Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

2.01.2014
czwartek

Spieszmy się ściągać gry z cyfrowej dystrybucji, tak szybko odchodzą

2 stycznia 2014, czwartek,

W przypadku Deadpoola było to pół roku.

Cyfrowa dystrybucja coraz skuteczniej wypiera z rynku fizyczne nośniki danych. Dotyczy to książek, filmów, muzyki, a także gier. Te jeszcze funkcjonują na płytach DVD, Blu-ray czy specjalnych kartach pamięci (np. w PS Vicie czy przenośnych konsolach Nintendo), ale ogólnie rzecz biorąc są w odwrocie. Może nie tak dramatycznym jak jeszcze do niedawna nam się wydawało, ale jednak.

Taki stan rzeczy ma wiele zalet, korzystają na tym producenci i na ogół też konsumenci. Bez cyfrowej dystrybucji nie byłoby wszak cyklicznych promocji i obniżek cen nawet do 75%. Nie byłoby steamowych wyprzedaży czy choćby nawet Kolekcji Gier od Zaraz na PlayStation Plus i Games with Gold Microsoftu. Bez cyfrowej dystrybucji nie byłoby też jednak zamieszania ze znikającymi z (wirtualnych) półek sklepowych grami.

Na przestrzeni ostatnich dni z cyfrowych platform dystrybucji wyparowało sporo tytułów. Ultimate Marvel Vs. Capcom 3, Marvel Vs. Capcom 2, Deadpool, cztery części Spider-Mana od Activision, trzy odsłony X-Mena, a także trzy klasyczne części Fallouta, które jeszcze do niedawna były na GoG-u – „jedynka”, „dwójka” i Tactics. Żadnej z tych gier nie kupimy już w cyfrowej wersji. Dlaczego? Wszystko przez wygasające z czasem umowy licencyjne. Disney mający prawa do wszystkich superbohaterów nie przedłużył współpracy z Capcomem i Activision. Kiedyś taka sytuacja skutkowała brakiem nowych gier. Teraz okazuje się, że możemy zderzyć się z brakiem starych gier – wszystkie zniknęły ze Steama, PlayStation Store i internetowego sklepiku Microsoftu. Choć słowo „stare” jest tutaj użyte trochę na wyrost – Deadpool wyszedł w połowie zeszłego roku. Gry te wciąż znajdują się jednak na płytach, czego nie można powiedzieć o Falloutach.

Te do niedawna można było kupić na GoG-u, gdzie ich wydawcą był Interplay. Był, ale już nie jest – od stycznia prawa do marki przejął koncern ZeniMax. Gry zniknęły „z cyfry” i nie wiadomo kiedy (czy?) powrócą, a fizycznego zamiennika działającego na nowych komputerach przecież w sklepach nie ma i nie będzie.

Po świątecznych wyprzedażach i atrakcyjnych noworocznych premierach w abonamentowych usługach Sony i Microsoftu cyfrowa dystrybucja pokazała  pazurki. Miejmy nadzieję, że są to pojedyncze incydenty, a nie zwiastun kolejnych przetasowań na cyfrowych półkach.

Paweł Olszewski

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 2

Dodaj komentarz »
  1. Tytuł wpisu może, obawiam się, wprowadzać w błąd. Gry zakupione przez nas wcześniej, po usunięciu gry ze sprzedaży, nie znikną z naszej cyfrowej biblioteki. Będą tam najprawdopodobniej do końca istnienia danej usługi (czy to gog czy Steam). Jest tak przynajmniej z gogowymi Falloutami. Pamiętam też sytuacje, kiedy Steam usunął jakiś tytuł ze sprzedaży (zdaje się War Z a późniejsze Infestation: Survivor Stories) i każdy, kto zdążył dokonać zakupu, maił tytuł ten w bibliotece. Tak że zmieniłbym tytuł na „Spieszmy się kupować..”, bo pomiędzy niemożnością kupienia danego tytułu a ściągnięcia już kupionego jest spora różnica. 😉 Pozdrawiam.

  2. Rzeczywiście, gry których nie ma już w katalogu GoG można ściągnąć z poziomu swojego profilu, jeżeli mamy je na wirtualnej półce. Przypadek WarZ też jest ciekawy, co nie zmienia faktu, że cyfrowa dystrybucja (nie tylko gier) ma sporo wad, o których na co dzień nie myślimy. Przypomniał mi się tu przypadek pewnej księgarni internetowej z ebookami, która wraz z końcem swej działalności zablokowała dostęp do kupionych e-książek.

css.php