Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

28.06.2013
piątek

Zostawiacie na Steamie za mało pieniędzy?

28 czerwca 2013, piątek,

Valve zakończyło betę Steam Trading Cards, udostępniając tym samym pełną wersję usługi dla wszystkich użytkowników.

Któż z nas nie lubi zostawić trochę oszczędności na Steamie, gdy Valve przygotuje kolejną ogromną wyprzedaż? Teraz twórcy tej największej platformy cyfrowej dystrybucji postanowili zaoferować nam nowe zajęcie, a tym samym kolejny sposób, by zostawić im jeszcze trochę gotówki.

Zacznijmy od tego, że już od kilku miesięcy Valve grzebie – wciąż dość ostrożnie – wokół profili użytkowników. Niektóre zmiany wprowadzono wraz z rozwojem Społeczności, inne przy okazji kolejnych aktualizacji platformy. Ostatecznie gracze otrzymują określony poziom, wyliczony po uwzględnieniu liczby posiadanych gier, stopnia zaangażowania w promocje oraz zdobytych Odznak. Te ostatnie nieodłącznie wiążą się z udostępnionym wszystkim Steam Trading Cards.

Karty kolekcjonerskie, bo tak element określany jest przez twórców, to zestaw obrazków powiązanych tematycznie z grami dostępnymi w ofercie Steam (na razie tylko około 40 tytułów bierze udział w STC). Można je sprzedać (te najrzadsze potrafią zapewnić przychód wynoszący kilkadziesiąt euro), wymienić lub – gdy zbierzemy komplet – zamienić na Odznakę, która wyląduje na naszym profilu i zwiększy poziom zdobytych punktów doświadczenia. Karty dostępne są w takich grach jak Dota 2, Team Fortress 2, Company of Heroes 2, Magicka, Half-Life 2 czy Portal 2.

Oczywiście Valve zadbało o to, by ubrać to w odpowiednią filozofię. Najczęściej połowę kart z kompletu zdobędziemy zwyczajnie grając w dany tytuł – Steam cały czas informuje nas, ile z nich może jeszcze „wypaść”. Pozostałe trzeba zdobyć, wymieniając się ze znajomymi lub też kupując je na Rynku. Oczywiście od nas zależy, czy karty z niepełnego kompletu zwyczajnie sprzedamy, zarabiając grosze, czy też wydamy odrobinę i pochwalimy się kolejnym całkowicie wirtualnym odznaczeniem. Do tego w grach free-to-play konieczne jest zainwestowanie średnio dziewięciu dolarów, by mieć szansę zdobycia jednej grafiki.

Zamienianie kompletów kart w Odznaki daje też szanse na wylosowanie nowych emotikon wykorzystywanych w rozmowach, grafik na tło dla profilu oraz kuponów zniżkowych na gry z oferty Steam. Równocześnie Valve pozwala nieco ozdobić nasz profil, pokazując na nim najciekawsze wyróżnienia, najrzadsze osiągnięcia czy też przedmioty, które dodaliśmy do Steam Workshop.

Wielu z nas zapyta: ale po co? Dla pieniędzy, rzecz jasna. Jeśli nie zarobionych przez najbardziej upartych graczy, to na pewno tych zgarnianych przez Valve. Jak widać po obecnej aktywności, zainteresowanych użytkowników nie brakuje. Szczegóły znajdziecie na oficjalnej stronie Steam Trading Cards.

Paweł Borawski

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php