Czwartek rano, codzienna internetowa prasówka, którą odbębniam bez szczególnych emocji, bo cóż nowego może się zdarzyć? Dziś jednak spotkała mnie niespodzianka – serce przez chwilę zabiło mocniej. Otóż na Rock, Paper, Shotgun pojawiła się (za serwisem Joystick) informacja, ze nasz wrocławski Techland przygotowuje – uwaga, uwaga – kolejną odsłonę „Call of Juarez”. I to jaką!
Porzuciwszy drogę nieudanych eksperymentów, Techland powraca z interaktywnym westernem, toczącym się, jak John Wayne przykazał, na prawdziwym dzikim zachodzie. Na razie mamy niewiele danych – trzymający w napięciu trailer z żywymi aktorami, klimatyczną muzykę i bohatera, który ma rozprawić się z takimi sławami jak Jessie James, Billy the Kid czy Pat Garrett. Nadzieje na to, że zobaczymy w grze pancernego pastora Raya McCalla są niewielkie, ale jeśli „Call of Juarez Gunslinger” choćby zbliży się do fabularnego poziomu dwóch pierwszych części, będzie naprawdę świetnie.
Tytuł, dystrybuowany cyfrowo, ma ukazać się w pierwszej połowie przyszłego roku na trzech głównych platformach. Ach, poczuć znów w dłoni wirtualny ciężar kolta Navy – czekamy z niecierpliwością, podziwiając intuicję kolegi redaktora Jałochowskiego.
JMD
7 września o godz. 14:05 65335
COJ wraca, ale nie taki jakiego znamy. Zapowiada się arcade’owa strzelanina, której bliżej do Bulletstorma niż poprzednich części.
7 września o godz. 14:23 65336
Przyszedł, skomentował, no i po zabawie 🙁
JMD
28 września o godz. 10:05 65892
Bardzo mnie to cieszy. Poprzednie COJ’e były dobre, ale trochę niedopracowane w niektórych elementach. Myślę, że w tej odsłonie twórcy pokażą na to naprawdę ich stać 🙂
16 grudnia o godz. 16:51 338884
Będą Indianie, będzie zakup gry, nie będzie Indian to nie ma sensu.