Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

12.03.2010
piątek

„Heavy Rain” – recenzja

12 marca 2010, piątek,

Screen z gry Heavy RainSZTUKA WYBORU

Twórcy gier wideo z francuskiej firmy deweloperskiej Quantic Dream (znanej głównie ze świetnych „Omikron the Nomad Soul” oraz „Fahrenheit”) już od lat 90. marzyli o tym, by stworzyć dzieło wymykające się wszelkim schematom, tworzącego nieznaną graczom głębię. Jednak, jak sami przyznawali w wywiadach, przy konstruowaniu „Omikron the Nomad Soul” na przeszkodzie stanęły możliwości techniczne ówczesnych komputerów, zaś przy „Fahrenheicie” zwyczajnie zabrakło czasu. „Heavy Rain” miał stać się wszystkim tym, czym nie udało się być jego protoplastom. Po pięciu latach dopieszczania arcydzieła (bez dwóch zdań) mogę śmiało napisać – panie i panowie: nastała nowa era dla przygodówek, a oto jej król.

„Heavy Rain” nie sposób jednoznacznie przyporządkować do jednego gatunku. To wybuchowa mieszanka gry przygodowej z interaktywnym thrillerem, uzupełniona elementami zręcznościowymi. Sami autorzy nadali owej miksturze miano „interaktywnego dramatu” (interactive drama), w którym największy nacisk położono na snucie historii, sposoby i częstotliwość ingerencji weń uzależniając od woli gracza. Wokół dramatis personae dzieją się więc rzeczy niezależne od nich, a upływ czasu jest wyraźnie odczuwalny.

Screen z gry Heavy Rain

Historia obraca się wokół tajemniczych morderstw dzieci dokonywanych przez człowieka nazwanego przez media Zabójcą z Origami. Aby nie zdradzać zbyt wiele z nieźle zarysowanej fabuły, powiem tylko, że morderca ów cechuje się dość niezwykłym modus operandi, który ma związek z tytułowym ulewnym deszczem. Całość poznajemy fragmentami, z czterech punktów widzenia, za pośrednictwem czterech zupełnie odmiennych postaci: Ethana Marsa – ojca dwóch chłopców, który musi posunąć się naprawdę daleko, by uratować jedno ze swoich dzieci; Madison Paige – uroczej dziennikarki, która w sprawę tajemniczych zabójstw uwikła się niejako przypadkiem; Normana Jaydena – agenta FBI dysponującemu niezwykłą technologią śledczą; oraz Scotta Shelby’ego – prywatnego detektywa zatrudnionego przez rodziny ofiar do zbadania sprawy zniknięć dzieci. Wątki bohaterów ostatecznie splatają się, prowadząc do jednego z kilku wielkich finałów. „Heavy Rain” nie posiada bowiem ustalonego z góry zakończenia. Zostaje ono wygenerowane dopiero na podstawie dziesiątek drobnych decyzji, jakie podjęliśmy w trakcie gry. Nasze postacie mogą na przykład najzwyczajniej zginąć, co w oczywisty sposób wyłączy je z le grande finale. Otwarta formuła sprawia, że pojedyncze epizody aż proszą się o ich wielokrotne pokonywanie, w celu sprawdzenia wpływu naszych decyzji na bieg historii. Czasami są to drobnostki: nieuważnie postawiony krok, pośpiech lub wprost przeciwnie – krótkie zawahanie podczas rozmowy.

Jednak nawet ten gładko oszlifowany diament posiada drobną skazę – kilka scen w grze zostało stworzonych wyraźnie na zasadzie: „OK, posiadamy świetny system QTE (quick time eventów), więc zaproponujmy graczom coś jeszcze, aby się mogli nim pobawić”. Nie dość, że epizody te nic nie wnoszą do fabuły, to momentami podważają autentyczność postaci, którymi nagle i z niewiadomego powodu zacynają kierować niezrozumiałe pobudki. Również kilka pytań odnośnie naszych bohaterów, na które nie sposób znaleźć w grze odpowiedzi, sprawia, że rysy na historii stają się jeszcze wyraźniejsze. W założeniu mają one zbić gracza z tropu, ale w praktyce pozostawiają go z całą serią niezamierzonych niedopowiedzeń.

Screen z gry Heavy Rain

Warto przyjrzeć się sterowaniu. Jest ono dość nietypowe i wykorzystuje wszystkie możliwości, jakie oferuje nam kontroler Playstation 3 – z motion control włącznie. System ten najłatwiej porównać do wspomnianego wcześniej „Fahrenheita”, ponieważ działa na tej samej zasadzie – w krytycznych chwilach gracz zmuszony jest wklepać właściwą kombinację klawiszy, czasami pomagając sobie potrząsaniem kontrolera. Przyzwyczajenie się zajmuje chwilę, ale nawet osoby niezaznajomione z padem nie powinny mieć problemu, gdyż autorzy postanowili dać graczom możliwość wyboru poziomu trudności QTE. Sterowanie poza eventami nie nastręcza problemów i jest bardzo intuicyjne. Większość czynności wykonujemy wychylając prawy analog w sposób przedstawiony na ekranie. Jedyny kłopot pojawia się w chwili, gdy kamera odmawia współpracy, a ikona działania zostaje na wpół przysłonięta jakimś elementem otoczenia, co w bardzo rzadkich przypadkach może prowadzić nawet do zguby któregoś z bohaterów.

Screen z gry Heavy Rain

Jednym z największych atutów „Heavy Rain” jest świat przedstawiony. Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie. Wyciska z PS3, ile się da. Niemal przez cały czas towarzyszy nam szum deszczu i nastrojowa muzyka, która w dynamiczny sposób podkreśla sytuację na ekranie. Zarówno postacie pierwszo- i drugoplanowe, jak i lokacje zostały zaprojektowane z niezwykłą dbałością o szczegóły. Dzięki temu ostatniemu zabiegowi zwiększono interaktywność otoczenia. W wielu miejscach posiadamy możliwość wykonania czynności pobocznych, niekluczowych dla akcji, ale przydających grze realizmu, i ułatwiających zżycie się z postaciami. Ich rozterki wkrótce stają się naszymi. Ładunek emocji, jaki niesie ze sobą „Heavy Rain” jest ogromny, a poruszane w niej tematy skierowane są wyłącznie do dojrzałych odbiorców. Pytanie: „Jak daleko posuniesz się, by uratować własne dziecko?”, nabiera zupełnie nowego wymiaru.

Screen z gry Heavy Rain

„Heavy Rain” to produkcja wizjonerska. Fenomen. Jedna z tych gier, przy których człowiek rozważa zakupienie konsoli. To twór przełomowy. Koledzy współredaktorzy zgodnie stwierdzili, że „Mass Effect 2” wytyczył nowe ścieżki na polu opowiadania historii w cRPG. „Heavy Rain” uczynił to samo z gatunkiem przygodówek. To pierwsza gra przygodowa, która w moim przekonaniu ociera się o ideał. Biorąc pod uwagę stale rosnący poziom efektów twórczych studia Quantic Dream, śmiało można stwierdzić, że doskonałość jest na wyciągnięcie ręki.

Andrzej Jakubiec

Ocena: 99%

0% 100%

Zalety: trzymająca w napięciu fabuła, głębia przedstawionego świata, ciekawie zarysowane postacie, nowatorski system sterowania, oprawa audiowizualna.

Wady: drobne błędy techniczne, kilka naciąganych epizodów.

Dla rodzicówGra otrzymała klasyfikację PEGI 18+ ze względu na dojrzałość poruszanych w niej tematów.

Heavy Rain, gra przygodowa/akcja na konsolę PS3, od lat 18 (PEGI 18+). Deweloper: Quantic Dream, Dystrybutor: Sony Polska; platforma: PS3; cena: 249 zł.

Polecamy także:

„Heavy Rain” – recenzja gry autorstwa ALFa

 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php