Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

25.07.2013
czwartek

EA zarabia już więcej na grach cyfrowych niż tradycyjnych pudełkach

25 lipca 2013, czwartek,

Pierwszy raz w historii EA zarobiło więcej na cyfrowo sprzedawanych grach niż tych z Best Buya i GameStopu.

Pytanie o przejście z klasycznej, pudełkowej dystrybucji gier na cyfrową nie zaczyna się już od słowa „czy”, a raczej „kiedy”. Bo chociaż obie konsole następnej generacji będą jeszcze miały fizyczne napędy, to i tak wszystko idzie w stronę sieci. Jeżeli nie w postaci „always online”, to chociaż cyklicznego łączenia się z platformami pokroju Steama, Origina, PlayStation Store, Xbox Live Marketplace czy App Sotre’a, który – jak mówią sami przedstawiciele amerykańskiego giganta – przyczynił się do wygenerowania zarobków wyższych niż te, które EA czerpie z gier pudełkowych.Frank Gibeau (dyrektor zarządzający markami EA) w wywiadzie dla venturebeat.com przyznał, że w pierwszym kwartale 2014 roku fiskalnego najbardziej dochodowe było dla nich partnerstwo z Apple, a nie generujące dotychczas najwyższe zyski, tradycyjne sklepy z grami pokroju sieci Best Buy czy GameStop. Informacja ta świadczy o przyspieszającym przejściu branży gier do sieci, a także niezwykłej rentowności iPadowych gier pokroju The Simpsons Tapped Out, The Sims Free Play czy Real Racing 3. Każdy z tych tytułów cieszy się ogromną popularnością (sam Real Racing ma 2 mln graczy dziennie), co w połączeniu ze sprzedażą „przez kabel” core’owych gier pokroju FIFA i Battlefield generuje 76% dochodu EA.

Gibeau zaznacza, że wyniki te pochodzą z okresu w którym EA nie wypuściło żadnej dużej pudełkowej gry AAA. Na jesień, w trakcie premiery FIFA 14, Battlefielda 4 i kolejnego Need for Speeda (wszystkie trzy wyjdą na next-geny), tradycyjne sklepy mogą wrócić do głosu. Pytanie tylko brzmi na jak długo. Bo z jednej strony postępuje digitalizacja core’owych gier, a z drugiej dynamiczny rozwój sektora casual. Czy nam się to podoba czy nie, miejsce na tradycyjne pudełka z grami dramatycznie się kurczy. Pół biedy, jeżeli tytuły AAA wyemigrują po prostu do sieci. Gorzej, jak zostaną zepchnięte do niszy, ustępując tanim, łatwym i przyjemnym grom na smartfony i tablety. Trzeba bowiem pamiętać, że tych, w przeciwieństwie do konsol, cały czas przybywa. A co za tym idzie, zwiększa się baza potencjalnych graczy.

Czy premiera konsol następnej generacji zmieni ten trend? Są spore szanse na powrót do łask dużych gier dla wymagających graczy. Krok w stronę sieci, ku rozpaczy kolekcjonerów i fanów pudełek, wydaje się już jednak przesądzony.

Paweł Olszewski

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop
css.php