PAMIĘTNIK ZNALEZIONY, CZYLI STAREGO WIARUSA LISTY DO CYSORZA
1808
Rozkazałeś mi obywatelu generale, znaczy najjaśniejszy cysarzu, abym ci wiernie opisał szczegóły naszego oblężenia Mantui i pozostałych miast. W dawnych czasach („Empire Total War” – przypomina red.) fortyfikacje były miane za niezdobyte i stawiane gęsto. Teraz już prawie nikt ich nie funduje i zupełnie zaniedbane zostają. Tak więc wybacz – pisać tu nie ma o czym.
O bitce w polu z radością raportuję, wąsa siwego podkręcając i stary wierny cybuch, co to wszystkie te kampanie wiernie mi służył, pykając. W tych dawnych czasach Fryderyka, co to piechota liniowa kilometrowym jakby murem stała i takim sposobem bitwę wygrywała, już odeszły. Bitwę zawsze otwiera artyleria jak ją, za twoim przewodem, nazywamy „królowa pola bitwy”. A robi mocno i krwawo. Potem to już się po skrzydłach huzary uganiają za dragonami. Dałeś nam też przykład, jak lansjery i kirasjery po piechocie przejechać mogą. A szczególnie nasze gwardyjskie, nawet czworobok piechoty jaki niezgrabnie ustawiony rozniosą.
1815
Opisać też musze cesarskiej mości, jakeśmy to razu pewnego umyślili (może to było w roku 1809). Żeby lekką piechotę w tyralierach, między płotami uszykować. W krzakach cicho siedzieli, a tu Szkoty, dragony jadą. Ale na płocie zwolnić musieli, a piechota ognia i w nogi, za kolejny płot. Tak ich sromotnie nasi strzelali, że tył podać musieli. Wcześniej sztuki takiej tylko czworobok dokonać umiał. Czego najjaśniejszy cysarz doświadczył w 1814 kiedyśmy się razem w czworoboku legionistów schowali. Ale i my tej kampanii nie lubimy wspominać, bo i lepsze dni przyszły.
1811
Innym razem, jakeśmy na Moskwę szli, trudna bitwa była. I ciężka chwila. Nadjeżdża nasz generał i krzyczy: „Naprzód psiekrwie! Cysorz patrzy! Jak nie sprostacie to nam Napoliona na jaką Elbę wyślą albo jeszcze dalej”. I nam wszystkim nad sztandarami pułkowymi jakby złote gwiazdy zaświecą, serca rosną. I hajda, na moskala!
A to ci obywatelu gen…., najjaśniejszy cysarzu powiedzieć musze, jakby jaki szwadron zimą na moskiewskich polach dłużej pozostawać musiał, to słonka na 12. Germinala (po naszemu to będzie 1 kwietnia) jeden na dziesięciu doczeka. Albo i żaden. Taki ich ten generał mróz. I to wcale nie moskalskie bajanie. A i w piaskach pod piramidami to strach było dłużej zostawać bez schronienia.
1804
Na słynne pytania najjaśniejszego cysarza: „Czego stoimy? I co to znaczy, że się nie możemy połączyć się ze Steamem?”. Odpowiadam że zawsze maszerujem aż się kurzy, drogę huzary oczyściły, a zaniedbań w aprowizacji i furażu nie ma. Nikt nie stoi. Tamto musiało być, za przeproszeniem uszu waszej wysokości, jeszcze za panowania tej burbońskiej zarazy. My tu wkroczyli, jak to mówią, w wiek postępu i pary. Wynalazków mrowie. Ja tego, nie widziałem na własne oczy, ale na rycinach „Biuletynu” było – jak statki, parową siłą wzmocnione szły pod wiatr na wrogą armadę.
1820
My tu na dorocznych spotkaniach z wiarusami, do dziś się w kułak śmiejem, z tej historii, jak wasza cesarska mość, kazał sprowokować do pojedynku frycka Hegla. Nasz kawaler skłuł go tak dobrze a honorowo, że ten ani myślał (tu zawsze w śmiech, wiwaty i kufle w górę idą) ozdrowieć i ducha wyzionął. Bo nie wiadomo, co by jeszcze umyślił, napisał i co by się z tego urodziło.
1825
Dodam na koniec, bo to już przecie po wszystkim, a nam starym wiarusom na drzemkę czas, iż tamta bitka według regulaminów „Imperial Glory” nie szła składnie, a i te próby na modłę „Kozacką” i „Kozacką drugą” w smak nam nie były. Te nowe z radością przyjęliśmy, a one przecie złotą cyfrą „Napoleona” oznaczone. Nas i samo imię rozsławiły na całą Europę.
1835
Że ci najjaśniejsze cesarzątko straszą Św. Helenami, to rakusów i innych hyclów szwabów bajanie. Bo myśmy tu dzielnie stawali, co i na rycinach, ręcznie podkolorowanych widać. Wszystko to i swoim wnuczętom pokazuję. Z dumą. Tylko czasem urwisy pytają jaki dziadek miał kolor proporca na lancy. Przecie łopot chorągiewki cudnie parady gwardii i opowieści moje ubarwiał. Na rycinach ani śladu. A te nygusy ciągle: jaki kolor, jaki kolor?
1837
A jeszcze, u kresu żywota, napisać muszę, żem się spodziewał, że my od morza do morza będziemy, za te zasługi nasze, tyle pobojowisk i wierność tej totalnej wojnie od początku wieku. A tu co? – Tyle, co kot napłakał – Księstwo Warszawskie (a może raczej Wielkopolskie). I samodzielności żadnej. Skaranie…
Pakiet listów do cesarza anonimowego wachmistrza, bonapartysty i rentiera cesarskich kolei żelaznych odnalazł Kustosz. Publikujemy skróty. A relacje z podróży starego wiarusa z żoną i wnuczętami parostatkiem na Korsykę do domu-muzeum, a także szczegółowe zapiski o lokatach w akcje cesarskiej kolei żelaznej Paryż-Warszawa-Moskwa, zostają pominięte jako późniejsze i wykraczające poza temat.
Tomasz Pawlak
Zalety: w stosunku do Empire Total War: dzięki wzmocnieniu kawalerii i artylerii większa dynamika rozgrywki bitewnej, nowe funkcje dowódców. A w skali strategicznej skondensowanie działań do Europy. Całość zmian dobrze oddaje charakter walk i realia epoki. Dopracowane modele: mundurów oddziałów, zadymienia i pogody. Nowe animacje. Multiplayer bitewny dostępny w rozgrywce kampanii.
Wady: ograniczona ilość grywalnych frakcji (dostępne są jedynie mody), po dłuższej rozgrywce razi „nieśmiertelność” wybranego wodza. Procesorom oszczędzono naliczania ruchu pióropuszy i proporczyków ale znawcom broni może brakować takich elementów.
Uniknięto błędów poprzedniej edycji. „Napoleon” w przeciwieństwie do „Empire” – rzeczywiście zasługuje na ocenę powyżej 90%.
Polecamy także:
„Empire: Tatal War” – recenzja gry
11 maja o godz. 14:02 50561
Ciekawa stylizacja. Osobiscie wole tradycyjne recenzje, choc doceniam wlozony wysilek 🙂 Chapeau bas!
11 maja o godz. 15:05 50563
No rzeczywiście, wyszło fajnie autorowi. Tylko co będzie, jak mu przyjdzie napisać recenzję jakiegoś „Rome FPS” – po łacinie? 🙂
JMD
25 maja o godz. 5:43 50881
dawno sie tak nie usmialem
10 września o godz. 11:15 53542
Powstał, kolejny tekst. Tym razem o wątkach fotoreporterskich w grze „HoI3”, ale nie w konwencji telegraficznej depeszy z pola walki 🙂