Stateczne formy rozrywki, takie jak telewizja czy kino, przestają nam już wystarczać. Nadchodzi era telewizji internetowej – naturalnego kontynuatora działań YouTube.
Za kamień milowy w rozwoju światowego Internetu można uznać 100 mln odtworzeń dziennie filmów rejestrowanych w YouTube. To dzięki swojej popularności ten portal w niespełna rok przekształcił się w lidera technologii multimedialnych o wartości rynkowej przekraczającej 1,5 mld dol. Istnieje jednak obawa, że YouTube oraz jego klony – takie jak Metacafe, Soapbox czy Dailymotion – będą mieć problemy.
Przy obecnym tempie ładowania nowych filmów (ponad 50 tys. plików co godzinę w przypadku YouTube) operatorzy portali będą musieli uporać się z administracją coraz większych i kosztowniejszych serwerów. A utrzymanie potężnych maszyn, na których składowane są filmy, jest niestety drogie. Magazyn „Forbes” oszacował miesięczny koszt utrzymania infrastruktury YouTube na milion dolarów.
Innym problemem pozostaje kontrola nad tym, co jest umieszczane na serwerach. Dla przykładu YouTube cenzuruje wszelkie filmy związane z nagością czy erotyką. Podobny kłopot można było zaobserwować kilka lat temu w przypadku dostępu do wszystkich publicznych serwerów z filmami – to administratorzy decydowali, co można było na nich umieszczać, a poza tym nie były one w stanie obsłużyć wielu użytkowników jednocześnie.
Rozwiązanie przyszło dosyć niespodziewanie w postaci technologii peer-to-peer (P2P, czyli jak równy z równym). W P2P materiały multimedialne rozmieszczone są na komputerach użytkowników, którzy dzielą się owymi zasobami między sobą, nikt więc nie inwestuje w rozwój infrastruktury, która de facto rozwija się sama. Pomysł wydaje się prosty, choć niełatwy w realizacji.
Autor: Marek Sobczak
Najbardziej znaną inicjatywą, stawiającą sobie za cel stworzenie oprogramowania do telewizji P2P, jest projekt o kryptonimie Joost. Został on zainicjowany przez Niklasa Zennströma i Janusa Friisa, którzy zapisali się na stałe w historii Internetu jako twórcy programu do wymiany materiałów multimedialnych Kazaa oraz systemu do darmowych rozmów telefonicznych Skype. Obecnie Joost dostępny jest w wersji testowej dla wybranych użytkowników.
Innym, mniej znanym, choć równie interesującym programem jest holenderski projekt o nazwie Tribler, który zmierza do stworzenia platformy zbliżonej funkcjonalnością do YouTube, lecz opartej w pełni na rozwiązaniach P2P. W przeciwieństwie do Joosta, który ukierunkowany jest głównie na transmisję licencjonowanych programów telewizyjnych, wizją twórców Triblera jest nowe medium, gdzie swoje filmy będą mogli umieszczać zarówno producenci komercyjni, jak i amatorzy. Główną zaletą Triblera jest personifikacja użytkowników, otwierająca nadawcom i twórcom nowe możliwości, zarówno jeśli chodzi o rekomendację filmów (na podstawie gustów odbiorców), jak i dobór reklam. Oba rozwiązania pozwalają wybierać ciekawsze fragmenty filmów w dowolnym momencie, bez konieczności dostosowywania się do pory emisji.
Istnieje jednak wiele problemów natury technicznej związanych z telewizją P2P. Filmy dostępne w klasycznych portalach można odtwarzać, używając zwykłej przeglądarki internetowej. Aby skorzystać z dobrodziejstw technologii P2P, często niezbędna jest instalacja w komputerze użytkownika odpowiedniego oprogramowania, co może niektórych odstraszać. Poza tym – mówiąc w wielkim skrócie – jakość odbioru filmu przesyłanego przez P2P zależy od liczby osób nim zainteresowanych. Im mniej widzów chce go oglądać, tym gorsza szybkość, a przez to i jakość odbioru. Wynika to z faktu, iż każdy nowy użytkownik staje się automatycznie potencjalnym źródłem, z którego film może być transmitowany. Im więcej użytkowników, tym więcej potencjalnych źródeł transmisji. Im więcej potencjalnych źródeł transmisji, tym szybciej dane mogą być transmitowane. Im szybsza transmisja, tym lepszej jakości film może być przesyłany bez ryzyka, że niektóre jego fragmenty nie dotrą do odbiorcy na czas. Joost stara się rozwiązać ten problem poprzez wsparcie całej infrastruktury własnymi serwerami, zlokalizowanymi w różnych zakątkach świata.
Innym nie mniej istotnym problemem jest ochrona praw autorskich. W 2006 r. naukowcy zaangażowani w rozwój Triblera przeprowadzili rozległe badania internetowych systemów społecznościowych i P2P. Jednym z ciekawszych eksperymentów było sprawdzenie, ile czasu zajmuje internautom wprowadzenie pirackiej kopii filmu do sieci od momentu jego oficjalnej premiery kinowej. Okazało się, że większość obserwowanych filmów pojawiła się w Internecie przed premierą. To oznacza, że filmowe koncerny straciły zupełnie kontrolę nad swoimi produkcjami. Liczba wprowadzanych do Internetu kopiowanych z telewizji programów jest tak wielka, że w lutym tego roku Viacom, amerykański gigant medialny, wytoczył firmie Google, właścicielowi YouTube, proces za bezprawne umieszczanie w serwisie fragmentów programów telewizyjnych produkowanych przez tę firmę.
Potencjalni producenci oprogramowania do telewizji P2P mogą spodziewać się podobnych procesów. Problem praw autorskich nie dotyczy, oczywiście, wyłącznie telewizji P2P, lecz całego Internetu. Inicjatywy takie jak Creative Commons czy ruch Open Source rozwiązują go tylko częściowo. Stąd właściciele tradycyjnych i nowych portali z materiałami wideo starają się podpisywać odpowiednie porozumienia z głównymi dostarczycielami treści. Przykładowo, YouTube zawarł już takie umowy z NBC i CBS, a Joost m.in. z Warner Brothers, Viacom i CBS na udostępnianie ich produkcji. Tribler prowadzi zaś rozmowy z europejskimi stacjami telewizyjnymi oraz m.in. z producentami festiwalu Eurowizji.
Do tej pory elementem blokującym rozwój twórczości niezależnej były koszty związane z jej promocją i upowszechnianiem. Zazwyczaj to dystrybutor decydował, co trafi do publiczności, a co do szuflady. Dziś technologia ewoluuje ku potrzebom konsumenckim. Pasywne formy rozrywki, takie jak telewizja czy kino, przestają wystarczać. Dlatego telewizja internetowa, oparta na P2P i systemach społecznościowych, jako naturalny kontynuator działań YouTube będzie miała rzeszę zwolenników.
Co więcej, telewizja P2P będzie dodatkowym źródłem przychodów dla wielu firm zaangażowanych w jej rozwój. Ponieważ Joost, Tribler oraz wiele innych programów o podobnym profilu będzie darmowych, głównym źródłem dochodów z telewizji P2P będą reklamy adresowane do konkretnej grupy odbiorców. Niektóre programy będą również dostępne za dodatkową opłatą. Ponad dwie trzecie całkowitego ruchu internetowego to ściąganie filmów, a łączne prognozowane zyski z wideo na żądanie przekroczą 28 mld dol. w 2010 r. Chcąc nie chcąc, musimy oswoić się z myślą, że zmiana sposobu oglądania telewizji jest już niemal przesądzona.
Paweł Garbacki, Przemysław Pawełczak
Autorzy są doktorantami Uniwersytetu Technicznego w Delft.
Tekst opublikowany w tygodniku „Polityka” (45/2007)
Przydatne adresy:
Artykuł z Wikipedii o P2P TV wraz z listą rozwijanych programów
Strona domowa projektu Tribler
Zbiór informacji o PPLive, popularnym programie P2P do odbioru wideo; notabene gros kanałów telewizyjnych nadawanych jest z Chin
Strona domowa Coolstreaming, kolejnego programu do telewizji P2P
Strona domowa SopCast, programu do TV P2P