PRZYPADKI SIMONA CRUZOE Simy są jak telenowela. Którykolwiek odcinek włączymy, po kilku minutach wiadomo, o co chodzi. Nie inaczej jest w „Sims: Historie z bezludnej wyspy”. Idea z grubsza pozostała bez zmian – sterujemy Simem, czyli małym wirtualnym człowieczkiem. Musimy zaspokajać … Czytaj dalej
6.03.2008
czwartek