Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

20.07.2014
niedziela

Manuel Noriega pozywa twórców Call of Duty

20 lipca 2014, niedziela,

Czyli gdzie kończy się prawo do wizerunku, a zaczyna naginanie prawa przez „poszkodowanych”.

Duże gry z dużymi budżetami to także duże kłopoty. Wie coś o tym Rockstar, które co rusz musi uruchamiać armię prawników do oddalania często bezpodstawnych roszczeń. W zeszłym miesiącu aktorka i wokalistka Lindsay Lohan („Straszny film 5″, „The Canyons” i podobne dzieła amerykańskiej kinematografii) doszła do wniosku, że misja poboczna w GTA V „Lacey Jonas” bardzo wyraźnie nawiązuje do jej wizerunku – chodzi zarówno o stylizację wirtualnej bohaterki, jak i miejsce akcji.noriegaW tym miesiącu z wakacji szybciej wrócić muszą natomiast prawnicy Activision-Blizzard, wydawcy Call of Duty: Black Ops 2. W grze użyto wizerunku i nazwiska Manuela Noriegi, co ewidentnie nie spodobało się byłemu panamskiemu dyktatorowi. Przewrotny jest jednak fakt, że nie chodzi tutaj tylko o przedstawienie go w złym świetle i, co za tym idzie, zniesławienie, ale o brak udziału w zyskach z gry. A te są ogromne, bo wydawca zarobił miliard dolarów tylko w nieco ponad dwa tygodnie od premiery.

Zarzuty Noriegi, który ma na sumieniu wiele istnień ludzkich, to kompletne brednie? Według redakcji businessweek.com nie do końca, bo co innego wykorzystać czyjś wizerunek jako punkt wyjścia przy tworzeniu autorskiego tekstu kultury (jako przykład redakcja podaje utwór „The Rise And Fall Of Manuel Noriega” Legowelta), a co innego po prostu wykorzystać ten wizerunek, tworząc jego witalną wersję, która podobnie wygląda, zachowuje się, a nawet brzmi.

„Prawo do wizerunku” („right of publicity”) zapobiega bezprawnemu uczynieniu użytku z czyjegoś wizerunku z zamiarem uzyskania korzyści majątkowych. Zarzuty Noriegi czy Lohan, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się abstrakcyjne, to mają jednak pewne uzasadnienie i umocowanie prawne. Eugene Volokh z washingtonpost.com tego typu pozwy określił jako „szalone, ale niestety możliwe”.

Prawo do wizerunku chroni osoby publiczne, a nawet ich znaki rozpoznawcze. Znakiem takim był nawet specyficzny krok Charlie Chaplina. Powyższe przykłady są jeszcze bardziej oczywiste i jaśniej nawiązują do rzeczywistości i konkretnych osób. Czy oznacza to więc, że coraz więcej gier toczyć się będzie w przyszłości, za przedstawienie której nikt nikogo nie będzie mógł pozwać?

W przypadku Call of Duty już się to chyba stało. Black Ops 2 pojawiło się w 2012 roku. W 2013 dostaliśmy ulokowaną w niedalekiej przyszłości odsłonę Ghosts, a tego listopada pojawi się Call of Duty: Advanced Warfare, które jeszcze bardziej odbiega od rzeczywistości.

Paweł Olszewski

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 3

Dodaj komentarz »
  1. eh te stare dobre czasu jak w CODa się cieło całymi nockami 🙂

  2. Jesli nie ma nowych wpisow przez dziesiec dni, to znaczy ze byc moze trzeba rozwazyc sens istnienia bloga. Mowie to z zalem, bo lubie.

  3. @ Bibliotekarz. Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości. Od przyszłego tygodnia reboot Technopolis. Stay tuned 😉

css.php