Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

30.04.2011
sobota

„Diary of a Camper” – narodziny gatunku

30 kwietnia 2011, sobota,

Gry komputerowe są fascynującą dziedziną sztuki. Nie tylko dlatego, że żadna inna dziedzina nie wciąga odbiorcy tak intensywnie w przeżywanie dzieła artystycznego. Gry są takie specjalne, bo dają graczom możliwości i narzędzia do produkcji własnej, często artystycznej, twórczości.

Tym wpisem chciałbym zacząć w Technopolis mniej lub bardziej regularne prezentacje dzieł i dziełek graczy stworzonych przy pomocy gier komputerowych (a czasem nieco obok tych gier, ale pozostających w ścisłym związku z naszym ulubionym hobby). Ponieważ ta twórczość najczęściej przyjmuje postać filmów, właśnie wklejek z youtube będzie najwięcej. Ale nie tylko – będzie o komiksach, będzie o fanfikach, będzie wreszcie o tak zwanych modach, programach zmieniających jakiś element gry (bo programowanie też jest sztuką).

I właśnie od modów dziś zaczniemy, na filmiku kończąc. Nie wiem, kto i kiedy stworzył pierwsze modyfikacje, ale pamiętam, kiedy sam się z nimi spotkałem: w roku 1996, po premierze pierwszego Quake’a. Firma id Software zdecydowała się wtedy upublicznić język QuakeC, którym można było oprogramowywać obiekty i zdarzenia występujące w grze. To był sukces. Gracze dostali możliwość nie tylko zmiany reguł gry, ale też tworzenia własnej zawartości – o przykładach udanych modyfikacji, które zaczęły żyć własnym życiem, pisałem przy okazji recenzji „Alien Swarm” i „League of Legends„.

Cofnijmy się jednak o 15 lat. W czasach pierwszego Quake’a jedną z największych bolączek gier FPS był brak inteligentnych przeciwników sterowanych przez komputer. Gdy chciało się pograć w trybie multiplayerowym, trzeba było czekać, aż zbiorą się inni gracze, którzy też akurat chcą grać w to samo. Przypominam – mówimy o drugiej połowie lat 90. Internet, jak już był, to przez 0202122 i oferował pingi rzędu 300+ ms. Grało się w tzw. LAN-ach – sieciach lokalnych, na przykład w kawiarenkach internetowych, których też jakoś dużo wtedy nie było, albo – jak w moim przypadku – akademikach :). Gdy ktoś chciał potrenować spokojnie i samotnie w domu – niespecjalnie miał jak.

Wtedy właśnie pojawiły się  pierwsze boty – programy udające prawdziwych graczy. Pozwalały pograć, gdy akurat nie miało się pod ręką sparingpartnera na odpowiednim poziomie. Ponieważ jednak sztuczna inteligencja to nie w kij dmuchał, pierwsze podejścia były raczej nieciekawe. Boty miały błędy, zachowywały się dość schematyczne i w sposób nijak niemający się do gry prawdziwego przeciwnika. Wtedy niejaki Steve Polge opublikował swoje dzieło, które było kamieniem milowym w dziedzinie gamingowych AI. Reaper Bot, bo o nim mowa, zachwycał swoimi umiejętnościami nauki w trakcie rozgrywki i stosunkowo wyrafinowaną taktyką. Poznawał plansze, biegał po rozrzucone na nich „znajdźki”, unikał walki, gdy uznawał, że nie ma szans. A swojemu autorowi zapewnił pracę w firmie Epic, gdzie ten stworzył sztuczną inteligencję do botów w Unreal Tournament. To właśnie ta inteligencja wirtualnych przeciwników była jednym z głównych motorów sukcesu tej gry, a potem całej serii.

„Quake” to w ogóle ciekawy tytuł z punktu widzenia historii gier komputerowych i twórczości graczy – nie tylko dlatego, że dał początek wielu świetnym projektom: nawet wysokobudżetowy „Team Fortress 2” startował jako mod do Quake’a, a fanowska tzw. totalna konwersja o nazwie „Alien Quake” udowodniła (dopóki się 20th Century Fox nie przyczepił), jak dobrze może wyglądać przycięcie gry do opowiedzenia historii znanej zupełnie skądinąd. Były fanowskie Quake’i – wyścigi samochodowe, Quake’i – zawody sportowe itd., itp.

Przede wszystkim jednak wraz z Quake’iem pojawiły się quake movies. Program posiadał bowiem możliwość nagrywania przebiegu rozgrywki i późniejszego odtwarzania. Nie w postaci pliku video (komputery były wówczas zbyt słabe, by poradzić sobie z sensownym strumieniowaniem danych na dysk), ale jako sekwencji zdarzeń występujących w grze (do dziś stosuje się takie rozwiązanie do oceniania szybkości komputera). W ten sposób gracze dostali do rąk narzędzie pozwalające im na nagrywanie krótkich filmików, którymi później można było się pochwalić w Internecie. Pierwotnie te wymieniane pliki prezentowały umiejętności i niecodzienne osiągnięcia, na przykład w postaci speedrunów (również opisywanych na Technopolis), wraz jednak z możliwością modyfikowania rozgrywki modami i własną zawartością, filmiki zaczęły być dziełami quasi-fabularnymi. W ten sposób narodziła się machinima, którą jeszcze nieraz będziemy się tu zajmować.

Jednym z pierwszych takich filmów był „Diary of a Camper” – krótki filmik „nakręcony” przez klan The Rangers. W zasadzie nie prezentuje się zbyt okazale – ot, kilku żołnierzy wyskakuje z teleportu, zwiedza mapę, raportuje „clear!”. Po chwili dwójka z nich wpada w zasadzkę kampera, którego załatwia reszta żołnierzy.  Niby nic rewelacyjnego, prawda? To przypomnijmy sobie pociąg wjeżdżający na peron u braci Lumiere i efekt, jaki wywarł na współczesną kulturę.

Powyższy film prezentuje przy okazji jedną z podstawowych problemów machinimy: niesamowitą hermetyczność produkcji, która powoduje, że filmiki – nawet te rewelacyjne – są zbyt często zrozumiałe tylko dla osób znających daną produkcję. A kto z Was, Szanowni Czytelnicy,  pamięta jeszcze pierwszego Quake’a i mapkę DM6? Kto z rozrzewnieniem wspomina zwarcia przy czerwonej zbroi i rakietnicy?

Jakub Gwóźdź

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 5

Dodaj komentarz »
  1. „Gry komputerowe są fascynującą dziedziną sztuki.”

    OBJECTION!!!!!

    😉

  2. dzisiaj w stanach dzien gwiezdnych wojen

  3. Witam, łezka się w oku zakręciła.
    Mam prośbę bo czytelników bloga (może autora): Czy ktoś pamięta demko lakermana w quake1 na mapce dm4 z botami właśnie? 440 fragów w 10 minut! Szukałem informacji/video w necie ale nic nie znalazłem… a to takie piękne wspomnienie z dzieciństwa… pomóżcie się pełniej zagłębić we wspomnieniach;)

    Pozdrawiam autora

  4. @dzidek?
    Cień szansy, że pamiętasz nazwę pliku?

    Też przeszukałem ostatnio pół internetu, żeby znaleźć pierwszą dużą produkcje quake’ową „Ranger Gone Bad 2” i jak się okazało, jedyne miejsce, gdzie jeszcze udało mi się je odnaleźć, to http://gamers.org/pub/idgames2/planetquake/cineplex/
    Być może twój filmik też tam jest. Pozdr i powodzenia

  5. Quake to jeszcze nie moje czasy… Machinimy kojarzą mi się z Garry’s Modem i grami na Source’ie.

css.php