Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

1.04.2009
środa

„Empire: Total War” – recenzja gry

1 kwietnia 2009, środa,

BETA WAR

„Empire: Total War” jest z pewnością grą historyczną. Nie tylko w sensie dosłownym. Nowy „Total War” przejdzie do historii gier wideo jako kolejny tytuł wykreowany przez mistrzowski i agresywny marketing, tytuł niedokończony, którego beta testy przeprowadzają klienci, wreszcie – tytuł, który sprowokuje następną falę dyskusji o ograniczaniu praw legalnych użytkowników.

Podobne przygody jak z najnowszym dziełem Creative Assembly gracze mają już w zasadzie z każdym blockbusterem – najbardziej skrajne przypadki to pecetowe wersje „Call of Duty: World at War” i „GTA IV”, których premierowe, pudełkowe wersje, na skutek zastosowanych zabezpieczeń, złej optymalizacji i nieusuniętych błędów w zasadzie nie nadawały się do gry. Niestety, mimo protestów fanów, zwyczaj wprowadzania do sprzedaży programów, które ewidentnie powinny przejść szczegółowe beta-testy, staje się coraz częstszą praktyką, stosowaną przez potentatów rynku elektronicznej rozgrywki.


Screen z gry Empire: Total War

Pierwszy kontakt z „Empire: Total War” oznacza konieczność zainstalowania stworzonego przez Valve systemu elektronicznej dystrybucji Steam (nawet jeśli tylko zamierza się grać w trybie single), stworzenia konta, zarejestrowania programu i ściągnięcia za jego pośrednictwem 11 GB danych. Najbardziej niecierpliwi fani, którzy kupili grę w przedsprzedaży lub w pierwszych dniach po premierze, stanęli w obliczu kłopotów wynikających z nadmiernego obciążenia Steam’u, co oznaczało nawet kilka godzin oczekiwania na pierwsze uruchomienie programu (co akurat łatwo wytłumaczyć ogromnym zainteresowaniem graczy).

Potem, niestety, szybko okazało się, że „Empire: Total War” zawiera całą kolekcję błędów, z których najważniejsze i najczęściej wymieniane to niemożność rozpoczęcia gry („Serwery Steam są w tej chwili zbyt zajęte, by zająć się twoją sprawą (!). Spróbuj ponownie za kilka minut.”), niestabilność i częste powroty do systemu, nie dający się ominąć (przez pewien czas) „problem 12 tury”, „biały ekran” pojawiający się w czasie bitew lądowych (po zainstalowaniu się kolejnej poprawki ściągniętej przez Steam), kłopoty z przyłączaniem się do rozgrywki sieciowej i wyrzucanie graczy z serwerów oraz, last but not least, irracjonalne zachowania AI, zarówno na poziomie strategicznym, jak i taktycznym.
 

 

Na gniewną reakcję fanów nie trzeba było długo czekać – wszędzie tam, gdzie użytkownicy mogą w sposób nieskrępowany wyrażać swoje opinie, pod adresem wydawcy „Empire: Total War” posypały się słowa, najłagodniej mówiąc, krytyki. Miłośnicy serii zgodnie stwierdzili, że najnowszy „Total War” jest, po prostu, płatną betą. Zadziwiające, jak bardzo opinie fanów różnią się od ocen recenzentów największych serwisów i pism poświęconym grom wideo – średnia ocen (zarówno za granicą, jak i w Polsce) nie spada poniżej 9/10, choć większość zwykłych użytkowników twierdzi, że program jest w tej chwili niegrywalny, a ci najbardziej wyrozumiali radzą dać Creative Assembly kilka miesięcy na usunięcie większości błędów. Czyżby zachwyceni recenzenci otrzymali inną, lepszą wersję „Empire: Total War”? A może pracujące tylko dla nich, nieobciążone jeszcze przed premierą serwery Steam tak bardzo ułatwiały rozgrywkę, że nie zdołali zauważyć większości błędów? Możemy dowolnie długo ironizować, ale faktem pozostaje, że rozpiętość ocen fanów i zawodowych recenzentów jest, po prostu, bezwstydna, a tych pierwszych raczej trudno posądzać o chęć manipulacji…

Co zobaczymy, jeśli w końcu uda nam się zainstalować i odpalić „Empire: Total War”? Już na pierwszy rzut oka widać, że gra z RTS-a wyposażonego w namiastkę trybu taktycznego powoli ewoluuje w stronę klasycznej strategii. O zwycięstwie w trybie „wielkiej kampanii”, bardziej niż w którejkolwiek poprzednich części „Total War”, decyduje potencjał państwa, który dopiero po pewnym czasie możemy zamienić na prawdziwą siłę militarną. Dobrym przykładem jest kampania polska (W „Empire: Total War” Rzeczpospolita jest ahistorycznie ozdobiona tym przymiotnikiem, a nasz rodzimy wydawca powinien wiedzieć, czym była Rzeczpospolita Obojga Narodów i dlaczego tak się nazywała), w której zdefiniowane warunki zwycięstwa wymagają od gracza zdobycia w latach 1700-1750 piętnastu prowincji, w tym Brandenburgii i Austrii.


Screen z gry Empire: Total War

Jest to zadanie niewykonalne bez osiągnięcia przewagi w dziedzinie organizacji państwa, zasobności jego skarbca, handlu, uprzemysłowienia i technologii. Szczególnie to ostatnie jest ważnym  elementem rozgrywki – co nie powinno dziwić, skoro to właśnie w  wieku XVIII rozpoczęła się rewolucja przemysłowa (której najlepszym symbolem jest atmosferyczny silnik parowy Thomasa Newcomana, po raz pierwszy zastosowany w 1712 roku do wypompowywania wody z kopalni węgla, co pozwoliło drążyć coraz głębsze szyby, więcej węgla oznaczało wytapianie większych ilości żelaza, więcej żelaza oznaczało głębsze kopalnie, więcej maszyn i broni…).


Screen z gry Empire: Total War

Z zagadnień technologicznych najbardziej interesujące są, oczywiście, te związane z bronią i techniką wojskową. Na liście dostępnych wynalazków znajdują się takie urządzenia jak bagnet szpuntowy – czyli wkładany po wystrzale do lufy muszkietu – wprowadzony na wyposażenie francuskich piechurów już w czasach Ludwika XIV, znane od XVI w. kartacze czy moździerze, stosowane przez europejskie armie już w wieku XV (dobrze więc, że nie musimy w „Empire: Total War” wymyślać prochu…).

Bitwy lądowe, czyli to, co najbardziej lubimy w „Total War”, nie zmieniły się aż tak bardzo od poprzedniej odsłony serii. Oczywiście, główną bronią w „Empire” są muszkiety (później karabiny) i armaty – to one dominują nad polem bitwy i decydują o zwycięstwie lub porażce. Nasi żołnierze strzelają nawet zbyt sprawnie – szybkość oddawania kolejnych salw, zarówno przez strzelców jak i artylerzystów jest nierealistycznie duża, dlatego walka bezpośrednia, z użyciem szabel i bagnetów, ma znaczenie drugorzędne. Poza dziwnie dobranymi współczynnikami jednostek, irytują zachowania sztucznej inteligencji – np. biegające tam i z powrotem kompanie piechoty, zajmujące z uporem ostrzeliwane przez artylerię pozycje oraz – łatwe przecież do usunięcia na etapie edycji – błędy w przedstawieniu barwy i nazw jednostek (włosy jeży na głowie polska „piechota kolonialna”).


Screen z gry Empire: Total War

Tradycyjnie, najgorzej przedstawione są oblężenia, które oblężeniami w ogóle nie są. Nie dość, że przeciwnik po pierwszych stratach otwiera bramy i występuje do walki na przedpolu (tracąc w ten sposób wszelką przewagę pozycji,  a przecież po to właśnie budowano twierdze, by mała grupa obrońców  mogła skutecznie odpierać ataki liczniejszego przeciwnika), to jeszcze nawet same budowle obronne nie wyglądają tak jak powinny. Np. fortyfikacje europejskie w „Empire: Total War” są jakąś przedziwną fantazją na temat twierdz vaubanowskich i średniowiecznych murów miejskich – nie zgadza się obrys, wysokość, rola bastionu, nie występują takie elementy jak fosy, skarpy, przedmurza, lunety i podobne, a charakterystyczne dla epoki dzieła fortyfikacyjne.


Screen z gry Empire: Total War

Niespodziewanie dobrze wyglądają za to bitwy morskie, czyli ten aspekt, którym najchętniej (i słusznie) chwalą się twórcy nowego „Total War”. Modele okrętów (nie statków, jak uparcie pisze autor instrukcji) wykonano z wielką dbałością. Ich powolny ruch, zwroty w stronę przeciwnika, abordaż, salwy całą burtą – wszystkie te elementy robią naprawdę wielkie wrażenie (i „wielkie” jest tu dobrym słowem – burtowa salwa HMS Victory, uzbrojonego w 104 działa różnych kalibrów brytyjskiego liniowca, ważyła – bagatela – około 700 kg!). Morskie bitwy, lepsze niż w jakiejkolwiek dotąd grze, są i graficznie, i taktycznie, prawdziwym dziełem sztuki (w przeciwieństwie do bitew lądowych, nie zawieszają się).


Screen z gry Empire: Total War

„Empire: Total War” jest z pewnością tytułem o wielkim potencjale. Ale fani serii mają rację – aby się przekonać, jakie są naprawdę jego możliwości, trzeba poczekać na usunięcie większości usterek. Czy wydanie gry tak wcześnie miało przekonać nas do dystrybucji elektronicznej, ułatwiającej pobieranie uaktualnień (chyba mało skutecznie), czy jest, po prostu, przejawem lekceważenia, tego nie jestem w stanie rozstrzygnąć. Mam tylko nadzieję, że SEGA, będąca światowym wydawcą, postąpi podobnie jak EA w przypadku zabezpieczeń „Spore”, przyzna się do błędu i przeprosi fanów. Taki prosty gest z pewnością im się należy. 
   
Jan M. Długosz
 

Ocena: 55%
 

0% 100%

Zalety: Elementy strategii, grafika, bitwy morskie.

Wady: Błędy programu (!), słaba AI, oblężenia, przymusowa instalacja Steam.

Dla rodziców: Gra przeznaczona jest dla graczy co najmniej szesnastoletnich (PEGI 16+). Przesada.

Wymagania sprzętowe gry Empire: Total War: Windows Xp/Vista, procesor 2,4 GHz, karta grafiki z 256 MB RAM (shader model 2.0), pamięć 1 GB RAM dla Win XP, 2 GB dla Vista, 15 GB wolnej przestrzeni na dysku twardym.Wymagane połączenie z Internetem.

Empire: Total War, gra strategiczna/RTS, od lat 16 (PEGI 16+), w pełnej polskiej wersji językowej. Producent Creative Assembly, dystrybutor: CD Projekt. Cena: 129,90 zł.
 

 

A jakie jest Twoje zdanie o „Empire: Total War”? Zapraszam do komentowania i dyskusji.

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 21

Dodaj komentarz »
  1. Nie byłbym AŻ tak ostry w recenzji. Tak – tytuł wyszedł za wcześnie, ale osobiście nie doświadczyłem jeszcze żadnego z wymienionych problemów, no, może oprócz kiepskiej AI na mapie strategicznej (brak inwazji morskich…). Nie sugerowałbym się różnego rodzaju forami, jako, że zadowoleni gracze z reguły tam nie piszą… (gdyby ktoś oceniał WoW-a po forum Blizzarda, to pewnie by mu wyszło 1/10 🙂 ). Anyway, moja ocena:

    Bitwy lądowe – OK.
    Bitwy morskie – świetne, wyszły lepiej niż się spodziewałem.
    Kampania – OK, widać subtelny trend ku serii Europa Universalis.

    Za wczesne release’y (albo jak kto woli – płatne beta testy przykryte pomysłowym marketingiem) są niestety plagą branży w ostatnich czasach 🙁 Ciekaw jestem jak to wygląda na konsolach, ale to temat na osobny artykuł.

  2. @Rupilius
    No ale ja ich doświadczyłem – tych powrotów do systemu, niedziałającego Steamu, „super AI” i białych ekranów. Co do konsol, to intuicja Cię nie myli – z tego co wiem, fanboye nie mają zwykle takich problemów. Przypadek?
    JMD

  3. Autor ma rację, pisząc o dużym potencjale tytułu i koszmarnych błędach podczas pierwszych tygodni grania (prób grania). Sygnalizuje anachronizmy w drzewie technologii – jest ich więcej. Pisze o błedach ikonograficznych np. wygląd umocnien – tez jest ich wiecej.

    Ale wiele to sie nie nagrał!
    ETW ma wiele nowego, a po ekranach widać, że recenzent nie poznał arkanów tej edycji. Co widać na ekranach? – Grający dławi rozwój podatkami. – Agent baluje w stolicy, zamiast pracować nad technologiami. – Jest jakaś wojna z Prusami, ale bez budynkow zaplecza militarnego w stolicy…
    Co z tymi nowymi mozliwosciami, funkcjami zarzadzania? Zamiast cieszyć sie nimi gramy tylko na funkcjach znanych ze starych edycji?

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Taa, a Ty oczywiście umiesz w każdej chwili zrobić zrzut w Total War? Screeny nie mają nic wspólnego z rozgrywką, bo były robione metodą „Print Scrn – wyjscie do systemu – Paint – odpalenie TW – print – system – ” i tak w koło…

  6. Dobra recenzja, ale gra zasluguje na wyzsza ocene. Autor nie wspomnial o trybie multiplayer, ktory po 2 tygodniach zabawy z singlem staje sie glownym powodem dla ktorych gracz wlacza ETW [chociaz nadal czekamy na kampanie multiplayer]. Warto rowniez wspomniec o duzej bazie fanowskiej, ktora stale pracuje nad usprawnianiem rozgrywki.

    pozdrawiam

  7. Drobna uwaga. Ze steam’em można sobie było poradzić bez konieczności ściągania 11GB. Trzeba tylko umieć szybko czytać – również w jezyku Szekspira – i wiedzieć gdzie szukać.
    Wymuszenie instalacji z płyty zamiast ściągania gigabajtów można było osiągnąć, podobną do poniżej podanej, komendą wpisaną w „Start–>Uruchom” :
    „c:\program files\steam\steam.exe” -install d:
    Może się jeszcze przydać 🙂

  8. Przyznam ze w koncu ktos odwazyl sie napisac prawde. Stalem sie jednym z pierwszych posiadaczy wersji kolekcjonerskiej empire. Coz za rozczarowanie kiedy okazalo sie ze musze miec neta aby, i tu uwaga, wogole sciagnac gre!!!??? zglupialem. O kilku dniach wkurzania sie nie wspominam 48 godz. sciagalo mi sie to wszystko i tylko po to by posluchac muzy, bo jak sie okzalo tzw minimalne wymagania sa bardzo minimalne i raczej do poogladnia niz grania 🙁

    Jestem fanem serii total war, posiadam wszystkie czesci, po tak wspanialej premierze jak Rome bylem nie co rozczarowany Total War II, ale empire to skandal!!! Gra nie jest dopracowana, jednym z najgorzych bledow jest taktyka sil ladowych, nie wiedziec czemu nie reaguje na komende ostrzalu nad wyraz czesto…

  9. Ta recenzja jest mocno zawyżona. Nawet po licznych paczach gra starcza na dwa dni rozgrywki. Po nich orientujemy się że AI praktycznie nie istnieje. Mucha (owad) jest znacznie bardziej inteligentna niż AI W ETW.

    1. Ruchy kompa na mapie świata ograniczają się go wysyłania 0d 1 do 5 oddziałów z uporem maniaka na ten sam cel.

    2. Komputer atakuje dobrze bronione twierdze dwoma oddziałami a kiedy moje miasto jest bezbronne a on ma obok ogromną armię to po prostu ignoruje ten fakt i pozostaje bezczynny.

    3. Komp nie przychodzi na pomoc swoim własnym oblężonym miastom, chociaż obok ma ogromną armię, pozwala żeby jego miasto zostało zdobyte.

    4. Komp nie chce handlować technologiami chociaż dajemy mu 10 razy większą ofertę, uparcie odmawia.

    5. Komp nie chce podpisać pokoju nawet kiedy zostaje mu ostatnie bezbronne miasto. Nie zgadza się na pokój nawet jak chcemy mu darować życie i obsypujemy go złotem i technologiami.

    6. Komp nie ma pojęcia jak przeprowadzić zorganizowany zdecydowany atak. Po prostu pałęta się nam po naszym kraju pojedynczymi podziałami i pali nam farmy. Przypomina to nie wojnę ale polowanie na insekty.

    7. Komp się prawie w ogóle nie rozwija. Wszystkie państwa pozostają bierne i kiedy my wychodzimy na prostą to jest kwestia 20 tur jak przeganiamy wszystkich i gra traci sens. Może wynika to z tego że wszystkie państwa od początku rozgrywki wypowiadają wojnę wszystkim naokoło i nie tylko. Coś takiego jak podpisanie pokoju pomiędzy skłóconymi państwami po prostu nie istnieje. Jak w Quake. Wszyscy na wszystkich i do upadłego.

    8 To że komp nie respektuje sojuszy, zrywa aliance, olewa fakt że walczymy po tej samej stronie i wypowiada nam wojnę, chociaż jest właśnie niszczony przez naszego wspólnego wroga, to już śliwka na czubku tortu.

    Powiadam wam waszmości, jest to największa porażka tej serii. A kto wyda na nią 100 zł ten się na dudka da wystrychnąć, takoż jak i mi się przydarzyło.

  10. Popieram Michała. Jestem ogromnie rozczarowany tą grą. Co to jest ten cholerny „Steam”?! Musiałem cały dzień instalować grę by dowiedzieć się, że „w tej chwili serwer jest zbyt zajęty by zająć się moją sprawą (!) Nigdy nie grałem w coś tak nieprzyjaznego zwykłemu graczowi.

  11. mam problem.zainstalowałem empire total war i chodził mi bez problemów.Ale po jakimś miesioncu kazali mi kupić nową grę.Usunołem ją i nie moge znów jej zainstalować z powodu dwókrotnego użycia tego samego klucza. czy cos o tym wiecie

  12. moje gg 5786343

  13. no ja też mam problem ze ściągnięciem nie mam pojęcia jak to uruchomić jeżeli komukolwiek udało się to uruchomić niech napisze szczegółowo jak to zrobił. Byłbym bardzo wdzięczny. To jest moja 1 gra tego typu i za tyle pieniędzy kupiona doprowadza mnie do wściekłości Steam w życiu o tym nie słyszałem .

  14. Tępota AI w tej grze pobiła wszystko co do tej pory widziałem i nowe patche nic nie poprawiły. Napoleona już na pewno nie kupię.
    Dopis do Michała:

    9. Komp produkuje jednostki lądowe(prawie same działa) albo tylko same statki zaniedbując całkowicie jednostki lądowe.

  15. Dodam jeszcze że czcionka w grze to jakaś kpina totalna,nieczytelna i zamazana…szkoda pieniędzy na tą grę.Nie polecam 🙁

  16. Super gra. Niech postawią lepszą ocenę 🙂

  17. Uważam że zbyt ostro traktujecie tą grę. Mam ją od niedawna i nie poznałem jej wszystkich wad i zalet chociaż po 2 dniach grania wyłączało mi się po 5 sek. Ale wcale mi się nie zacinała. Jestem wielkim fanem serii total war i wydaje mi się że ta gra również jest dobra tylko trzeba się na niej poznać

  18. Tylko jedno – cytując Wikipedię z hasła ‚Rzeczpospolita Obojga Narodów’:

    …od XVII wieku częściej znane jako Rzeczpospolita Polska.

    Coś wyjaśnia?

  19. Witam mam taki problem gra mi się zacina podczas oblężeń. Tzn zacina ścina na poczatku jest git a po paru minutach ścina się tak że nie da sie grać -.-. ustawienia na ultra a mam procek i5 karta graficzna gforce gtx 460 1 giga ;/ jak zmieniam ustawienia na mniejsze jest tak samo.

    wie ktoś co moze z tym byc??

  20. Nie wiem o co wam chodzi. Nie miałem tych problemów o których mówicie i nie musiałem 48h ściągać gry, jak luki. Michał chce zabłysnąć jaki to z niego wielki znawca gier, tylko to co piszesz niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. Ale takich komentarzy można było się spodziewać po tej stronie.

  21. Tyle lat po premierze i dalej nie naprawili bugu z brakiem naprawiania miejskich fortyfikacji. :/

  22. Moim zdaniem pierwsze wersje empire byly calkiem nie dopracowane. Na szczescie najnowszy patch sporo poprawil

css.php