Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

9.05.2011
poniedziałek

„Portal 2” – recenzja gry

9 maja 2011, poniedziałek,

Gra z dwiema dziurkami

„Portal”, hit sprzed kilku lat, natychmiast po premierze spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem graczy i wszystko wskazuje, że jego kontynuacja powtórzy ten sukces.

Na początek przypomnijmy zasady rozgrywki, które są dość proste i w zasadzie identyczne, jak w części pierwszej: gracz wciela się w Chell – samotną dziewczynę uwięzioną w opuszczonych laboratoriach – na której wroga sztuczna inteligencja przeprowadza jakieś niezrozumiałe testy. Mają one charakter zagadek logicznych, z rzadka przetykanych elementami zręcznościowymi, a Chell do dyspozycji ma tylko działko strzelające portalami, przez które można przechodzić i buty pozwalające na amortyzowanie upadków. Cała gra jest właściwie serią takich zagadek, polegających na przemieszczaniu się i ustawianiu portali w taki sposób, aby rozwiązać jakiś problem i znaleźć drogę do wyjścia lub przejścia dalej. Czasem trzeba ustawić w odpowiednim miejscu kostkę, czasem skierować gdzieś promień lasera albo świetlny most, a czasem na przykład skorzystać ze specjalnych właściwości żelów wylewających się z ogromnych rur.

Niestety pozostaje wrażenie, że te testy są dużo prostsze niż w pierwszym „Portalu”. W zasadzie pierwsze etapy są wręcz nudne – wpada się do pomieszczenia testowego, lokalizuje wyjście, tworzy kilka portali i voila – do następnej tak zwanej „zagadki”. Czas rozwiązania przeciętnego testu to maksimum dwie minuty. Nudne i niesatysfakcjonujące zwłaszcza, gdy największym problemem jest po prostu znalezienie w labiryncie jakiegoś płaskiego miejsca, w które można ten portal wstrzelić.

Z drugiej strony – być może łatwo jest komuś, kto ma w pamięci pierwowzór i zna już mechanikę, ale to już przecież norma, że współczesne gry nie mają zbyt stromej krzywej uczenia – są znacznie przystępniejsze dla szerszej publiczności. Ale późniejsze etapy nie są już takie banalne i zdarzają się przycięcia na kilka minut, kiedy nie wiadomo, co trzeba zrobić i jak przejść dalej. Fakt, takich wyzwań nie ma zbyt dużo, ale nie można obrażać się na rzeczywistość – reguły branży mówią, że gra „pierwszoligowa” po prostu musi być łatwa i koniec. I tak kampania trwa jakieś 7 do 10 godzin, podczas których liczy się nie tylko rozgrywka, ale przede wszystkim świetna historia, bohaterowie i sama lokacja, którą przychodzi nam zwiedzić. Zrujnowane pomieszczenia testowe robią zapierające dech w piersiach wrażenie, zwłaszcza ich autoregeneracja po przebudzeniu GLaDOS, komputera pokonanego przez Chell w pierwszej części. I podobnie jak w jedynce, na pewnym etapie gry poznajemy nie tylko komory testów, ale też całą infrastrukturę centrum naukowego.

Chociaż prawdę powiedziawszy, to właśnie projekty tych poziomów, które nie są „pomieszczeniami testowymi” bardzo mnie uwierają. Wygląda, jakby autorzy czegoś tu nie przemyśleli i podobnie jak twórcy np. „Uncharted 2” odpuścili sobie sensowność kolejnych etapów. Nie zdradzę chyba za dużo wyjaśniając, że w pewnym momencie lądujemy na głębokości czterech kilometrów pod ziemią, gdzie są umieszczone pierwsze laboratoria Aperture Science – sprzed około półwiecza. I historycznie pierwsze komory testowe, które pokonujemy pnąc się coraz wyżej. Z każdą pokonaną setką metrów zwiedzamy coraz nowsze pomieszczenia wypełnione coraz nowszymi technologiami. A na zdrowy rozum nawet, jeśli ktoś wpadłby na szatański pomysł wystartowania z działalnością na głębokości 4000 metrów, by w kolejnych latach tylko zmniejszać dystans do powierzchni (zamiast na odwrót: z czasem drążyć coraz głębiej), to choćby z inżynierskiego punktu widzenia wiercenie takiej głębokiej i szerokiej (na oko o średnicy kilkudziesięciu – kilkuset metrów) dziury w głąb ziemi byłoby dość trudno wykonalne, niebezpieczne, ekonomicznie nieusprawiedliwione i w ogóle absurdalne.

W sumie można uznać, że to taka licentia poetica, a czasami nawet ewidentna kpina, więc niekoniecznie trzeba tu szukać zdrowego rozsądku. Przecież cała gra jest rozwinięciem pomysłu znanego z filmu „Cube” – nawet sposób, w jaki przemieszczają się pomieszczenia testowe, zdaje się do tego horroru nawiązywać. I podobnie jak w „Cube”, na pewnym etapie inwestycji całe przedsięwzięcie już niekoniecznie musi mieć jakikolwiek sens, wystarczy jego iluzja – reszta toczy się na zasadzie inercji. Z drugiej strony, „Portal 2” też świetnie przedrzeźnia „Bioshocka”. W obu przypadkach mamy głęboko (dosłownie głęboko!) ukryte przed światem przedsięwzięcia, których twórcy dość swobodnie traktują ludzkie życie i prawa. Cave Johnson, twórca Aperture, jest nieco podobny do Andrew Ryana, budowniczego Rapture – z tym, że ewoluuje, a my dzięki podróży po historii kompleksu możemy tę ewolucję prześledzić. Poza tym jest rewelacyjnie dowcipny – zresztą wszystkie postaci, z którymi przyjdzie nam się spotkać, są genialnie zaprojektowane i zagrane. Począwszy od nieco infantylnych wieżyczek, poprzez tytana intelektu Wheatleya aż po przecudnie złośliwą GLaDOS. Protagonistka Chell milczy cały czas, ale dzięki nieustannym komentarzom towarzyszącym jej postępom gra ani na chwilę nie staje się nudna. Jednocześnie te uwagi i docinki wyśmienicie grają na uczuciach użytkownika, wzbudzając ich całą gamę. Nawet, gdy ktoś już zapomniał charakter GLaDOS z pierwszego „Portalu”, to bezceremonialność, z jaką po przebudzeniu obchodzi się z Wheatleyem potrafi z miejsca przypomnieć, że mamy do czynienia z potworem w elektronicznym ciele.

„Portal 2” bardzo dobrze spełnia zadanie bycia drugą częścią. Ma wszystkie cechy dobrej kontynuacji: „to samo co w jedynce, tylko bardziej”. Szybciej, ładniej i więcej. Dużo więcej. Dwójka jest dla pierwowzoru podobnym rozwinięciem, jakim powieść byłaby dla opowiadania, ale niestety  niewiele tu powiewów świeżości i nie ma już takiego zachwytu nowością, jaki towarzyszył pierwszej części. Na pewno jest to pozycja, która wejdzie do klasyki gatunku – pozostaje tylko pytanie: co to za gatunek. Bo chociaż jako gra logiczna (czy nawet zręcznościowa) jest zbyt łatwa, to jako opowieść, w której liczy się fabuła i bohaterowie, zasługuje na wysokie miejsce w kanonie. Szczerze polecam.

Jakub Gwóźdź

Ocena: 95%

Zalety: Bohaterowie, wszyscy. Miła odmiana od wszechobecnych bijatyk i strzelanin. Ciekawa fabuła.
Wady: Zbyt łatwa. Poza tym GLaDOS chyba poprawiła wymowę, a szkoda.

Wymagania sprzętowe gry Portal 2: Procesor Pentium 4 3 GHz, 1 GB pamięci RAM (2 GB dla Visty i 7), karta grafiki z 128 MB VRAM obsługująca Pixer Shader 2.0b, 8 GB wolnej przestrzeni na dysku twardym, Windows 7, Vista, XP

Deweloper: Valve Software, wydawca: EA. Cena wersji PC: około 130 zł.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 14

Dodaj komentarz »
  1. Brakuje mi w recenzji akapitu o bezprecedensowym połączeniu Steama z PSN, darmowej komputerowej wersji Portala 2 dla wszystkich, którzy zakupili wersję na konsolę Sony czy w ogóle wzmianki o konsolowych wersjach, choćby nawet w wymaganiach; Warto też dodać, że Portal 2 ma polskie napisy; no i z tego co wiem jest całkiem niezła kooperacja (grałem tylko chwilkę w singla); A co do ciepłego przyjęcia przez graczy, to jest ono chłodniejsze niż mediów. Na Metacritic jest średnia 95 od mediów i 7,7 użytkowników.

  2. Ja tam z czystym sumieniem daję 90% za singla i przymierzam się do co-op’a. No i na końcu jest piosenka – co najmniej tak dobra jak Still Alive. Na plus można też zaliczyć niskie wymagania. I fakt – GLaDOS zgubiła gdzieś swój elektroniczny akcent, ale to stało się już w części pierwszej, [SPOILER] po odłączeniu rdzenia moralności [/SPOILER].

  3. Uwaga, wall of text:

    @Paweł: tak, sam nie mogę doczekać się momentu jak PSN wstanie (kupiłem wersję na PS3 właśnie dlatego, żeby pograć w coopa z żoną… która po kilku próbach sterowania padem odmówiła grania, dopóki nie będzie mogła robić tego normalnie myszką na PC) – w związku z tym w ogóle nie miałem jak tknąć jeszcze multiplayera (a czytelnicy Technopolis już się dopominali o recenzję 🙂 )
    A co do chłodniejszego przyjęcia przez graczy: obstawiam, że wynika ono z tego, że gra jest zbyt łatwa właśnie i moje pierwsze wrażenia były też dość chłodne, a lista zarzutów długa jak cała podróż Chell (zstąpienie do piekieł i wyjście na powierzchnię is quite a journey). Dopiero pisanie recenzji zmusiło mnie do przemyśleń i stopniowego coraz życzliwszego spojrzenia na ten tytuł. Mam wręcz wrażenie, że dopiero teraz zaczynam zauważać pewne rzeczy, które mi umknęły, wielu z nich też nie mógłbym w recenzji umieścić, żeby nie zdradzać fabuły. (np. SPOILER: http://tinyurl.com/6369mvd ).

    Pytanie do JMD: Czy byłoby technicznie możliwe włączenie w Technopolis forum dla dyskusji o grach, gdzie na przykład moglibyśmy jasno powiedzieć, że to dyskusja dla tych, co grę przeszli i się spoilerów nie boją)?

    @Adameq7
    Piosenka na końcu Portalu2 jest beznadziejnie kiepska, już ją zapomniałem i nie ma siły, żeby zrobiła taką karierę jak „Still Alive”. Brakuje też memu na miarę „Cake is a lie”, ale to nie dlatego, że w dwójce brakuje dobry tekstów, ale po prostu jest ich za dużo, aby któryś zapadł w pamięć tak dobrze jak wymalowane na co drugiej ścianie hasełko o ciastku. Jeżu kolczasty, czemu tego nie napisałem w recenzji? http://pl.wikipedia.org/wiki/L%27esprit_de_l%27escalier – historia mojego życia 🙂

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Co do coopa, to z tego co wiem na jednym kluczu nie da rady grać jednocześnie na PC i PS3. Na PC oficjalnie nie ma split screena, ale da się go uruchomić przez konsolę. Jeżeli chodzi o poziom trudności, to single mnie mocno rozczarował. Coop na szczęście jest trudniejszy i w kilku miejscach trzeba mocno kombinować.
    Valve już zapowiedziało na lato darmowego DLC-ka z trudniejszymi poziomami.
    Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało że ta paczka map: http://www.youtube.com/watch?v=7_1Ao2cd5BM
    wyjdzie na konsolach z obsługą move’a/kinecta.

  6. Mi się Want You Gone podobało. Wiem, Still Alive lepsze… Ale fakt – ciasta zabrakło.

  7. Autor recenzji chyba w pospiechu gral i nie zglebil wielu tajemnic aperture science laboratories. Uzasadnienie takiej konstrukcji osrodka bylo opisane na jednej z gazet na scianie (z tego co pamietam). Nie zebym, byl jakims specjalnym zwolennikiem takiego dizajnu 😉 ale uzasadnienie bylo i wytknac to trzeba 😛 Dziwi mnie, ze w recenzji nie ma ani slowa o mozliwosci gry co-op, co prawda nie sprawdzalem jej jeszcze, ale ponoc sa tam zawile zagadki i ciekawy gameplay w zwiazku z nieprzewidywalnoscia drugiej osoby i np. problemami komunikacyjnymi 😉 Jest wiele opinii ze ten tryb jest najwiekszym atutem dwojki.
    Jeszcze jedno, dla award-hunters (nie znam sensownego spolszczenia ;p) czas gry w trybie single wydluza sie dwukrotnie celem zdobycia wszystkich.

  8. @up To jest odpowiedź autora na pytanie, czy w najbliższym czasie pojawi się recenzja Portala 2:
    ,,Tak, pojawi się, ale ?z powodu choroby? PSN ograniczona do trybu singleplayer. […]”

  9. @R
    Intrygujące, nie wykluczam tego, co piszesz o uzasadnieniu takiej konstrukcji kompleksu. Grałem w pośpiechu raz, a potem bez pośpiechu drugi raz, ale i tak na pewno co nieco przegapiłem – trudno nie przegapić przy tak rozległej grze. Pamiętasz może, gdzie dokładnie znajduje się ten mural z objaśnieniem?

  10. Na Technopolis nie można linkowac, dlatego będą tylko słowa klucze – Portal 2 Authoring Tools.

  11. @Jakub objaśnienie jest w szafce w starym Apperture. Tu mój screenshot (lekki spoiler): http://tinyurl.com/635zso6

  12. @Adameq7:
    Rozdzial „The Fall” (6 chyba) – zaraz na samym poczatku jak sie wejdzie do tej pierwszej eleganckiej czesci z nagrana wiadomoscia o ludziach-modliszkach. Jest tam gablota z roznymi dyplomami, nagrodami i pierwsza strona z gazety. Jak na moj gust, to wlasnie ta gazeta jest wystarczajacym uzasadnieniem 😉

  13. @up
    Możliwe, nie zwróciłem uwagi – pierwszy raz przechodziłem ,,byle szybko” bez szukania osiągnięć itp. Teraz przechodzę tak na spokojnie, szukając wszystkich smaczków, a że jestem w bodajże 4 rozdziale to sprawdzę niedługo.

  14. portal2 zdaje sie podobac, bo widzialem w mojej okolicy pare
    malolatow biegajacych w koszulkach z logo tej gry.

  15. Jeszcze jedna rzecz mnie uderzyła jako zagajka do dyskusji:

    Czy lekceważące podejście Aperture Science do bezpieczeństwa może wpłynąć na społeczne strachy przed nauką? Pamiętam obawy przed odpalaniem LHC, że ojej, powstanie czarna dziura i Układ Słoneczny zostanie zniknięty. Od miesiąca czy dwóch przerabiamy masową histerię związaną z energią atomową…?

    więcej tutaj: http://zuomot.blox.pl/2011/05/Generator-strachu.html

css.php