Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

6.11.2009
piątek

Colin McRae: DiRT 2 – recenzja gry

6 listopada 2009, piątek,

PLUTONOWY MISIAK

„Powiedz swojemu szefowi w POLITYCE, jak ja tu pracuję”, krzyknął mój sześcioletni współpracownik, recenzent posiłkowy z Krainy Pierwszaków, demolując czarnym jak noc nad Marakeszem Subaru Impreza WRX STi fasady marokańskich zabudowań. „Powiedz, że ja tu testuję, żebyśmy mieli co jeść”. Więc mówię. Ale zaraz dodaję – nowy DiRT, to, zgodnie z tym, co na pudełku napisał dystrybutor (PEGI 12), nie jest gra dla bardzo małych ludzi, więc tak, przyznaję się – jestem winny potencjalnej deprawacji. Ale z drugiej strony – jak mu odmówić? Wszak DiRT2 to tylko zabawka. Dzika, narowista, cudnie wymodelowana i wyrenderowana – ale tylko zabawka, której twórcy, świadomie bądź nie, zrywają z tradycją poprzednich „colinów”.

Ktoś powie (na pewno powie), że seria nigdy nie pretendowała do miana hardkorowych symulatorów, i będzie miał rację, ale było w nich coś ponadprzeciętnie dojrzałego i ujmującego skromnością. Pełne skupienie na jeździe, na fachu rajdowca, bez zbędnych przeszkadzajek, ascetyczne menu. Tak jak samochody mają dusze, tak mają je i gry o samochodach – wcześniejsze coliny ją miały, i pierwszy DiRT też (pisaliśmy o nim kilka miesięcy temu w tekście „DiRT? Za kółko marsz!„). A drugi?

screen z gry Colin McRae: DiRT 2
Screen z gry Colin McRae: DiRT 2

DiRT2 to DiRT po liftingu. Zmiany zaszły w nim subtelne, ale zauważalne. Niby wszystko jak dawniej, ale facjata już jakby inna – bardziej estradowa, lanserska, bliższa estetyce Kena Blocka, przedsiębiorczego rajdowca, ulubieńca mediów i młodzieży w luźnej odzieży, który (nieformalnie jeszcze) patronuje drugiej odsłonie DiRT.

Jest więc DiRT2, podobnie jak pierwszy, równie wspaniały w odwzorowaniu środowiska – tylko jeszcze lepsiejszy, jeszcze doskonalsiejszy. Malezyjska dżungla, chińskie bezdroża, wąskie ulice marokańskich miasteczek, kaniony Utah – wydają się namacalnie wręcz plastyczne, bardziej dotykalne i śliczniejsze niż w rzeczywistości. Model wgnieceń, otarć, luzów, brzdęków i zabłoceń – pozostaje bezkonkurencyjny (NFS: SHIFT niech się schowa).

screen z gry Colin McRae: DiRT 2
Screen z gry Colin McRae: DiRT 2

Chwalebnie też nowy DiRT kontynuuje ekumeniczną tradycję starego – zadowoli i dzieciaków, i (umiarkowanych) maniaków, z tą wszakże uwagą, że spektrum potencjalnych użytkowników zostało przycięte z obu końców: najmłodsi gracze nie opanują barbarzyńsko narowistych samochodów, a starzy wyjadacze już po kilku minutach wyczują, jak uproszczona jest fizyka pojazdów i opcje tuningu (w którym akcent położono na walory wizualne i inne bajery, co dotyczy również interfejsu użytkownika). Docenią jednak wytłumienie gumisiowej wręcz skoczności aut terenowych – zagadkowego fenomenu znanego z pierwszego DiRTa – oraz drapieżną dynamikę i żelazną precyzję prowadzenia innych rajdówek.

screen z gry Colin McRae: DiRT 2
Screen z gry Colin McRae: DiRT 2

I na tym kończy się ta podróż sentymentalna. To ostatnia część serii sygnowana nazwiskiem Colina McRae. I dobrze – bo gdyby Szkot żył jeszcze (zginął we wrześniu 2007 r.), to chyba odmówiły udziału w tych zawodach. DiRT2 odjeżdża w innym niż wcześniejsze części serii kierunku, czego symbolem może być fakt, że twórcy gry wyrzucili z kabiny pojazdu profesjonalnego pilota, dyktującego kierowcy (nam) trasę zgodnie z międzynarodowym kodem, zastępując go Wujkiem Dobra Rada, mówiącym wprost, czy zakręt jest ostry, czy łagodny, i z jaką prędkością weń wejść, by nie zaliczyć bęcji. Nowy DiRT to, z założenia, dobra zabawa – o rozwoju kariery na równi z rzetelnym ściganiem, a może nawet bardziej, stanowią ćwiczenia z rozbijania tekturowych bramek i inne podobne zabawy (a także socjalizowanie się z innymi zawodnikami). Nota bene z tego też – szpanerskich popisów, bardziej chyba niż z rajdowych wyników sportowych – słynie Ken Block.

screen z gry Colin McRae: DiRT 2
Screen z gry Colin McRae: DiRT 2

DiRT jest dziki, ale DiRT nie jest – jak dzik Brzechwy – zły. Jest jak napędzany reaktorem jądrowym pluszowy misiaczek. Różowy kucyk po nalewce z szaleju. Czasem dziki, ale generalnie milusi – można go bez obaw oddać w ręce niedużych nawet dzieci. Nowy DiRT, ostatni z colinów.

Karol Jałochowski

Ocena: 85%

0% 100%

Zalety: Dzikość. Dynamika. Dziarskość. Oraz EGO – nowy, doskonalszy niż w pierwszym DiRT silnik graficzny.

Wady: Niepożądana (subiektywnie) zmiana rysu osobowościowego w stosunku do poprzednika, i całej serii Colin McRae Rally.

Dla rodzicówTeoretycznie PEGI 12, ale w praktyce – gra jest bezpieczna dla pieszych i kierowców bez względu na wiek.

„Colin McRae: DiRT 2”: producent i wydawca – Codemasters; dystrybutor w Polsce – LIM; platformy – Nintendo Wii, Nintendo DS, PC (już wkrótce), PS3, PSP, Xbox 360; cena tej ostatniej wersji – około 220 złotych.

Polecamy także:

„Need For Speed SHIFT” – recenzja gry

„Fuel” – recenzja gry

„FlatOut Apokalipsa” – recenzja gry

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 5

Dodaj komentarz »
  1. „twórcy gry wyrzucili z kabiny pojazdu profesjonalnego pilota, dyktującego kierowcy (nam) trasę zgodnie z międzynarodowym kodem, zastępując go Wujkiem Dobra Rada, mówiącym wprost, czy zakręt jest ostry, czy łagodny, i z jaką prędkością weń wejść, by nie zaliczyć bęcji”

    sory wodzu ale to kompletna bzdura, bo pilota mozna sobie zmienic i masz do wyboru czy podaje ci trasę w wersji ‚lekki prawy’ czy ‚prawy 4’.
    nie odrobiłes pracy domowej panie recenzencie, a to podstawowe opcje są.

  2. Grafika w menusach jest najgorszym elementem DiRTa2. Odpust, róż i paskudztwo! Już o wiele lepiej było w pierwszej części. To samo tyczy się muzyki. Dobrze, że nie będzie już więcej gier sygnowanych nazwiskiem legendarnego Szkota, bo widać w serii pierwsze objawy dresiarskiego nowotworu na który umiera NFS od czasów pierwszego Undergrounda.

  3. @ el
    Proszę o podpowiedź – gdzie się pilot przełącza, bo ta podstawowa opcja nie rzuca się przesadnie w oczy?

  4. Czy ta gra zadziala na moim laptopie z takim sprzetem : Intel Pentium procesor T4200 2.0 GHZ ,GeForce G105M 512MB ,3 GB RAM i Vista??

  5. @KaJot – odgrzewam suchara ale co tam, ta opcja podstawowa nie jest ale chyba chodzi o EXSTRAS -> CO-DRIVERS -> Call style (Simple/Technical).
    Dziwne bo coś takiego powinno być zwyczajnie w opcjach.
    Pozdrowienia
    Misiek

css.php