Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

5.11.2008
środa

„Agon – The Lost Sword of Toledo” – recenzja gry

5 listopada 2008, środa,

LUDOLOG W TOLEDO

Granie jest trochę jak zwiedzanie. Gdy jedziemy do Toledo, to przecież nie po to, by w pośpiechu gonić za przewodnikiem, pstrykać zdjęcia wszystkich mijanych obiektów, a potem chwalić się, że w dwie godziny „zaliczyliśmy” to miasto.

Jeśli już się tam znajdziemy, to warto dokładniej przyglądać się zabytkom, czasem uchwycić ciekawy detal architektoniczny, a kiedy indziej zboczyć ze szlaku turystycznego, by odpocząć od upału na jakimś zielonym patio. Wypada też porozmawiać z mieszkańcami, a w czasie sjesty zwolnić tempo i przysiąść przed tawerną, by przy dźwiękach gitary zadumać się nad losami miasta. W takim oto rytmie zwiedzamy Toledo w czwartej odsłonie gry Agon.

Pospieszni i powierzchowni turyści nie mają tu czego szukać. To gra dla spacerowiczów, miłośników inkunabułów i cierpliwych słuchaczy. Każdy napotkany przechodzień gotów jest opowiedzieć swoją historię, chętnie też podzieli się opinią o znajomych i sąsiadach. Nawet jeśli z początku to powolne tempo trochę drażni, to wkrótce mu ulegniemy; wszak jest środek lata, słońce pali niemiłosiernie, a znajdujemy się przecież w sercu Hiszpanii.

Zaczynamy rozumieć, że tutaj zagadka nie jest  przeszkodą, którą czym prędzej trzeba pokonać, tylko np. pretekstem do wysłuchania paru melodii. Właśnie muzyka, a szczególnie motyw brzmiący na oficjalnej stronie gry, najlepiej wprowadza w jej atmosferę – pozornie senną, lecz skrywającą intrygujące tajemnice i głębokie namiętności.


Screen z gry Agon – The Lost Sword of Toledo
 
Miłośnicy iberyjskich klimatów na pewno znajdą tu coś dla siebie. Koneserom odradzam wsłuchiwanie się, czy wszyscy aktorzy perfekcyjnie wymawiają hiszpańskie nazwiska i sprawdzanie, czy wirtualny plan miasta jest zgodny z realnym.

Rzecz jasna odwiedzamy umowne Toledo,  ale są tu charakterystyczne wąskie uliczki, cieniste świątynie, sklepiki z marcepanem, warsztaty ceramików i płatnerzy, a gra toczy się o tytułowy miecz wykonany ze słynnej toledańskiej stali. Mamy okazję poczytać Calderona lub Cervantesa, studiować obrazy El Greca, dowiedzieć się czegoś o korridzie.


Screen z gry Agon – The Lost Sword of Toledo
 
Znajomość wcześniejszych części Agonu nie jest niezbędna, ale w Dodatkach umieszczono skrót poprzednich epizodów, aktualnie dostępnych na polskim rynku w zbiorze zatytułowanym Mysterious Codex. Bohater cyklu, profesor Samuel Hunt, to urodzony w XIX stuleciu historyk kultury, który porzucił nudną pracę w British Museum, by wędrować po świecie w poszukiwaniu starożytnych gier planszowych.


Screen z gry Agon – The Lost Sword of Toledo

Pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, że tym samym stał się jednym z pierwszych ludologów, czyli badaczy gier. Właśnie przybył, tropem gry „alquerque”, na Półwysep Iberyjski, a wcześniej odwiedził Laponię i Madagaskar. I kto by wpadł na to, że Agon to dzieło naszych bratanków Madziarów?
 
Tym razem Węgrzy z Private Moon poprosili o pomoc studio Mzone, odpowiedzialne za grafikę w produkcjach francuskiego Kheopsa. Efektem tej współpracy są bardzo przyjemne dla oka tła i bogate w detale wnętrza.


Screen z gry Agon – The Lost Sword of Toledo

Nieco gorzej wypadają trójwymiarowe postaci, co niestety najbardziej odbija się na płci pięknej. Pierwszoplanowa amantka, dwudziestoletnia Carmen, której powaby sławią wszyscy sąsiedzi, wygląda jak swoja własna ciotka.

Zawiedzeni będą też kinomani, nie wiedzieć czemu szukający w grach scenek filmowych, zwanych niekiedy „cud-scenkami” (cut-scenes). Zamiast nich oglądamy tutaj urocze wstawki komiksowe, rysowane podobną kreską jak w grach Kheopsa (np. Podróż na Księżyc), tyle że pokolorowane.


Screen z gry Agon – The Lost Sword of Toledo

Początkowo wystarczy tylko klikać na kolejne tematy dialogów, aby otworzyły się nowe lokacje, a inwentarz zapełnił przedmiotami, których zastosowania łatwo się domyślić. Potem akcja nabiera tempa, intryga się komplikuje, a stopień trudności wzrasta.  Można go wówczas obniżyć (wybieramy między trybem normalnym i łatwym) albo odłożyć zmierzenie się z ambitniejszymi zagadkami na później. Gra jest liniowa o tyle, że prowadzi do zaplanowanego przez twórców finału, ale autorzy zostawili nam sporo swobody co do kolejności wykonywanych zadań.

Kilka z nich to niebanalne, ciekawie skonstruowane, a przy okazji pouczające zagadki. Od gracza wymagane są spostrzegawczość i kojarzenie faktów, ale najbardziej przyda się to, co tak istotne we współczesnym świecie – umiejętność wyszukiwania informacji i odpowiedniego ich użycia. Podpowiedzi do wszystkich, także tych pozornie skomplikowanych zagadek rozsiane są w świecie gry, wystarczy je tylko odnaleźć i właściwie wykorzystać.


Screen z gry Agon – The Lost Sword of Toledo

Cóż jednak począć, gdy podpowiedź zamiast pomagać wprowadza – w błąd? Zamka szyfrowego nie da się otworzyć za pomocą fałszywego kodu. A z przykrością trzeba stwierdzić, że w kilku miejscach polski tekst zawiera błędy lub nieścisłości i polegając na nim, nie mamy szans ukończyć rozgrywki.

Nic nie uratowałoby gry przed katastrofą, gdyby nie tzw. kinowa polonizacja, co oznacza, że w przypadku dokumentów polskie tłumaczenie ukazuje się „w dymku” po najechaniu kursorem na tekst angielski, który – na szczęście! – pozostaje widoczny.


Screen z gry Agon – The Lost Sword of Toledo

Aby oszczędzić innym frustracji, jakiej sama doświadczyłam, mogę jedynie poradzić, by zerkać na oryginał, zwłaszcza w trakcie pracy w ciemni oraz przy ustalaniu pewnej daty.

Profesor Hunt opuścił już Toledo i wyruszył w podróż do dalekiego egzotycznego kraju. Jakiej gry tam szuka? Co go spotka po drodze? Już nie mogę się doczekać, by podążyć jego śladem w Opowieści Czterech Smoków.
 

Femina Ludens
 

Ocena: 4,8/6
 

Zalety: udane połączenie walorów turystycznych, edukacyjnych i ludycznych.
Wady: błędy w polskim tłumaczeniu utrudniające rozwiązanie zagadek.
 

Dla rodziców: brak ograniczeń (PEGI 3+), jednak młody gracz powinien umieć i lubić czytać oraz posiadać pewną wiedzę o świecie albo chętnie ją zdobywać.    

 
Wymagania sprzętowe gry Agon – The Lost Sword of Toledo: Win 98/ME/2000/XP/Vista, procesor Pentium III 800 MHz, 256 MB pamięci RAM, napęd DVD-ROM, karta 3D z 32 MB pamięci zgodna z DirectX, karta dźwiękowa 16 bit zgodna z DirectX, 1 GB wolnego miejsca na dysku twardym.

 
Agon – The Lost Sword of Toledo, gra przygodowa, bez ograniczeń wiekowych (PEGI 3+), w polskiej wersji językowej (napisy). Cena: 59,90 zł. Dystrybutor: IQ Publishing.
 

Zobacz trailer gry:

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php