Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

12.01.2007
piątek

Medieval II: Total War – recenzja gry

12 stycznia 2007, piątek,

MedievalIILEPSZĄ CZĘŚCIĄ MĘSTWA JEST ROZWAGA (Szekspir, „Henryk IV”)

„Medieval II: Total War” to obietnica krwawej, długiej i okrutnej wojny, prowadzonej bez chwili wytchnienia i bez litości dla pokonanych. Wojny, w której każdy jest wrogiem każdego, a kłamstwa dyplomatów i sztylety zabójców mogą odegrać większą rolę niż potężne armie. Nowy „Total War” to obietnica spełniona.

Ogień i woda

Seria „Total War” jest udaną próbą połączenia ognia i wody – klasycznej turowej strategii i bitewnego RTS (strategii czasu rzeczywistego). Zdaniem graczy największą zaletą „Total War” są właśnie „epickie bitwy” rozgrywane w czasie (niemal) rzeczywistym, z tysiącami jednostek biorącymi udział w walce. W żadnej innej grze nie odtworzono z taką starannością ruchów pojedynczych żołnierzy, zatem oglądanie w dużym zbliżeniu pola bitwy może być naprawdę mocnym przeżyciem. Graficzne możliwości silnika robią wrażenie.

„Total War” to przede wszystkim strategia turowa. Pierwsze wrażenie jest wprost niesamowite – wielka, trójwymiarowa mapa, którą można przesuwać i zmieniać kąt nachylenia skierowanej nań kamery, z najpiękniejszymi modelami, jakie widziałem w grze strategicznej. Woda w rzekach płynie, po drogach ciągną wozy zaprzężone w woły, wiatr ugina drzewa, a z każdą zakończoną turą zmieniają się pory roku. Po całej mapie podróżują postacie kluczowe – dyplomaci, szpiedzy, kupcy, mordercy i rycerze.

Jak każda dobra strategia „Total War” nie zawiera żadnych scenariuszy; zadaniem gracza jest zdobycie dominacji nad średniowieczną Europą, czyli władzy nad 45 prowincjami. Wybór metody jest obojętny, ważna jest tylko jej efektywność. Gra ewidentnie premiuje łajdaków; opłaca się zrywać dopiero co podpisane sojusze, bez litości eksterminować ludność zdobytych miast i w pień wycinać jeńców. No cóż, tak właśnie wygląda „wojna totalna”.

Geniusz taktyki

Natomiast „Total War” traktowany jako RTS raczej nie stałby się przebojem. Sterowanie jednostkami jest zbyt uproszczone, ilość komend bardzo ograniczona, do tego współczynniki jednostek (siła ataku, wytrzymałość, punkty w obronie, itd.) nie są dobrane przesadnie trafnie. Pierwszy z brzegu przykład: nie było w średniowieczu takiej piechoty, która byłaby w stanie zatrzymać szarżującą chorągiew ciężkiego rycerstwa typu zachodnio-europejskiego. Tymczasem w grze raptem piętnastu, stojących w jednej linii, włóczników powstrzymuje (choć na krotko) natarcie czterdziestu ciężkozbrojnych rycerzy.

 

LeszekBialyBEZ PIWA ŻYĆ NIE MOŻNA     Idea wypraw krzyżowych (w „Medieval II: Total War” ogłaszanych często przez wirtualne papiestwo) nie spotkała się w Polsce z takim odzewem, jak w innych państwach europejskich. Przede wszystkim dlatego, że Polacy mieli „swoich” pogan tuż za granicą – przede wszystkim bitnych Prusów.

Mamy jednak i w naszej historii kilka przynajmniej przypadków udziału naszych rodaków w wyprawach do Ziemi Świętej. Syn Bolesława Krzywoustego, Henryk Sandomierski, udał się wraz z pocztem do Jerozolimy w roku 1154, gdzie, jak napisał Długosz: „uczciwszy pobożnie grób Zbawiciela, złączył się z rycerstwem Baldwina króla Jerozolimskiego i z wielką odwagą i poświęceniem walczył przeciwko Saracenom, pragnąc pozyskać wieniec męczeński. Lecz gdy mu się nie udało szczęścia tego dostąpić, zabawiwszy tam rok cały i straciwszy znaczną liczbę rycerzy, już to w boju poległych, już to odmienności powietrza znieść nie mogących, wrócił zdrowo do ojczyzny”.

Jednak to nie ten dzielny rycerz jest najbardziej znanym polskim krzyżowcem, lecz książę Leszek Biały, którego noga nigdy w Palestynie nie stanęła. Otóż w roku 1216 książę złożył ślub krucjatowy, ale już dwa lata później zmienił zdanie i w liście do papieża Honoriusza III wymawiał się od wyprawy tłumacząc, że jako obłożnie chory nie może pić ani wina, ani wody, tylko miody i piwa, których w Lewancie, jak wiadomo, nie ma. I jak wszyscy wiemy, ten pogląd Leszka Białego, że bez piwa żyć nie można, bardzo się w Polsce od XIII wieku rozpowszechnił.    

 

 

 

W trybie taktycznym szczególnie irytują oblężenia, prowadzone w sposób nie mający nic wspólnego i ze średniowieczną sztuką oblężniczą, i ze zdrowym rozsądkiem (chociażby brama, zawsze najmocniejszy punkt fortyfikacji, w grze skonstruowana jest tak, aby chronić atakujących!). Na szczęście nie ma konieczności prowadzenia bitew w trybie taktycznym – ich wyniki mogą być obliczane przez program. Jest tylko jeden haczyk – gracz, nawet kiepski taktyk, zawsze dowodzi znacznie lepiej niż komputer. Kilka razy udało mi się bez problemu wygrać bitwy, których symulowane wyniki były dla mnie katastrofalne.

Mimo, że najważniejszą rolę w grze odgrywają oczywiście działa militarne, bez dyplomatycznego wsparcia trudno jest prowadzić porządną wojnę. Niemal każde państwo jest połączone gęstą siecią sojuszy z przynajmniej kilkoma frakcjami, a zaatakowane natychmiast szuka wsparcia u aliantów. Wielu zgryzot potrafią dostarczyć szpiedzy i mordercy, atakujący zawsze tam, gdzie mogą wyrządzić największe szkody. Program jest tak skomplikowany, a przeciwnicy zachowują się (zazwyczaj) tak inteligentnie i nieszablonowo, że w czasie rozgrywki nie sposób się nudzić. Nowy „Total War” jest wprost nieprawdopodobnie grywany.

Próżność zaspokojona

Na początku wielkiej kampanii dostępnych jest tylko pięć frakcji: Anglia, Francja, Cesarstwo Niemieckie (dla porządku – powinno być Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego), Hiszpania i Wenecja. Aby odblokować któryś z pozostałych krajów, trzeba go podbić z pomocą jednej z podstawowych frakcji.

W przypadku Polski oznacza to najazd Cesarstwa, ale na szczęście są mniej obrzydliwe i szybsze sposoby – wystarczy poszperać w Internecie. Scenarzyści „Medieval II: Total War” zafundowali nam w prawdzie rozbicie dzielnicowe już w 1080 roku, ale można powiedzieć, że potraktowano nas dosyć łaskawie. Nie dość, że jesteśmy „dzielnym narodem”, to jeszcze mamy najlepszą w grze jazdę, co całkowicie zaspokoiło moją narodową próżność.

Na koniec kilka miłych drobiazgów: świetną muzykę do gry wydawca umieścił na dodatkowej płycie CD, a wraz z naprawdę starannie wydaną instrukcją otrzymujemy poradnik, zredagowany specjalnie dla polskiego gracza.

Jan Maciej Długosz
 

Ocena 5/6

Wady: wymienione wyżej rozwiązania w trybie taktycznym.
Zalety: cały tryb strategiczny, oprawa graficzna, muzyka i grywalność.
  

Dla rodziców: według systemu informacji o grach PEGI „Medieval II: Total War” jest programem przeznaczonym dla graczy, co najmniej 16-letnich. Choć „Total War” to strategia, znajdują się w niej dość brutalne sceny, a i sposób osiągania niektórych celów kampanii można określić jako co najmniej nieetyczny. Poza tym gra może być po prostu zbyt skomplikowana dla dzieci.
 

KupGRE„Medieval II: Total War”, strategia, od 16 lat, gra z polskimi napisami, cena 99,90 zł. Dystrybutor: CD Projekt.
 


CZYTAJ TAKŻE:

Dwie nagie myszki – Polscy fani „Medieval II Total War” na kilka miesięcy przed premierą dodatku napisali petycję do dewelopera z prośbą o bardziej historyczne potraktowanie polskich jednostek występujących w grze. Niestety bez skutku.
Recenzja „Medieval II Total War: Królestwa” – Dostajemy tu ponad 150 nowych jednostek wojskowych, aż cztery nowe kampanie, a także 23 armie do dyspozycji.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 2

Dodaj komentarz »
  1. Jak stwierdzil autor, gra jest niesamowicie grywalna, jednak spolszczenie w wykonaniu CD Project jest żenujące… W wielu przypadkach, z powodu przekłamań, zwyczajnie utrudnia grę. Kupiłem Med2: TW w wersji polskiej, kinowej i po 2 godzinach grania zacząłem szukać w internecie łatki zmieniającej język na angielski. Smutne, to chyba wina pośpiechu…
    Kolejna ważna wada to AI przeciwnika w trybie taktycznym – szczególnie podczas walki z róznego rodzaju buntownikami – wrogowie potrafią stać w zasięgu łuczników, az tym skończy sie amunicja…

  2. Cóż prawda jest taka, że Medieval II: Total War jest pozycją genialną, ale tylko dla graczy, którzy z serią Total War nie mieli jeszcze sztyczności. Dla fanów serii, jest to pozycja, która rozwijnęła się tylko troszeczkę, względem poprzedniej części serii. Nie ma rewolucji, czy nawet chociażby zmian o które dopopinali się sami fani. Jest bardzo skromna ewolucja. Co nie zmienia jednak faktu, iż gra się przednio.

css.php