Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

2.11.2009
poniedziałek

„Machinarium” – recenzja gry

2 listopada 2009, poniedziałek,

CZESKIE MACHINACJE

„Kreujemy gry, animacje i wizje”, piszą panowie z niezależnego czeskiego studia Amanita Design. Nic dodać, nic ująć – tylko podkreślić – „wizje”. Ich skromne, lecz zjawiskowe, flashowe „Samorosty” sprzed paru lat (dostępne w sieci) uwiodły wielu zblazowanych graczy, którzy z niejednego serwera już jedli, niejedną klawiaturę stępili na wielkobudżetowych produkcjach. Niejeden przy tej okazji czule wspomniał tak inteligentne i urzekające zarazem łamigłówki jak „Neverhood”, wydane przez Dreamworks Studios arcydzieło Douga TenNapela z roku 1996.

Perypetie plastelinkowego Klaymena, egzystencjalnie i topograficznie zagubionego w stworzonej ręką boga Hoborga krainie, przez 13 lat nie znajdowały godnego siebie następcy, konkurenta, kontynuatora – kogokolwiek bądź czegokolwiek, co dorównałoby im poziomem wyrafinowania oraz artystycznym zacięciem. Aż stało się „Machinarium”, jedna z niewielu dostępnych obecnie gier nie urągających inteligencji – nie ulegających presji graczy rozumnych inaczej bądź w gorącej wodzie kąpanych. A przy tym najzwyczajniej piękna.

screen z gry Machinarium
Screen z gry Machinarium

Podobnie jak w „Neverhoodzie”, tak i w „Machinarium” gracz zostaje postawiony przed tym samym niemal zadaniem, co kierowany przez niego bohater – musi odczytać świat, do którego zostaje jak najbardziej dosłownie, i jak najbardziej w przenośni, wrzucony; zmuszony jest podjąć pozornie bezzasadną wędrówkę, której cel ujawnią krok po kroku zakamuflowane znaki.

screen z gry Machinarium
Screen z gry Machinarium

Niewielka, blaszana, puszkoidalna, bezimienna, i pozbawiona jakichkolwiek nadludzkich czy nadprzyrodzonych mocy istotka o teleskopowych nóżkach przemierza więc tytułowe Machinarium, zagadkową, czasem wręcz spiskującą przeciwko niemu (jak u Dicka czy Pynchona), mechaniczną rzeczywistość zamieszkałą przez inne, robotopodobne, samotne stworzenia (porównanie z Kafką uprawnione nie tylko z racji kraju pochodzenia), by dowiedzieć się, kim jest, czego szuka, i gdzie może to coś (bądź kogoś) znaleźć. A kiedy już się dowie – tak, wtedy koło jego losu się zamknie, i wszystko zacznie się od nowa. Ten mały robot to ja. Ten robot to ty. Ten robot to my (z tą małą wszakże różnicą, że sequela raczej nie będzie).

„Machinarium” to krótka, parogodzinna (choć dłuższa od mniej skomplikowanych „Samorostów”), ale piękna i czasem piekielnie wręcz trudna skládačka. Piękna – co widać na pierwszy rzut oka. Jest w jej oprawie graficznej coś z Breugla, coś z Gigera, coś z Eschera, i wiele z czeskich kreskówek – a mimo to wszystko pozostaje wielce oryginalne, świeże i zaskakujące w każdej planszy. Trudna – bo wymagająca absolutnego skupienia, użycia brzytwy bezwzględnej logiki, przybornika narzędzi kombinatoryki i jednoczesnego sięgnięcia do zasobów dziecięcej, skorej do generowania absurdów fantazji.

screen z gry Machinarium
Screen z gry Machinarium

Blaszane stworzenia i przedmioty w Machinarium nie zawsze są tym, czym się wydają być, a przede wszystkim – nie zawsze służą do tego, do czego zwykliśmy ich używać. Owszem – etapom towarzyszą dostępne na wyraźne życzenie gracza wskazówki (podane w konwencji stanowiącej ukłon w stronę tradycji ośmiobitowych strzelanek). Ale dopiero z czasem składają się w większą całość (i nigdy w całą całość). I nie wszystkim można w pełni zaufać. „Machinarium” to dziwny sen – enigmatyczny, fantastyczny, i do rozgryzienia ołówka logiczny. Niełatwo go prześnić do słodko-gorzkiego końca, ale i trudno się oderwać.

screen z gry Machinarium
Screen z gry Machinarium

Na marginesie: co sprawia, że Czechy, ten niewielki kraj, w którym na jednego obywatela przypada 3,6 statystycznego Polaka, wyzwala tyle (statystycznie rzecz biorąc) twórczej energii – filmowców prowokując do realizacji filmów, które z przyjemnością oglądają widzowie również poza jego granicami, pisarzy do pisania książek, o których dyskutuje się potem na salonach Berlina i Paryża, a autorów gier – do tworzenia takich zmyślnych, oryginalnych, a zarazem skromnych (jeśli idzie o budżet) cudeniek jak „Machinarium”? To jest dopiero, jak by bracia z południa powiedzieli, prawdziwa hádanka.

Karol Jałochowski

Ocena: 90%

0% 100%

Zalety: Oryginalność. Nietuzinkowa oprawa graficzna i muzyczna. Zapowiedź sequela.

Wady: Nieistotne usterki techniczne. Minimalna wtórność wobec „Samorostów”.

Dla rodziców: Dla każdego, kto podoła łamigłówkom.

„Machinarium”: gra łamigłówkowa; pomysł, realizacja, dystrybucja – studio „Amanita Design”; platforma: Windows, Mac, Linux; wymagania sprzętowe – praktycznie żadne (technologia flash); cena – 20 dolarów (w tym soundtrack), do kupienia na stronie www.amanita-design.net.

Kup grę na www.amanita-design.net

Polecamy także:

„Braid” – recenzja gry

„Defense Grid: The Awakening” – recenzja gry

„World of Goo” – recenzja gry

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 11

Dodaj komentarz »
  1. Mnie także bardzo przypadło do gustu Machinarium. Jak się okazuje (o czym często zapominają designerzy wielkich produkcji) grafika 3D, przytłaczająca ilość propów i arsenał broni nie stanowią o ciekawej rozgrywce. Twórcy Machinarium postawili na przysłowiowy czasownik, którego rzeczownik jest zaledwie marnym sługą. Tak więc, podążając za Chrisem Crawfordem – „processing over data”. Brawo.
    Cieszę się, że autor zrecenzował właśnie Machinarium. Szkoda, że trochę krótko :).

  2. Można sobie zagrać w demo na http://machinarium.net/demo/ 🙂

  3. Cudowna gra, zakochałem się w niej. Zasługuje na najwyższe oceny.

    Pytanie odnośnie recenzji:
    O jakie „Nieistotne usterki techniczne” chodzi w wymienionych minusach?

    Oj, mam wrażenie że te minusy to takie trochę na siłę wyciśnięte :].

    Gra bez wątpienia warta swojej ceny, polecam ją każdemu.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. @ Mikz
    Usterki – dwa, może trzy razy wpaść można, nieumyślnie, w pułapki, dosłownie, bez wyjścia. Poza tym jednak – bez zarzutu.

  6. Tylko się cieszyc że są jeszcze na tym świecie ludzie którzy nie ulegaja presji dziesiejszych czasów i robia coś ambitnie, od serca dla innych ludzi którzy w tym wypadku graja z sercem w Machinarium.
    Ta gra to jedna z lepszych rzeczy która mnie ostatnio spotkała na gruncie gierkowania. Wreście umysl, zmysły, klimat a nie ilość wrogów decyduje o rozgrywce.

    Chyle nisssssko czoła twórcą gry i czekam na kolejne świetne pomysły!

  7. Jest wprost świetna.Na co dzień nie grywam w gry komputerowe itp., ale gdy tylko poznałam machinarium też zakochałam się w niej. proszę o więcej…

  8. gra jest świetna. dzisiaj przeszłam całość (w necie do ściągnięcia jest full). najtrudniejsze byly chyba warcaby, hehe, bo reszta to calkiem calkiem, tylko dwa razy wzięłam podpowiedź. szkoda, że krótkie.

  9. re: up

    Jesli mowimy o tym samym (takie srubki i nakretki na planszy) – to bylo to chyba najprostsze w calej grze… Ale to dlatego, ze jestem programista i wiem, jak dziala (bardzo uproszczony) algorytm, przeciwko ktoremu trzeba bylo grac ;P

  10. Gra wprost cudowna. Poszedłem do empiku z zamiarem kupienia drugiego tomu książki Millenium a wróciłem z książką i grą, na której dopiero po otworzeniu zobaczyłem oznaczenie PEGI3. A tu się okazało, że gra jest wprost niesamowita. przez kilka godzin nie mogłem się oderwać od monitora. Godna polecenia.

  11. TO JEST SUPERRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  12. Potwierdzam opinie, że gra jest wręcz genialna – szkoda tylko, że taka krótka 🙂 Pełna wersja dostępna jest w Komputer Świat – ucieszyłem się, że znalazła się właśnie tam. Oryginalna oprawa graficzna, ciekawe zagadki, humor to wszystko sprawa, że takie gry zapadają w pamięć.

css.php