Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

27.02.2009
piątek

„Age of Conan” – recenzja gry

27 lutego 2009, piątek,

ZBIERANIE SIŁ

Armia Conana okazała się  zbyt słaba. W maju ubiegłego roku bezskutecznie próbowała podbić serca i zniewolić rzesze miłośników MMO. „Age of Conan” był po prostu nieukończony. Posypały się głowy, ale czy Funcom wyciągnął wnioski i dobrze wykorzystał  ostatnie dziewięć miesięcy na ratowanie projektu?

Niesamowity klimat, innowacyjny tryb walki, system crossowy i masa początkowych questów – te  elementy zachwyciły graczy, którzy od dnia premiery rozpoczęli swoją odyseję po Hyborii. Owszem, na samym początku aż się roiło od  bugów i kłopotów technicznych, jednak użytkownicy dali Conanowi kredyt zaufania, bo – jak wiadomo – nie ma gry MMO, która na starcie nie byłaby usiana różnymi błędami. Funcom czekały jednak duże kłopoty.

Wizerunek po premierze

W momencie premiery branżowi recenzenci nie szczędzili pochwał „Age of Conan”, a  zachwyt krytyków przełożył się na wysokie oceny programu. Niewątpliwie pod względem innowacyjności w grach typu MMO „Conan” na uznanie zasługiwał. Gra zaprezentowała surowy i brutalny świat Hyborii, w którym  remedium na wszelkie problemy  są rozwiązania siłowe. Świetna muzyka, grafika i – co ważne – nagość postaci, której się nie powstydzono. Do tego jeszcze  nieco odmienny od innych MMO, lecz dobrze przyswajalny gameplay.


Screen z gry Age of Conan

Przede wszystkim innowacyjny, zręcznościowy tryb walki wręcz, który wymagał od gracza pełnej koncentracji. Gorzej prowadzona wysokopoziomowa postać tu może ulec znacznie słabszemu, lecz sterowanemu przez zręczniejszego gracza bohaterowi. Na koniec dochodziła jeszcze prosta, aczkolwiek ciekawie rozwiązana fabuła, prowadzona w tzw. „systemie crossowym”. Główny wątek gry przechodziło się bowiem zarówno w trybie pojedynczym, jak i dla wielu graczy.

Początkowy zachwyt zaczął mijać wraz ze zdobywaniem kolejnych poziomów doświadczenia i „zagłębianiem się” w  usiany niedoskonałościami świat Hyborii. Miesiące mijały, a klasy pozostawały dalej koszmarnie zbalansowane. Wielu błędów wciąż nie poprawiono. Wydawca wypuszczał obszerne patche, mające rozwiązać podstawowe problemy  w rozgrywce (np. niedziałające umiejętności bojowe czy rzemieślnicze), lecz za każdym razem nie przynosiły one większego skutku. Ponadto wiele wprowadzanych łatek powodowało dodatkowe problemy techniczne – czy to nagłe zawieszenie gry na kilka chwil (co skutkowało często zgonem postaci, jeśli było się w trakcie walki), czy bezpardonowy powrót do systemu.


Screen z gry Age of Conan

Jednak największe niezadowolenie fanów wywołały końcowe etapy gry, gdy postaci osiągają już maksymalny poziom doświadczenia. Rozgrywkę ograniczono do zwykłych wypraw na potężnych „bossów” w celu zdobycia dobrego sprzętu. Przyznać trzeba, że lokacje, w których wielkie ekipy mogą sobie poszaleć, zostały bardzo dobrze zaprojektowane. Szczególnie nieźle zapowiadały się obiecane przez twórców alternatywy do  standardowych rozwiązań w grach typu MMO. Miały to być m.in. oblężenia twierdz poszczególnych gildii i wielkie bitwy polowe. Jednak przez pierwsze miesiące po premierze nie było co o tym marzyć.


Screen z gry Age of Conan

Bugi to jeden kłopot, ale rozczarowywało już samo rozwiązanie bitew – odbywały się one w odseparowanych zonach, do których dostęp mieli jedynie członkowie lokalnych gildii. Prysły zatem nadzieje RPG-owców, którzy myśleli sobie, że w  drodze do większego miasta zatrzymają się w wiosce zbudowanej przez graczy, pohandlują, odbędą klimatyczną pogawędkę i przy okazji obejrzą sobie  rajd bandytów chcących złupić osadę. Zawiedzeni poczuli się też ci, którzy szybko osiągnęli maksymalny poziom doświadczenia i po kilku wyprawach w świecie Hybornii nie mieli już co ze sobą zrobić.

9 miesięcy prac

Po kilku miesiącach od premiery „Age of Conan” nastąpił gwałtowny odpływ rozczarowanych użytkowników. Ich irytacja była tym bardziej zrozumiała,  że twórcy gry pozostawali pasywni – zbytnia koncentracja na poprawianiu bugów (co zresztą szło dość nieudolnie) odbiła się na wprowadzaniu nowych elementów i „rozkręcaniu” świata na drodze tzw. live eventów – okolicznościowych wydarzeń na serwerach uatrakcyjniających rozgrywkę. Tym bardziej niewybaczalne, gdyż konkurencyjny „Warhammer: Age of Reckoning” pod tym względem świetnie sobie radzi, choć i twórcy tej gry musieli stawić czoła wielu problemom.


Screen z gry Age of Conan

Najbardziej spektakularnym skutkiem kłopotów z „Age of Conan” była „dekapitacja” Gauta Godagera, dyrektora projektu. Funcom przyśpieszył prace – poprawił wreszcie masę błędów i lepiej zbalansował istniejące klasy postaci. Uatrakcyjnił również sam gameplay – poprawiono combosy w walce wręcz, które w późniejszych etapach gry stawały się zbyt przekombinowane. Mimo to ciągle jeszcze stan programu nie jest idealny (wciąż istnieją niektóre „nieśmiertelne” bugi).

Bardzo ważną zmianą okazało się uatrakcyjnienie trybu walki pomiędzy graczami. Dodano drugi pasek doświadczenia, który rośnie  wraz z każdym pokonanym „ludzkim” przeciwnikiem i wzmacnia naszą postać. Tym samym minigierki PVP (Player vs Player), polegające albo na wyeliminowaniu drużyny przeciwnej, albo na „zdobycie czaszki” (odmiana znanego z  FPS-ów „capture the flag”) mają teraz rację bytu. Trzeba przyznać, że tryby walki pomiędzy graczami rozbudowano na tyle, że są dużo bardziej satysfakcjonujące i wciągające. To samo się tyczy  walk „masowych” pomiędzy graczami, czyli bitew  i oblężeń. Rozbudowę osad poprawiono, koszta wznoszenia budynków zrównoważono.


Screen z gry Age of Conan

Przez dodanie nowych lokacji poszerzono świat. Można tu wymienić cymmeryjską „Przełęcz Ymira” – pięknie zaprojektowaną, choć niestety koszmarnie niestabilną. Przy pierwszych odwiedzinach  na jej załadowanie trzeba poczekać do pięciu minut, przy następnych czas ten szczęśliwie znacząco się skraca. Nie zmienia to jednak faktu, że  w tej lokacji można zaobserwować wyższą częstotliwość „zawiech”, czy wręcz – wyrzucania gry na pulpit. Ymir’s Pass pojawił się w grudniu zeszłego roku i do dziś nie rozwiązano powyższego problemu. Z innymi lokacjami, o dziwo, takich kłopotów nie ma.

Wreszcie pojawił się alkohol – podstawowy element socjalizujący społeczność Hyborii. Jest, choć… w zasadzie go nie ma – mają do niego „prawo” osoby posiadające „płaszcz wielbłąda”, dostępny tylko przy wykupieniu gry w wersji kolekcjonerskiej. Fakt ten z pewnością rozsierdził graczy stawiających bardziej na aspekt RPG. Ciekawym rozwiązaniem jest za to wprowadzenie nagród za głowy graczy, którzy sami mając wysoki poziom doświadczenia, atakują graczy dużo słabszych od siebie (tzw. ganking). „Gankerzy”, panoszący się przede wszystkim na serwerach z otwartym PVP, nie są już poza prawem (i sprawiedliwością :)). W miastach pojawiają się listy gończe z nagrodą za głowę delikwenta. Można zatem zabawić się w łowcę nagród.


Screen z gry Age of Conan

Ostatnia kwestia to sprawa polskiej wersji gry „Age of Conan”. Irytująca była kampania reklamowa, stawiająca tezę, że produkt Funcomu będzie pierwszym MMO w języku polskim. Ktoś tu chyba zapomniał, że w rodzimej wersji językowej pojawił się już „Guild Wars”.

Osoby, które zakupiły unijną wersję „Age of Conan”, nie będą mieć żadnego problemu z przekształceniem konta na dostosowane do polskich serwerów. Nie ma jednak możliwości jednoczesnego grania na polskich i zagranicznych serwerach ze względu na różnice w cenie abonamentu. Cena dla polskich graczy jest znacząco niższa. Standardowa opłata wynosi 30 złotych za miesiąc, jednak do 22 marca obowiązuje  promocyjna cena w wysokości ok. 20 złotych.


Screen z gry Age of Conan

Niestety, jest tylko jeden polski serwer, i to w trybie PVE (Player vs Environment) – dobry dla początkujących graczy, preferujących spokojną rozgrywkę i unikanie starć z innymi użytkownikami. Fakt ten sprawia, że miłośnicy trybów „Player vs Player” i „Roleplay” mogą poczuć się oszukani. CD Projekt wkrótce jednak planuje otwarcie nowego serwera z odmiennym rodzajem rozgrywki.

Posiadacze „Age of Conan” w innej wersji językowej będą mogli cieszyć się polonizacją gry. Nie usłyszą  jednak polskiej mowy . Może to i lepiej – głos Conana jest chyba największą lokalizacyjną wpadką CD Projektu. Przy procedurze przekształcania konta na polski abonament wszystkie postaci zostają automatycznie przetransferowane. Swobodne przeniesienia będą dostępne od początku marca.

O rok za wcześnie

„Age of Conan” dziś prezentuje się tak, jak powinien wyglądać w momencie premiery. Jest to dobra i zła wiadomość. Można już z powodzeniem grać i nie mieć wrażenia, że ma się do czynienia z wersją beta, ale tym samym jest to sygnał, że przez tak długi czas zrobiono z grą niewiele. (Kolejny dowód na to, że gra powinna była się ukazać rok później.)


Screen z gry Age of Conan

Trudno oprzeć się wrażeniu, że projekt „Age of Conan” zwyczajnie przerasta twórców gry. Ten fakt zdecydowanie wpływa na ostateczną ocenę dzisiejszego produktu. „Age of Conan” jest co prawda  grą dobrą i można czerpać z niej dużo radości podczas zabawy, niestety wciąż pozostaje nieoszlifowanym diamentem. Na szczęście Funcom nie zamknął sobie jeszcze furtki i w grze wciąż drzemie duży potencjał. Pozostaje zatem poczekać i zobaczyć, jak będzie wyglądać za następne pół roku. Oby lepiej, bo warto z mieczem w dłoni przemierzać rozległe przestrzenie Hybornii.

Aaron Welman

Ocena: 70%
 

0% 100%

Zalety: Genialny klimat, oderwanie się od kanonu ?World of Warcraft? w dziedzinie MMO typu fantasy i duży potencjał; po 9 miesiącach od premiery poprawiono wiele błędów, gameplay bardziej zbalansowane klasy postaci, parę nowych lokacji, sprawniej działający content dotyczący PVP, cena za abonament na polskich serwerach.

Wady: zdecydowanie zbyt mało zrobiono od czasu premiery (upłynęło ok. 9 miesięcy), brak live eventów rozkręcających grę, wciąż liczne problemy techniczne (zawiechy, niekiedy crashe na niektórych komputerowych konfiguracjach), tylko jeden polski serwer (PVE), potrzebny jest naprawdę potężny sprzęt by bawić się na najwyższych ustawieniach graficznych..

Dla rodziców: Gra uzyskała klasyfikację wiekową od lat 18. Niewątpliwie produkt odcina się od cukierkowej stylistyki, bardziej przystępnej dla młodszych graczy. Surowy klimat przedstawionego świata jest nasycony wysokim wskaźnikiem brutalności i siarczystego języka. Uświadczy się również golizny, choć seks nie występuje.

Minimalne wymagania sprzętowe gry Age of Conan: Procesor Pentium IV 3 GHz, 1GB RAM, 30 GB wolnej przestrzeni na dysku, karta graficzna NVIDIA GeForce 5800 lub ATI 9800 (z obsługą Shader Model 2.0 i co najmniej 128MB RAMu), sztywne łącze internetowe – co namniej 512 Kbs.

Age of Conan, gra MMO, od lat 18 (PEGI 18+), w polskiej wersji językowej. Producent Funcom, dystrybutor: CD Projekt. Cena: 129,90 zł.
 

Przeczytaj pierwszą recenzję „Age of Conan” 

Zobacz trailer gry:
 

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 4

Dodaj komentarz »
  1. Klęska AoC jest perfekcyjnym przykładem, że kłamanie graczom nie popłaca…

    Ci co w kwietniu/maju/czerwcu zeszłego roku nasłuchali się o internal buildach, „w których wszystkie bugi są naprawione, a wszystkie feature’sy dodane” nigdy nie wybaczyli Failcomowi.

    AoC powinno upaść. Im szybciej tym lepiej. Niech będzie przestrogą dla innych developerów. Szkoda tylko CD Projektu, który zaangażował pewnie dużą kasę w projekt lokalizacji 🙁

    Blizzard forever!

  2. Częściowo się zgadzam, p. Rupilius. Funcom (czy „Failcom” jak kto woli) przegiął i na potęgę oszukał graczy i już dostał za to po tyłku. Część osób nigdy tego nie wybaczy, część była jednak skłonna to zrobić – tak jak ja.

    Age of Conan nie powinien upaść. To jest kamień milowy w fantasy MMO, które odcina się od kanonu WoWa, którego Rupilusie widzę, że uwielbiasz :). Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że nie wszyscy preferują te klimaty, a niestety większość fMMO jest klonem niezniszczalnego World of Warcraft. Przykładów nie trzeba daleko szukać, bo jednym z nich jest Warhammer: Age of Reckoning. Czy zatem ten gatunek gier ma orbitować wokół hegemona wykreowanego przez Blizzarda? W żadnym wypadku. Funcom przynajmniej czuje klimat świata Hyborii i powrócić jako syn marnotrawny i naprawić swoje błędy. Age of Conan prawdopodobnie będzie niszówką, ale niech dalej egzystuje.

  3. Witam wszystkich. Od samego poczatku napalilem sie na conana i go kupilem zaraz po premierze. Niestety musialem przestac grac poniewarz abonament moglem oplacac tylko po przez prepaidy. Jednak teraz gdy do gry wrocilem (zostaly wprowadzone nwe calkiem przyjazne formy platnosci) zauwazylem znaczaca poprawe usunieto wiekszosc bledow dodano sporo nowych miejsc. Z mojej perspektywy uwazam ze chociaz aoc na poczatku zawiodla graczy to teraz mozna dac tej grze 2 szanse.

  4. Jest grudzień. Age of Conan przez ostatnie kilka miesięcy, może i miał pewne problemy techniczne (i nie tylko), ale teraz, po prawie roku po polskiej premierze, AoC trzyma się. Jak dla mnie jest to najlepsza [!] gra MMO, a musicie wiedzieć, że jestem bardzo wybredny pod względem wyboru gry. Gram w nią już kilka miesięcy i muszę powiedzieć, że zawiodła mnie TYLKO raz – poprzez formy płatności, które już się zmieniły na lepsze. Polecam tą grę i mimo uwag dot. jej, ja stwierdzam, że teraz [koniec 2009 roku] są one „stare”.

    POLECAM!

css.php