Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

2.07.2009
czwartek

Baśń o magu, złodziejce i rycerzu

2 lipca 2009, czwartek,

W czasach, gdy wszyscy producenci gier poszukują nowych rozwiązań, najbardziej zaskakującą i przynoszącą niezłe efekty taktyką może być… duży krok wstecz. W ten sprytny sposób postąpili programiści z niezależnego fińskiego studia Frozenbyte, wskrzeszając gatunek, zdawałoby się, dawno już umarły.

Dziś, zaledwie za kilka godzin, będzie miała premierę „Trine” – bajecznie kolorowa platformówka, którą można określić również słowem „logiczna”.

Trine

Finowie z Frozenbyte są skłonni do eksperymentowania z formą – ich dwie gry („Shadowgrounds” i „Shadowgrounds Survivor”) to strzelanki zrealizowane w nietypowej perspektywie „z lotu ptaka”, które zebrały świetne, jak na niszowy i niskobudżetowy produkt, oceny zarówno w branżowych mediach jak i wśród graczy.

I wszystko wskazuje na to, że „Trine” co najmniej powtórzy sukces swoich poprzedniczek. Utrzymana w baśniowej estetyce gra opowiada o przygodach trójki bohaterów, złączonych poprzez dotknięcie tajemniczego artefaktu (tytułowego Trine). Każdy z nich ma inne możliwości i moce, dzięki którym w odmienny sposób może pokonywać poziomy. Tchórzliwy i rządny popularności mag z pomocą czarów potrafi poruszać aktywne elementy środowiska, pożądająca błyskotek złodziejka o elfiej urodzie jest doskonałą łuczniczką i skoczkiem, a mocarny, choć niezbyt rozgarnięty rycerz robi użytek ze swoich kompetencji wszędzie tam, gdzie zamiast logiki trzeba zastosować argumenty natury siłowej.

 

Wszystkie trzy postacie są grywalne – możemy się przełączać pomiędzy nimi, by zastosować ich unikalne umiejętności tam, gdzie akurat będą niezbędne. Co więcej, „Trine” posiada tryb kooperacji, pozwalający wziąć udział w zabawie właśnie trzem graczom.

Sterowanie i praca kamery, które nierzadko zniechęcają do gier zręcznościowych nawet najbardziej oddanych fanów, są w „Trine” zrealizowane bez zarzutu. Przejście kolejnych poziomów wymaga nie tylko szybkich placów, ale też odrobiny wyobraźni i logicznego myślenia. Odrobiny, bo zagadki nie są tak złożone jak na przykład w „World of Goo„; nie przysłonią nam zatem takich zalet „Trine”, jak przepiękna grafika i świetna, nastrojowa muzyka.

Trine

Gra ma w zasadzie jedną, choć zasadniczą i trudną do zaakceptowania wadę. Jest nią cena – za ściągnięcie wersji PC „Trine” ze Steam trzeba będzie zapłacić aż 29,99 Euro.

Nic też, niestety, nie wiadomo na razie o planach wydania tej innowacyjnej, bo oldschoolowej gry w Polsce. Tymczasem możemy zadowolić się demo, które, ostrzegam, tylko rozbudzi apetyt na pełną wersję. 
 
Jan M. Długosz

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php