Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

20.10.2008
poniedziałek

„SAS: Secure Tomorrow” – recenzja gry

20 października 2008, poniedziałek,

SAS_Secure TomorrowANTYTERRORYZM BRYTYJSKI (W POTRAWCE PO POLSKU)

Kojarzycie taktyczne FPS-y spod znaku Tom Clancy’ego? Na pewno tak! „SAS Secure Tommorow” jest właśnie tego typu grą, tyle, że w wersji arcade.

W grze wcielamy się w rolę świeżego (pseudonim „Miętus”) żołnierza elitarnych jednostek antyterrorystycznych SAS w służbie Jej Królewskiej Mości. Fabuła, choć ma swój klimat, nie jest skomplikowana – jeden zbir, o którym wszyscy myśleli, że od dawna nie żyje, napada na więzienie, gdzie siedzi jego kumpel – zbir numer dwa. Cel: dorwać obu.

A dalej to już klasyczne „go forward” – przez labirynty więzienia, bankowy biurowiec, śnieżne tunele Grenlandii i usytuowaną tam bazę terrorystów. W grze niestety nie ma żadnych zagadek ani NPC-ów, z którymi moglibyśmy nawiązać interakcję. Ale w końcu nie od tego są jednostki specjalne!

Koniec opowiadania historyjek dla przedszkolaków! Przejdźmy do tego co tygryski lubią najbardziej, czyli zabójczego uzbrojenia elitarnych jednostek SAS. Nasze zabaweczki to kilka karabinów (w tym snajperski), pistolet i strzelba. Te dwa ostatnie i tak wylądują na ziemi po zabiciu dwóch pierwszych wrogów – po każdym wyeliminowanym przeciwniku możemy podnieść giwerę, a gra pozwala w sumie na posiadanie czterech rodzajów broni na raz, nie ważne, czy to pistolet, SMG, czy karabin szturmowy.

SAS_Secure Tomorrow
Screen z gry SAS Secure Tomorrow

W ciemnych pomieszczeniach przydatny okaże się noktowizor. Nie można również zapomnieć o granatach, w tym bardzo skutecznych flashbangach, w które są też wyposażeni nasi partnerzy (we wszystkich misjach towarzyszy nam dwóch żołnierzy SAS). Do wielu pomieszczeń wchodzi się po wcześniejszym ustawieniu drużyny – atak skoordynowany niczym w prawdziwych jednostkach specjalnych!

SAS_Secure Tomorrow
Screen z gry SAS Secure Tomorrow

Ale na współdziałaniu się nie kończy. Gra oferuje także quasi-antyterrorystyczne elementy, jak np. podkładanie ładunków wybuchowych pod infrastrukturą terrorystów (wieżami łączności). Niestety taki dodatków urozmaicających rozgrywkę jest w grze jak na lekarstwo. Ciekawie rozwiązano kwestię odnoszonych obrażeń i ewentualnej śmierci. Gracz nie ma tu typowych dla gier FPS punktów życia.

SAS Secure Tomorrow
Screen z gry SAS Secure Tomorrow

W momencie, gdy odnosimy obrażenia nasz oddech przyspiesza, ekran ciemniej, aż robi się czerwony – jeżeli złapiemy na siebie zbyt wiele kul w jednej akcji pozostaje nam załadować grę z ostatniego autosave’u. Natomiast jeżeli uda nam się przeżyć jedną akcję, nawet gdy jesteśmy już o włos od śmierci, wystarczy odczekać kilkadziesiąt sekund, aż oddech postaci się ustabilizuje i możemy ruszać dalej – zdrowi jak ryba. I tak od potyczki, do potyczki, brniemy z naszymi kompanami aż do finałowego pojedynku.

SAS Secure Tomorrow
Screen z gry SAS Secure Tomorrow

Wydaje się to banalne i w sumie wiele, z paroma wyjątkami, w tym racji. Choć uczciwie trzeba przyznać, że ma to swój urok – gra jest dynamiczna, właściwie cały czas się coś dzieje, nie da się zgubić, czy zabłądzić – po prostu czysty relaks.

Program został opracowany na silniku gry F.E.A.R. Jednak graficznie pozostaje bardzo daleko od tego tytułu. Tekstury postaci, jak i otoczenia nie należą do wyszukanych. Na pierwszy rzut oka widać, że zespół programistów nie dysponował wielkim budżetem. Jeżeli szczególną wagę przywiązujesz do doznań estetycznych – nie sięgaj po SAS Secure Tommorow.

Za to wyraźnie lepszy od grafiki jest dźwięk. Choć zdecydowanie nie jest to żadna rewelacja (patrz budżet), to klimatyczna muzyczka pozwala wczuć się w klimat jednostek specjalnych i z przyjemnością przedzierać się przez kolejne poziomy.

SAS Secure Tomorrow
Screen z gry SAS Secure Tomorrow

Gra ma jeden bardzo istotny mankament – jest za krótka. Nie zaglądając w każdy róg mapy (w których i tak nic zazwyczaj nie ma), można ją przejść w niecałe dwie godziny. Choć z drugiej strony… przy cenie w jakiej jest sprzedawana (20 zł), jest to bardzo dobry tytuł na wieczorny wypoczynek po ciężkim dniu w pracy.
 

Łukasz Puchalski
 

Ocena: 3/6
 
Zalety: krótka, przyjemna strzelanka na jeden wieczór, nastrojowa muzyczka, prostota rozgrywki, cena.
Wady: krótka, przyjemna strzelanka na jeden wieczór, dziurawa fabuła, linearność i brak zadań pobocznych, dużo przemocy, kiepskie przerywniki, niewykorzystanie silniku FEAR-a.
 

Dla rodziców: Chociaż Special Air Service (SAS) jest brytyjską jednostką antyterrorystyczną, to z pewnością nie należą oni do gentelmenów. Niby opcje pozwalają na wyłączenie krwi, ale mocne słownictwo używane przez komandosów, niewiele się różni od języka terrorystów, czy wręcz rynsztokowych rzezimieszków. Nie mówiąc już o brutalnych scenach.
 

Wymagania sprzętowe gry SAS: Secure Tommorow: Windows XP/Vista, CPU 2.0 GHz, 512 MB RAM, GeForce FX5700 lub Radeon 9700 z 128 MB pamięci, 16-bitowa karta dźwiękowa zgodna z DirectX 9.0, 3 GB wolnego miejsca na dysku, napęd DVD-ROM.
 

SAS: Secure Tommorow, gra akcji (FPP) od lat 18 (PEGI 18+), w polskiej wersji językowej. Cena: 19,90 zł. Dystrybutor: City Interactive.
 

Zobacz trailer gry:

Kategorie: Gry

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 4

Dodaj komentarz »
  1. HAHAHAHAHAHAHA…Żałosna wasza recenzja. Gra świetna. Nie każdemu zależy na grafice i po za tym gra ta posiada tryb Multiplayer a 3 rodzajami rozgrywki, a wątpi, że jaki kolwiek gracz kupił by grę z trybem mp żeby pograć tylko w sp (Chyba, że nie ma internetu 🙁 )

  2. (…)Jeszcze coś look this http://www.gry-online.pl/s016.asp?ID=12132 . Tam ocena graczy to 8! Więc nie rozumiem pana Łukasza Puchalskiego.

  3. Czemu nie jest po polsku?

  4. fajna gierka

css.php