że się odważyli wydać coś takiego na jakże do bólu komercyjny rynek gier komputerowych.

css.php