Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

13.03.2009
piątek

Grzeczna dziewczynka nie chce do nieba

13 marca 2009, piątek,

W dyskusji wokół Dante’s Inferno obok entuzjastów szykujących się do walki z Belzebubem wypowiadają się też sceptycy (nef, Szewczyk, louvette) zatroskani losem poematu Dantego, który bezceremonialnie wykorzystano jako pretekst do urządzenia w wirtualnym piekle kolejnej krwawej łaźni. Niektórzy drżącym głosem pytają, jakie jeszcze dzieła literackie twórcy gier zechcą wziąć na warsztat.

O ile wiem, następne w kolejce są Iliada i Odyseja, potem Hamlet oraz Romeo i Julia, później Moby Dick, no i oczywiście Biblia. Już parę lat temu na potrzeby projektu Great Books Games sporządzono stosowną listę lektur wartych „przerobienia”. Nie od dziś wiadomo, że z kulturowego wysypiska śmieci, na którym żyjemy, każdy może zbierać pasujące mu elementy i komponować z nich dowolne kolaże. I tak z Dantego przetrwały „dantejskie sceny”, a z Boskiej Komedii ostał się ideowy kikut w postaci Piekła, czyli lokacji o największym potencjale dramatycznym. O Paradiso powiedzieć tego samego się nie da; zero konfliktów, nie ma z kim walczyć, bo też i o co?

Tym bardziej zadziwia ambicja (desperacja?) twórców projektu z przeciwległego bieguna ideologicznego, którzy postawili na Niebo. W grze pt. Heaven wystąpią m.in.: Archanioł Michał, 24 królów (symbolizujących 12 apostołów oraz 12 plemion Izraela), aniołowie oraz… Almighty God himself, czyli Jezus. Główny bohater, komandor Joshua, wyruszył na pokładzie statku kosmicznego w stronę księżyców Jowisza, ale na skutek kolizji z asteroidą trafił… do Nieba, gdzie spotka ponoć własną babcię w postaci niebianki Axis.

Gdybym zasłużyła na takie Niebo, musiałabym tam zabrać ciemne okulary. Blask bije po oczach niczym w rezydencji nowobogackich, a gospodyni nieodparcie kojarzy mi się z wystylizowaną na lalkę Barbie podrzędną gwiazdką estrady. Dla mnie to szok estetyczny, nawet jeśli strona wizualna gry budzi powszechny zachwyt, a nad projektem pracują graficy tej miary co Stephen Martiniere (Myst 5, Uru) oraz Dylan Cole (Kroniki Riddicka, Powrót Supermana). Co tam graficy, mój marny gust rozmija się z upodobaniami wyższych autorytetów, skoro twórcy powołują się na wersety z Księgi Objawienia, wedle których Niebo (a właściwie Nowe Jerusalem) tak właśnie wygląda: ulice ze szczerego złota, perłowe bramy, jaspisowe mury itd.

Wieloznaczną metaforę, jaką zawsze wydawała mi się Apokalipsa św. Jana, odczytano tu dosłownie i wykorzystano niczym instrukcję budowy miasta. Z pierwszych testów wynika, że z Biblii zaczerpnięto nie tylko opis lokacji, albowiem Genesis Works rzeczywiście próbuje tworzyć gry stymulujące rozwój duchowy chrześcijan (interactive games that stimulate christian spiritual growth).

Na razie Heaven określa się jako adventure, ale do gry przygodowej nie pasuje mi zapowiadana rozgrywka na sześciu poziomach oraz porównanie takich właściwości postaci jak waga, wzrost, prędkość poruszania się. Z drugiej strony miło przeczytać, że ta pląsająca po rajskich ogrodach nimfa waży dobre 140 kg i dopiero w zestawieniu ze stutonowym archaniołem wydaje się filigranową kruszynką.

Niewykluczone, że ostatecznie powstanie z tego jakieś „Niebo-online”, gdzie będziemy mogli się schronić przed troskami codzienności. Gorzej, jeśli Heaven okaże się tzw. action adventure game, podobnie jak wspomniana wyżej Dante’s Inferno, która z grą przygodową ma jeszcze mniej wspólnego niż z Dantem.
 
 
tetelo

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 8

Dodaj komentarz »
  1. Religia i „topwe” tendencje w tworzeniu gier wideo mogą zaiste tworzyć teraz mieszankę wybuchową. Chodzi o wybuchy śmiechu, naturalnie.
    Fajny tekst, pozdrawiam.

  2. @bioforger
    A mnie tam wcale nie jest do śmiechu. Jakaś granica dla głupoty i chciwości powinna jedak istnieć. Mimo starań legionów zatrudnionych w pop-kulturze, religia jest wciąż bardzo ważną rzeczą dla wielu ludzi i należałoby uszanować ich uczucia, nawet jeśli oznacza to utratę kilku $. Poza tym po prostu nie rozumiem, jakim prawem ktoś bierze się za przerabianie Dantego czy Homera na durną grę. I nie chodzi mi o „literę prawa”, lecz o ducha.
    JMD

  3. Granica głupoty i chciwości w branży gier? Wciąż mi jednak do śmiechu.
    Dla mnie osobiście żadna religia nie jest warta nawet cząstki wartości życia i godności człowieka. A te wartości gry przerobiły na sieczkę już lata temu. Pokazywanie np. realistycznej wojny jako teledysku, w którym masakruje się setki ludzkich postaci jak kwiatki na strzelnicy jest powszechne, sprzedaje się świetnie, jest chwalone przez krytykę i nagradzane rok w rok, w dużo większym stopniu niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie mediów. Ważne aby akcja była wartka i trzymała w napięciu. W porównaniu z tym literalne pokazywanie biblijnych wizji piekła i nieba to dla mnie tylko kolejny incydent.
    Już dawno przestałem nad takimi incydentami płakać, teraz częściej się naśmiewam. Pamiętajmy fraszkę Krasickiego 😉

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Że jest tak jak piszesz, nikt nie wątpliwości. Pozwól mi jednak się z tym stanem rzeczy (nie z Twoją opinią) nie zgodzić. Tu chodzi, po prostu, o szacunek dla tych, którzy byli gigantami myśli i bez których świat byłby miejscem jeszcze trudniejszym do zniesienia. Warto czasem się sprzeciwiać opiniom baranów, choćby występujących w wielkich stadach. Sam się przecież sprzeciwiasz na swoim blogu 🙂
    JMD

  6. @ JMD

    Przeglądając stronę gry i czytając zawarte na niej informacje można dojść do wniosku, że twórcy w zamiarze mają dbałość o chrześcijańskie przesłanie całości. Projekt jest co najmniej ryzykowny i trudno przewidzieć, co w ogóle z tego wyjdzie, ale raczej nie ma obawy o to, że dojdzie tu do obrazy uczuć religijnych. Nie widziałabym w Heaven growego odpowiednika Dogmy czy Żywotu Briana (jawnych parodii religii), a wręcz przeciwnie – autentyczną chęć przeniesienia do interaktywnego medium motywów i wątków biblijnych. Oczywiście osobną sprawą nadal pozostaje, czy jest to w ogóle możliwe i w jaki sposób należałoby się do tego zabrać.

    A tak w ogóle, to chrześcijańskie gry wideo nie są żadną nowością:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Christian_video_games

  7. No właśnie – mam podobne odczucie do Louvette, twórcy chyba pragną być bardzo zgodni z Biblią i Dantem, nie występują przeciw nim, robią z nich podręcznikowe gry. I są tak do bólu zgodni i podręcznikowi, że aż śmieszni, podobnie jak np. kreacjoniści. Oczywiście rozumiem i szanuję pogląd JMD, ale powtarzam – mądrze takich wyśmiewając można ich bardziej przyhamować niż wdając się z nimi w dysputy ideologiczne. Próbowałem swego czasu z kreacjonistami, więc liznąłem tematu ;).

    PS. Ech, gdyby ktoś tak zrobił grę, która kpiną dorówna Żywotowi Briana…

  8. Ja wierzę twórcom, że Heaven ma być czymś w rodzaju gry „misyjnej”. Pomysł szczytny, ale chyba utopijny. Obawiam się, że jego realizacja może przynieść skutek przeciwny do zamierzonego. Obym się myliła.

    Zastanawiałam się trochę „kto za tym stoi”, zwłaszcza że dosłowność w odczytaniu Biblii naprowadza na pewien oczywisty, choć może mylny trop. Jednak za mało wiem o dogmatach różnych wiar oraz grze samej, by wyjść poza domysły i spekulacje.

  9. @Bioforger
    „No właśnie – mam podobne odczucie do Louvette, twórcy chyba pragną być bardzo zgodni z Biblią i Dantem”

    W przypadku Heaven nie wiem, w przypadku Dantego z całą pewnością nie! A co do właściwej reakcji – tu rozkładam ręce, po prostu nie wiem. Z jednej strony bardzo by się chciało zastosować dyskurs kija z plecami, z drugiej każda reakcja, nawe prześmiewcza, jest przecież dyskusją, na którą w moim odczuciu „twórcy” takich gier jak Dante’s Inferno nie zasługują.

css.php