Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

8.10.2008
środa

„Echochrome” – recenzja gry

8 października 2008, środa,

EchochromeZMIEŃ PERSPEKTYWĘ

„Echochrome” to wyjątkowa, oryginalna gra logiczna, którą można określić mianem interaktywnej wersji grafik M.C. Eschera. Ten niderlandzki artysta w swojej twórczości stale podważał zasady perspektywy, konstruując na papierze niemożliwe figury i optyczne iluzje. „Echochrome” opiera się dokładnie na tych samych ideach, nieustannie zmuszając nas do wysilania szarych komórek, oszukując nasz zmysł percepcji i pokazując, że to, co rzeczywiste, niekoniecznie musi być zgodne z prawami fizyki.

Gra zawiera pięćdziesiąt sześć plansz – w każdej z nich naszym zadaniem jest doprowadzić bohatera-manekina do wyjścia, uprzednio zbierając po drodze jego cieniowe odbicia.

Ów manekin jest w stałym ruchu, nie trzeba więc kłopotać się jego kontrolowaniem (starszym graczom zapewne przypomną się Lemingi). Musimy natomiast sterować kamerą, manipulując perspektywą i tworząc wspomniane figury i iluzje, dzięki którym manekin dotrze tam, gdzie zechcemy.

Rozgrywka w „Echochrome” oparta jest na pięciu prawach, które zrazu wydawać mogą się skomplikowane, ale dzięki dostępnemu na początku tutorialowi ich pełne zrozumienie nie nastręcza większych trudności. Przykładowo – przesunięcie widoku w ten sposób, by kolumna zasłaniała dziurę w podłodze sprawia, że w grze przestaje ona istnieć i manekin może bez problemu przejść na drugą stronę. A jeśli spadnie z krawędzi, a my na czas obrócimy kamerę tak, by wydawało się, że bezpośrednio pod nim znajduje się powierzchnia, wyląduje bezpiecznie – nawet, jeśli naprawdę niczego tam nie będzie.

echochrome
Screen z gry „Echochrome”

Dobrym sposobem unaocznienia sobie działania tych  zasad w akcji jest obejrzenie dostępnego pod tekstem recenzji trailera przedstawiającego rozgrywkę.

Początkowe łamigłówki w „Echochrome” są nietrudne, a ich rozwiązania oczywiste, ale poziom skomplikowania z czasem rośnie. W dodatku często do wyjścia dotrzeć można na różne sposoby, korzystając z wybranego prawa. Po ukończeniu wszystkich plansz pobawić możemy się dwoma dodatkowymi trybami, które przygotowali twórcy z japońskiego oddziału Sony Computer Entertainment.

echochrome
Screen z gry „Echochrome”

W jednym z nich z dostępnych elementów sami możemy projektować  konstrukcje, po czym za pośrednictwem połączenia Ad hoc przesyłać je na konsolę kolegi, by sprawdzić, jak sobie z nimi poradzi. W drugim, ustalając uprzednio poziom trudności, mierzymy się z ośmioma wybranymi losowo planszami.

Na  uwagę zasługuje oprawa audiowizualna gry, znacznie odstająca od tego, do czego przyzwyczaiły nas współczesne, nastawione na graficzny i muzyczny przepych produkcje. Styl „Echochrome” jest minimalistyczny i schludny zarazem. Całość utrzymana jest w czarno-białej kolorystyce i przemawia do wyobraźni eleganckimi, geometrycznymi konstrukcjami, które zawieszone są w bliżej nieokreślonej przestrzeni.

echochrome
Screen z gry „Echochrome”

Wrażenia niecodzienności dopełnia nastrojowa muzyka rozpisana na instrumenty smyczkowe oraz dyskretne odgłosy kroków manekina i łagodny kobiecy głos wydający okazjonalnie komendy.

Mimo ogromnego ładunku oryginalności i stylowości, „Echochrome” nie jest grą pozbawioną wad. Nie należą one do szczególnie poważnych – raczej zaliczyć można je do gatunku lekko irytujących. Przeszkadza zwłaszcza fakt, że w niektórych (na szczęście nielicznych) momentach zmiana perspektywy nie chce działać, choć w teorii powinna, pozbawiając nas przez to możliwości rozwiązania łamigłówki w sposób, który sobie obmyśliliśmy. Wiąże się to ze sporadycznymi problemami z kamerą, która bywa po prostu zbyt sztywna.

echochrome
Screen z gry „Echochrome”

Niemniej jednak dla graczy, którzy lubią wysilać szare komórki i mają ochotę na niestandardową grę logiczną, „Echochrome” jest bezpiecznym zakupem. Uczciwie powiedzieć jednak trzeba, że ze względu na swój eksperymentalny charakter warty jest raczej niespełna trzydziestu złotych, za jakie pobrać możemy go z PlayStation Store posiadając PS3 niż pełnej, ponad trzykrotnie wyższej ceny, jaką kosztuje w wersji pudełkowej.
 

Marzena Falkowska
 

Ocena: 4,5/6
 

Zalety: Oryginalny pomysł, świetne wyzwanie dla szarych komórek, możliwość projektowania własnych plansz, stylowa oprawa audiowizualna.
Wady: Okazjonalne problemy z działaniem rządzących rozgrywką praw, nie zawsze w pełni swobodnie działająca kamera.

Dla rodziców: Gra otrzymała klasyfikację PEGI +3, co oznacza, że jest odpowiednia dla osób w każdym wieku. Dla młodszych dzieci może być jednak zbyt trudna – co nie znaczy, że rezolutny dwunastolatek sobie z nią nie poradzi.
 

Zobacz trailer gry:

 

Kategorie: Gry

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php