Gdy miał pięć lat, obejrzał film Sokół Maltański i postanowił zostać detektywem. Dużo później jego biuro mieścić się będzie przy Chandler Avenue w starym San Francisco. Jako jeden z „normalsów” mógł się osiedlić w nowoczesnej, odbudowanej części miasta, ale postanowił zamieszkać wśród mutantów zdeformowanych na skutek promieniowania trwającego od czasu Wielkiej Wojny. Być może wybrał tę okolicę, bo podobnie jak sąsiedzi nie pasował do rzeczywistości połowy XXI wieku – w znoszonym trenczu, niemodnym kapeluszu fedora i sportowych butach „no name”. Nieudane małżeństwo, problemy z alkoholem i nieustanne kłopoty finansowe dopełniają obrazu typowego detektywa nieudacznika, ale trzeba tu jeszcze dorzucić futurystyczny klimat jak z Blade Runnera oraz komizm autoironicznych komentarzy, przywodzący na myśl rolę Steve’a Martina w filmie Dead Men Don’t Wear Plaid.
Samotni detektywi z powstających współcześnie gier nie unikną porównania z Texem Murphym, tak jak nie da się ukryć, że jego postać zainspirowali Sam Spade i Philip Marlowe. Nawiązanie do czarnego kryminału w wersji filmowej jest dodatkowo uzasadnione faktem, że gry z Texem powstawały w technice FMV (full motion video), a w roli głównej występował Chris Jones.
Cykl otworzyła dwadzieścia lat temu gra Mean Streets, a zamknął w 1998 r. jej remake zatytułowany Tex Murphy: Overseer. Między nimi ukazały się Martian Memorandum oraz Under A Killing Moon i Pandora Directive. Do dziś toczą się spory, który z dwóch ostatnio wymienionych tytułów okazał się największym osiągnięciem cyklu, a zarazem jedną z najwybitniejszych przygodówek wszech czasów.
Przez następne dziesięć lat twórcy serii – Aaron Conners i Chris Jones – zajmowali się przeróżnymi projektami; od pracy na zamówienie Stevena Spielberga po symulatory golfa i snowboardu. Dla spragnionych dalszego ciągu fanów przygotowali jednak Tex Murphy Radio Theater – sześć słuchowisk przedstawiających wydarzenia następujące po dramatycznym finale Overseera.
Niedawno założyli wspólną firmę Big Finish Games i pod jej szyldem wydali Three Cards to Midnight – grę typu casual w konwencji przygodówki. Fani Texa zajrzą do niej choćby po to, by usłyszeć głos Chrisa Jonesa jako detektywa Merrymana. Czy wystąpi kiedyś jeszcze w roli detektywa Murphy’ego?
Na razie trwają prace nad kolejną częścią 3CM (Three Cards to Death), ale Big Finish Games ma też w planach Secret Project Fedora, z którym fani łączą nadzieje na powrót Texa. Jednocześnie Conners, Jones oraz reżyser Adrian Carr zapewniają, że chętnie zabiorą się za kontynuację kultowej serii, gdy tylko zgromadzą odpowiednie fundusze.
Aktualnie gry z serii Tex Murphy wchodzą do sprzedaży na platformie Good Old Games. Do niedawna ulotne białe kruki na aukcjach (swego czasu upolowałam UAKM za prawie dwieście złotych…), są teraz do nabycia w wersji cyfrowej w przystępnych cenach. Pozazdrościć tylko nowym pokoleniom graczy, że nie muszą już walczyć z niekompatybilnością systemową (gry przystosowano do XP i Visty) oraz że ominie ich żonglowanie płytkami, których w przypadku Pandory było aż sześć.
Pozostaje mieć nadzieję, że duet Conners&Jones partycypuje w zyskach z tego przedsięwzięcia w stopniu na tyle znaczącym, by kupujący stare gry z Texem przyczyniali się do powstania jego nowych przygód.
tetelo
Screeny pochodzą ze strony The Unofficial Tex Murphy Web Site
Zobacz także: