Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

25.04.2012
środa

Botanicula – recenzja gry

25 kwietnia 2012, środa,

Warto było czekać

Wydaje się, że Machinarium przeszło już do historii gier niezależnych i zasłużyło na honorowe miejsce na półce z klasykami gatunku „indie”. Botanicula jest nie tylko godną następczynią, ale ma duże szanse na jeszcze większy sukces i dozgonną miłość graczy, którzy pokochali surrealistyczny klimat poprzednich tytułów. Zespół z Czech trzymał swoich fanów w napięciu od ponad dwóch lat. Ale na tak dopracowaną i wysmakowaną grę warto było czekać.

Sympatyczne dziwotwory kontra złowieszcze pajęczaki

Najnowszy projekt Jára Plachý’ego opowiada o losach pięciu kruchych lecz niezwykle walecznych leśnych stworzeń, których zadaniem jest ocalenie ostatniego ziarenka z drzewa zaatakowanego przez złośliwe pasożyty. Czarne pajęczaki mnożą się w zatrważającym tempie i pozbawiają drzewo życiodajnych soków.

Z niebezpieczeństwami natury zmagają się: Pan Piórko (Mr. Feather), Pan Gałązka (Mr. Twig), Pan Lampion (Mr. Lantern), Pan Makówka (Mr. Poppy Head) oraz Pani Pieczarka (Mrs. Mashroom). Wprowadzenie kilku postaci jest ciekawym zabiegiem z perspektywy rozgrywki. Każdy dziwotwór jest bowiem wyposażony w inne atrybuty, z których gracz może korzystać podczas rozwiązywania kolejnych łamigłówek. I tak, na przykład Pani Pieczarka okazuje się nieoceniona w meczu siatkówki (po jego wygraniu drużyna zdobywa jednego z trzynastu kurczaków), a Pan Piórko – wszędzie tam, gdzie trzeba walczyć z prawem grawitacji.

Botanicula to gra, od której nie można oderwać oczu (i uszu). Soczysta zieleń, jaskrawa biel i stonowany brąz tworzą barwny ekosystem pełen rozmaitych żyjątek, ukrytych w liściach i gałęziach tajemniczego drzewa. Oprócz owadów, robaków i bulwo-podobnych dziwolągów, natkniemy się nawet na świętego Mikołaja i renifera, który przypomina stary ziemniak przyozdobiony pędami w kształcie poroża. Zobaczymy też latające pół-przezroczyste ryby, śpiewające żaby czy czerwone kurczaki o wyglądzie struganych strusiów.

Gra nie tylko urzeka oryginalną oprawą graficzną, ale również przepiękną ścieżką dźwiękową. Rozgrywkę prowadzimy wśród szelestu liści, śpiewu „ptakorów” i zróżnicowanych pomruków głównych bohaterów.

Tę swoistą ucztę dźwiękową serwuje graczom zespół DVA, którego alternatywne melodie zdobyły wyróżnienie na najbardziej prestiżowym festiwalu gier niezależnych Independent Games Festival. Botanicula otrzymała w San Francisco główną nagrodę w kategorii „Excellence in Audio”. Akustyczno-elektroniczna muzyka czeskiego duetu (Honza Kratochvíl i Bára Kratochvílová) idealnie wkomponowuje się w osobliwy mikrokosmos gry. Jej twórcy udostępnili graczom dodatkową płytę z 23. niezwykłymi nagraniami.

Zgodnie z zapowiedziami świat Botaniculi skrywa przed graczami wiele „easter eggów”. W jednym z nich pojawia się właśnie zespół DVA. Kratochvíl i Kratochvílová przypominają dwie bezkształtne różowo-pomarańczowe bulwy wyposażone w rozmaite instrumenty. Koncert DVA Concetro przypomina nieco Osadę, interaktywny teledysk dostępny na stronie Amanity Design. Tutaj także gracze mogą wcielić się w rolę dyrygenta i decydować o kolejności uruchamiania poszczególnych instrumentów. Dla miłośników alternatywnego brzmienia zespołu DVA, muzyczny „easter egg” jest niczym konsola didżejska.

Kolejna przygodówka typu „point and click”

Mechanika  wydaje się bardzo zbliżona do tej wykorzystanej w poprzednich projektach. Nie zawiodą się więc gracze, których w Machinarium najbardziej urzekały zaskakujące i dopracowane zagadki. W Botaniculi również brakuje dialogów czy podpowiedzi w formie opisów tekstowych. Projektanci po raz kolejny postawili na intuicyjny system strzałek oraz animacji w chmurkach (dzięki nim dowiadujemy się na przykład, co przytrafiło się napotkanym postaciom). Poza tym, tradycyjnie dla gier typu „point and click”, gracze rozwiązują łamigłówki, klikając myszką w interaktywne elementy otoczenia.

Ciekawym i praktycznym rozwiązaniem jest mapa świata gry w kształcie oglądanego pod światło liścia. Miłą niespodzianką jest też możliwość kolekcjonowania animowanych kart z postaciami napotkanymi w grze.

W Botaniculi zabrakło natomiast systemu podpowiedzi, który doskonale sprawdził się w Machinarium. Dla młodszych i mniej doświadczonych graczy oznacza to, że w najnowszym tytule czeskiego zespołu nie będzie możliwości podglądania rozwiązań łamigłówek.

Botanicula jest dostępna na stronie www.humblebundle.com. Co ciekawe, gracze sami mogą wycenić oferowany tytuł, a przy okazji pomóc w ratowaniu lasów. W ekologiczną przygodówkę można się także zaopatrzyć w serwisie gog.com. Za 9,99 dolarów otrzymamy nie tylko najnowszą grę, ale także nieco starsze Machinarium. Ci, którzy chcą postawić Botaniculę na półce, będą musieli poczekać do końca kwietnia na tradycyjne wydanie płytowe. W Polsce dystrybucją gry zajmie się firma CD Projekt.

Smakowanie rozgrywki

W Botaniculę można zagrać na dwa sposoby. Można łapczywie chłonąć jej świat, nie odrywając oczu od ekranu przez kilka godzin z rzędu. Zapewne wielu fanów Machinarium wygłodzonych po dwuletniej przerwie właśnie w ten sposób zapoznało się z Botaniculą. Świadczą o tym pierwsze walkthrough, które ukazały się już w dniu premiery. Można także, zdając sobie sprawę z nieuchronnego smutku powodowanego końcem gry, bez pośpiechu delektować się surrealistycznym światem. Ja wybrałam tę drugą ścieżkę. Przygodę z magicznym światem Botaniculi rozłożyłam na kilka sesji. Myślę, że, aby docenić tak dopracowaną artystycznie produkcję, warto poświęcić jej nieco więcej czasu.

Jak zapewniają twórcy, Botanicula spodoba się zarówno graczom hardcorowym, jak i niedzielnym. Zachwyci nawet seniorów.

Główne funkcje:
– ponad 150 lokacji
– setki zabawnych animacji
– imponująca liczba ukrytych bonusów
– niezwykła muzyka oraz efekty dźwiękowe
– pięć postaci grywalnych wyposażonych w różne umiejętności oraz osobowości
– brak nużących dialogów oraz elementów tekstowych
– dodatkowe niespodzianki dla czujnych i wytrwałych graczy

Sonia Fizek

Wymagania sprzętowe:
System: Windows XP, Vista, 7 // MAC OS X Leopard 10.5.8, Snow Leopard 10.6.3
// Linux
Procesor: 1,6 GHz
Pamięć RAM: 1GB

Botanicula:
Projekt i animacja: Jaromír Plachý
Programowanie: Peter Stehlík
Ścieżka dźwiękowa: zespół DVA (Honza Kratochvíl i Bára Kratochvílová)
Producent: Jakub Dvorský

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 4

Dodaj komentarz »
  1. Ale ta gra jest brzydka i odrażająca…

  2. Myślę, że jest to kwestia sporna. Mnie urzekła.
    Ale z ciekawości, poproszę o definicję brzydoty w odniesieniu do Botaniculi :).

  3. Kusi mnie ta gra, ale obiecałem sobie, że nie będę kupował nowych produkcji do czasu jak nie skończę zabawy z tymi zakupionymi w ostatnim czasie. Zresztą lepiej chyba poczekać na tradycyjną wersję z pudełeczkiem ; >

  4. bardzo ciekawym tej gry, bo machinarium mnie zauroczylo
    (tam przeciez tyle lema i zemana – ale swiaty!);
    infantylizm mnie dopada i chyba znowu zasurfuje…

css.php