„Modern Warfare 2” tak przeraził wydawców gier, że kilka (co najmniej) dużych premier zostało przesuniętych na początek 2010 roku. Mieliśmy zatem w pierwszym kwartale dostać przynajmniej tyle nowych, świetnych tytułów, co przed świętami Bożego Narodzenia. Cóż, osobiście nie potrafię na razie dostrzec tego zalewu kapitalnych, innowacyjnych i wciągających gier, ale rok dopiero się zaczyna… Przyjrzyjmy się zatem temu, co, potencjalnie, trafi na sklepowe półki i do dystrybucji elektronicznej (choć wiem z doświadczenia, że wróżby z zapowiedzi wydawców i dystrybutorów mają równie wiele sensu co wróżby z fusów). Nie mam, rzecz jasna, ambicji opisania nawet najważniejszych premier 2010. Zatem kluczem moich poszukiwań będzie tym razem po prostu ciekawość.
1. „Alpha Protocol„. Pierwszy uciekinier z listy gier 2009 r. Powód ten sam, co w zeszłym roku – nie było jeszcze szpiegowskiego cRPG. Możliwe, że tytuł ten wyznaczy nowy standard, miejmy więc nadzieję, że poza tradycyjną siekaniną znajdą się tam również jakieś bardziej intelektualne wyzwania.
2. „Bad Company 2„. Cześć pierwszą w morzu shooterów wyróżniał humor (nie tylko koszarowy). Oby część druga nawiązywała do tej tradycji, bo FPS-y w konwencji „serio” już dawno stały się zupełnie niestrawne.
3. „Deus Ex 3„. Wielki powrót po latach udaje się rzadko, ale kto wie? Siłą pierwszej części była rozgrywka wzbogacona o elementy RPG i historia, , realizująca cyberpunkowy postulat 6M (Miasto, Masa, Maszyna, Medyk, Mafia, Magnum). A dawno już nie widzieliśmy niczego w klimatach nawiązujących do „Neuromancera”.
4. „God of War 3” i „Dante’s Inferno„. Żartowałem…
5. „LA Noire„. Jedna z najbardziej tajemniczych gier w produkcji, nawiązująca do stylistyki filmu noir. Wiadomości o platformach, na które zostanie wydany tytuł układają się w sekwencję: tylko na PS3, na wszystkie platformy, tylko na PS3, na PS3 i Xbox 360. Ciąg dalszy, być może, nastąpi.
6. „Mafia II„. Ma już nawet wyznaczoną datę premiery – 3 maja. Ciekawe, czy i tym razem obejdzie się bez obowiązkowego ostatnio happy endu.
7. „Max Payne 3„. Kolejny powrót legendy, której trudno będzie sprostać. Materiału do spekulacjo dostarcza jedynie kilka screenów, z których wynika, że: nie będzie śniegu (zdrada!), zamiast Nowego Jorku tłem będą modne ostatnio fawele, a sam bohater wygląda gorzej niż Nico Belic – łysy, bodaty, z nadwagą i dodatkowo w brudnym podkoszulku. Słabo to widzę…
8. „Metro 2033„. Rosyjski FPS z elementami cRPG (albo na odwrót). Postnuklearna apokalipsa w brawach znacznie bardziej ponurych niż w przypadku „Fallouta”. Ciekawym pomysłem twórców (a wcześniej autora literackiego pierwowzoru) jest przeniesienie w podziemny świat współczesnych nam politycznych sporów. Marzec 2010 r.
9. „Napoleon: Total War„. Do tej części słynnej strategii podejdę już znacznie ostrożniej. Moim zdaniem – ostatnia szansa świetnego niegdyś Total War.
10. „Prey 2„. Niech okaże się równie przerażający i zakręcony, jak pierwsza część przygód Irokeza Tommy’ego. W przeciwnym razie powinien pozostać (Prey) w Krainie Wielkich Łowów.
11. „StarCraft II Terrans: Wings of Liberty„. Najdłużej oczekiwany powrót w kategorii RTS. Z konkurencją zrobi zapewne to samo, co „Modern Warfare 2” z FPS-ami. A to dopiero początek, bo czekają nas jeszcze dwa odrębne epizody (po jednym dla Protossów i Zergów).
12. „Star Trek Online„. To Drugie Uniwersum w wersji MMO. Na pewno będzie lepsze niż ciągle jeszcze (ledwo) żywe MMO z Tego Pierwszego Uniwersum, choć popularnością z pewnością Star Wars nie przebije.
13. „Star Wars: Nieznany projekt„. Nie chodzi mi o drugą część „The Force Unleashed” z cudownie odrodzonym Starkillerem, lecz (dość mętnie) zapowiadany przez prezesa LucasArts Darrela Rodrigueza reedycję jednej (?) z klasycznych pozycji Star Wars. Trzymam kciuki.
14. „Tank Ace„. Pierwszy (chyba) w historii symulator czołgów, przeznaczony do rozgrywek online. No, bardzo fajny pomysł, tylko czy twórcy muszą nas na swojej stronie straszyć nazistowskim emblematem?
15. „Thief 4„. Pierwsza część to matka (a może ojciec) wszystkich skradanek. Próba powtórzenia sukcesu jedynki to zadanie karkołomne, bo: „Nie każdy weźmie po Bekwarku lutniej”.
16. „Wings of Prey„. Pecetowa edycja świetnego konsolowego symulatora. Sześć wielkich kampanii, 50 misji i dwa powody, by zagrać: Spitfire i Mustang.
Tu rozpoczyna się znacznie krótsza część o produkcjach niezależnych. Co prawda odrębny tekst poświęcił im Konrad Hildebrand, ale ponieważ propozycje kolegi nie pokrywają się z moimi, przedstawię kilka, wartych zainteresowania, tytułów.
1. „Aero Empire„. RPG, w którym ciemne lochy i mroczne jaskinie zastąpione zostaną otwartymi przestrzeniami świata zawieszonego ponad chmurami, a bohater będzie awansować ze zwykłego strzelca na kapitana sterowca. Całość ozdobi niezwykła szata graficzna. Bardzo jestem tej gry ciekaw. Ma ukazać się w 2010 r. Czego twórcom, Państwu i sobie życzę.
2. „Imperial Winter„. Tworzona przez grupę entuzjastów bezpłatna gra RTS, osadzona we wszechświecie Star Wars. Zapewne krzyk rozpaczy po „Empire at War”… Screeny wyglądają cudnie, a panowie zakodowali już ponad 80 proc. programu, może więc zdążą opublikować swoje dzieło jeszcze w tym roku. Jak okazywało się już w przeszłości, sukcesy takich inicjatyw stanowią dobry bodziec dla zawsze wiedzącego lepiej zarządu LucasArts. I dobrze.
3. „Oddbox„. To najlepsza od lat wiadomość dla fanów Oddworldu – Lone Lanning zapowiedział, że na początku roku pojawi się w dystrybucji elektronicznej paczka zawierająca wszystkie cztery gry studia Oddworld Inhabitants, łącznie z „Munch’s Oddysee” i „Stranger’s Wrath” na PC! Jeśli Lanning dotrzyma słowa, wszystkie pozostałe pozycje powyższego przeglądu mogą się już nie ukazać. Oczywiście – moim zdaniem.
4. „Zeno Clash 2„. Nie trzeba specjalnie tłumaczyć, prawda? Część pierwsza była bardziej dziełem sztuki niż FPS-em czy grą walki. I niech to się nie zmieni.
Jan M. Długosz
13 lutego o godz. 19:45 47704
Witam,
Czy są jakieś oficjalne źródła potwierdzające że Thief 4, Prey 2 i Deus Ex 3 rzeczywiście wyjdą w 2010 roku?