Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

24.02.2011
czwartek

H.A.W.X. 2 – recenzja gry pc

24 lutego 2011, czwartek,

Poniżej pułapu

Howard Huges, multimilioner, szaleniec i legenda awiacji, zanim sam stał się wdzięcznym tematem dla hollywoodzkich scenarzystów, zajmował się również kręceniem filmów. Jego najsłynniejszą produkcją był lotniczy film wojenny „Hell’s Angels” (1930 r.) opowiadający, pomijając obowiązkowy wątek romantyczny, o walkach pilotów myśliwców podczas pierwszej wojny światowej. W czasie kręcenia tego przedwojennego blockbustera użyto prawdziwych samolotów z czasów pierwszej wojny światowej – przede wszystkim angielskich SE5 i doskonałych niemieckich Fokkerów D VII; przynajmniej część pilotów miała za sobą wojenne doświadczenia.

Mimo to, Huges natrafił na nierozwiązywalny, zdawało się, problem – choć w trakcie realizacji „Hell’s Angels” kręcono bodaj najbardziej niebezpieczne sceny lotnicze w historii kina (zgineło trzech pilotów i jeden mechanik), obraz wyświetlany na ekranie pozbawiony był dynamiki. Genialny (choć wariat) Huges znalazł rozwiązanie w… chmurach. Okazało się, że na ekranie złudzenie szybkości można uzyskać tylko wtedy, gdy obserwator dysponuje jakimś punktem odniesienia. I to proste w gruncie rzeczy odkrycie sprawiło, że obraz Hughesa zamiast stać się szybko zapomnianą ramotą przeszedł do historii kina jako wzór lotniczego filmu przygodowego. Czyli – musi być punkt odniesienia.


Kadr z filmu Hell’s Angels. Źródło: YouTube       

Po tym przydługim, ale mam nadzieję pożytecznym wstępie dochodzimy do „H.A.W.X. 2”, na pierwszy rzut oka posiadającej niemal wszystkie atrybuty dynamicznego lotniczego widowiska.

Scenariusz ze stemplem „Tom Clancy’s” przedstawia nam opowieść o kolejnym zagrożeniu dla światowego pokoju, któremu przyjdzie się przeciwstawić dzielnym pilotom z H.A.W.X. (i nie tylko). W sztampowej i zgodnej do bólu z najnowszymi trendami światowej polityki fabule przyjdzie się nam zmierzyć z arabskim terroryzmem i złymi Ruskimi, których złowrogi wpływ jest, oczywiście, równoważony przez dobrych Rosjan. Nie ma sensu się znęcać nad fabułą, bo jest ona w H.A.W.X. jedynie tłem dla ryku odrzutowych silników. Pojawią się starzy (kontuzjowany chwilowo pułkownik Crenshaw) i nowi bohaterowie, pomiędzy którymi nic się nie dzieje. Z jakiegoś powodu, inaczej niż w poprzedniczce, historia nie porusza w najmniejszym nawet stopniu. Jasne, że w grze lotniczej konflikty pomiędzy bohaterami nie mogą przysłonić tego, co jest clou programu, ale naprawdę początkujący scenarzysta potrafiłby zgrabniej połączyć ze sobą przeskoki do kokpitów kolejnych maszyn.

Mechanika i rozgrywka w drugim H.A.W.X. niewiele się różnią od tych zaserwowanych nam w części pierwszej. Mamy do dyspozycji zbiór najpotężniejszych, najnowocześniejszych i w ogóle „naj” współczesnych samolotów, które na tle czerwonej poświaty zachodzącego słońca wyglądają naprawdę cudnie. Dodajmy – w przeciwieństwie do animacji, pokazujących nam, co akurat dzieje się w bazach, na pasach startowych i pokładach lotniskowców… Twórcy z rumuńskiego oddziału Ubisoftu dodali kilka nowych, jak to się teraz mówi – funkcjonalności – przede wszystkim start i lądowanie, tankowanie w powietrzu, obsługę dronów zwiadowczych i naprowadzanych pocisków rakietowych oraz uzbrojenia potężnego AC-130H Gunship (jeśli komuś przychodzi na myśl, że obecność tego ostatniego jest próbą zdyskontowania popularności analogicznych rozwiązań z „CoD”, to przyznaję, że i ja mam podobne podejrzenia). Jednak nowości, które miały urozmaicić rozgrywkę, chyba jej nie sprzyjają. Co więcej, niezrozumiale ociężałe sterowanie dronami czy uzbrojeniem pokładowym AC-130 (nie jest opcjonalne) robi wrażenie celowej szykany, mającej nieco wydłużyć naszą drogę do szczęśliwego zakończenia gry.

 

Misje, choć rozgrywane w różnych rejonach świata z pomocą różnych maszyn, w większości wypadków są do siebie bliźniaczo podobne i składają się z naprzemiennych sekwencji dość banalnej walki powietrznej z irytującymi zadaniami osłony własnych, atakujących oddziałów. Jedynym bardziej emocjonującym, przypominającym pierwszego H.A.W.X.-a fragmentem jest nocny atak na elektryczną infrastrukturę jakiegoś nieszczęsnego, bliskowschodniego miasta z użyciem uzbrojenia A-10 Thunderbolt II.

Uderzające podobieństwo dotyczy zresztą nie tylko poszczególnych misji – użytkownicy, którzy mieli przyjemność (chyba większą) grać w pierwszą część H.A.W.X. mogą mieć wrażenie deja vu – dwójka robi wrażenie nie samodzielnego tytułu, lecz wycenionego zbyt wysoko DLC.

Zalety, które udało się przenieść z poprzedniczki, to doskonała optymalizacja programu, czytelność interfejsu, łatwość konfiguracji sterowania, no i tradycyjnie, wysoka jakość grafiki, szczególnie otoczenia, w którym toczą się walki. To ostatnie robi jednak nieco mniejsze wrażenie niż w jedynce – wieża telewizyjna w Moskwie to jednak nie to samo co figura Chrystusa na górze Corcovado w Rio de Janeiro…

W sumie – przyzwoicie wykonany produkt, który jednak nie porywa – prawdopodobna ofiara wysłania przez Ubisoft wszystkich sił na front walki o nowego, lepszego Assasyna. Brak w nim ewidentnie tego, wspomnianego na początku punktu odniesienia, o który można by oprzeć jakąś dźwignię, która z kolei zdołałaby poruszyć i wątłą historię, i dość monotonny gameplay. Bo usnąć można w kabinie tego F-16.

Jan M. Długosz

Ocena: 65%

0% 100%

Zalety: optymalizacja, jakość grafiki.

Wady: przede wszystkim wtórność w stosunku do części pierwszej.

Dla rodziców PEGI 12+.

Wymagania sprzętowe gry H.A.W.X. 2: Procesor Pentium IV 3 GHz, 1 GB pamięci RAM, karta grafiki z 128 MB (GeForce 6800 lub lepsza), 9 GB wolnej przestrzeni na dysku twardym, system operacyjny  Windows XP/Vista/7; wymaga stałego połączenia z Internetem. 

H.A.W.X. 2, zręcznościowa gra lotnicza, PEGI 12+. Deweloper: Ubisoft, polski dystrybutor: Ubisoft. Cena wersji PC: około 70 zł; również na PS3 i Xbox 360.

 

 

 

Polecamy także:

„Tom Clancy’s H.A.W.X” – recenzja gry

„Tom Clancy’s H.A.W.X 2” – recenzja gry  

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php