Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą Technopolis - O grach z kulturą

20.03.2007
wtorek

Jade Empire – recenzja gry

20 marca 2007, wtorek,

Jade EmpireJEDWABNY RPG

Nawiedzane przez duchy podziemia, ciemne lochy i zimne, północne lasy – tak zwykle wygląda świat gier RPG. Studio BioWare, niekwestionowany lider gatunku, postanowiło przewietrzyć to nieco zatęchłe środowisko, umieszczając akcję gry „Jade Empire” na Dalekim Wschodzie. Zamiast skórzanych kaftanów i dwuręcznych mieczy – szeleszczące jedwabie i włócznie z bambusa. Pozostałe reguły zostały zachowane.

Na Jadeitowe Cesarstwo, potężne państwo rządzone przez dynastię Sun, spadła klęska – dziesięcioletnia susza, a wraz z nią głód, niepokoje i bunty. Susza skończyła się, kiedy cesarz jej to nakazał – tak wielka jest moc jego władzy. To wersja oficjalna, rozpowszechniana przez państwową propagandę. W rzeczywistości cesarz Sun Hai zabił boską Wodną Smoczycę, uprzednio mordując jej wyznawców, Mnichów Dusz.

Sun Hai naruszył naturalną równowagę; co więcej, Wodna Smoczyca miała jeszcze inną, poza władaniem wodami, rolę w panteonie Jadeitowego Cesarstwa – wprawiała w ruch Koło Życia i Śmierci, dzięki któremu dusze zmarłych mogły odnaleźć drogę do kolejnych inkarnacji. Teraz, zagubione w świecie żywych, wściekle atakują każdego, kto stanie im na drodze.

Jest też, oczywiście, bohater, od którego zależy los Cesarstwa, naznaczony przez przeznaczenie i obdarzony potężnymi mocami. Domyślasz się zapewne, drogi Czytelniku, że będziesz nim właśnie Ty.

Magią i mieczem

Przygoda z „Jade Empire” rozpoczyna się w szkole sztuk walki, prowadzonej w malowniczym miasteczku Dwie Rzeki przez Mistrza Li. Pobrane tam nauki staną się podstawą najważniejszej umiejętności bohatera gry – walki wręcz, walki z użyciem broni oraz magii. Wśród wszystkich dostępnych styli (a wybór jest naprawdę spory) należy wybrać przynajmniej trzy wedle powyższego klucza. Część wrogów, których będziemy musieli pokonać w trakcie rozgrywki, okaże się odporna na pewne rodzaje oręża, zatem nawet mistrzowskie opanowanie jednego stylu nie zagwarantuje nam zwycięstwa.

Wygrane pojedynki przełożą się na punkty doświadczenia, które można zainwestować w podnoszenie swoich umiejętności. Doradzam tu następującą taktykę: zamiast rozpraszać punkty po wielu różnych stylach, można wybrać trzy (pięści, broń, magia) i doprowadzić je do mistrzostwa; efektem powinny być szybkie i spektakularne zwycięstwa. O sile postaci decydują trzy współczynniki: siła, chi – energia wykorzystywana przy leczeniu i zadawaniu uderzeń specjalnych oraz skupienie umysłu, którego ubywa w czasie walki bronią (dlaczego – nie mam pojęcia). Wszystkie trzy można uzupełniać przy specjalnych kapliczkach, rozstawionych na planszach. A ponieważ w grze nie występują „apteczki”, czasem miedzy pojedynkami w poszukiwaniu kapliczek trzeba strasznie się nabiegać.

Walka, inaczej niż w klasycznym RPG, ma charakter ciągły i odbywa się w czasie rzeczywistym. Trzeba przyznać, że pojedynki w „Jade Empire” potrafią wyzwolić przypływ adrenaliny. Jeśli przeciwnicy są zbyt silni, w każdej chwili można zmienić poziom trudności, ale ponieważ wysokość ich AI nie przyprawia o zawrót głowy, zazwyczaj nie jest to konieczne.

Wrogów można podzielić na trzy podstawowe kategorie: ludzie, z którymi walczy się najtrudniej, duchy, oraz wiele rodzajów demonów – szczurze demony, żabie demony, konie demony, słonie demony… Mam wrażenie, że w tym miejscu twórców gry trochę poniosło.

Chińskie sztuki walki„Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?” – to pytanie, otwierające dramat Stanisława Wyspiańskiego, dotyczy Powstania Bokserów, ludowego ruchu skierowanego przeciw kolonialnym potęgom, panoszącym się w Państwie Środka od połowy XIX wieku. Wtedy to świat po raz pierwszy usłyszał o chińskich sztukach walki, podobnie jak i zdecydowana większość Chińczyków.Od początku panowania mandżurskiej dynastii Qing tradycyjne sztuki walki ćwiczyli członkowie tajnych stowarzyszeń, niedostępnych dla niewtajemniczonych. Dopiero wybuch powstania w 1899 roku spowodował, że sztuki walki stały się powszechnie dostępne.

Konspiratorzy, posługując się hasłem usunięcia z Chin wszystkich obcych wpływów i restytucji ich potęgi, a jednocześnie nie posiadający nowoczesnej broni, rozpoczęli masową naukę Wu Shu. Powstanie upadło, krwawo stłumione przez armie państw kolonialnych, ale sztuki walki stały się bardzo popularną dyscypliną.

Prawdziwa fala zainteresowania wschodnimi sztukami walki dotarła do Ameryki (a później i do Europy) po drugiej wojnie światowej, wraz z amerykańskimi żołnierzami powracającymi z okupowanej Japonii i wielką rzeszą japońskich instruktorów, wyszkolonych w czasie wojny na potrzeby cesarskiej armii.

Dziś sztuki walki, raczej w formie rekreacyjnej uprawiają na całym świecie miliony ludzi, dając swoim azjatyckim nauczycielom możliwość zarabiania na godziwe życie. Czy poza Azją w ogóle da się zrozumieć i nauczyć dalekowschodnich sztuk walki, pozostaje kwestią dyskusyjną.

 

 


Co irytuje, co cieszy?

Graficznie „Jade Empire” tak bardzo przypomina inny przebój BioWare – „Knights of The Old Republic”, że fani tamtego tytułu mogą mieć wrażenie lekkiego deja vu. Podobne są lokacje, niektóre questy i nawet całe fragmenty scenariusza.

Podobnie jak w KOTOR gracz wybiera jedną z dwóch ścieżek: otwartej dłoni (ścieżka dobra) lub zaciśniętej pięści (ścieżka zła). Ten wybór determinuje sposób walki (inne style są dostępne dla „jasnej” a inne dla „ciemnej strony mocy”) i przebieg samej gry. System rozwoju postaci jest uproszczony, a z dziewięcioosobowej drużyny można wybrać tylko jednego towarzysza.

Główna różnica pomiędzy „Jade Empire” a KOTOR sprowadza się do tego, że „Jade Empire” jest grą lepszą, co jako wielki miłośnik Gwiezdnych Wojen stwierdzam z przykrością.

W „Jadeitowym Cesarstwie” irytują, przede wszystkim, dwie rzeczy. Po pierwsze niemiłosiernie długie linie dialogowe, wypełnione tym rodzajem dalekowschodniej mądrości, jaki łatwo znaleźć w XIX wiecznych powieściach przygodowych albo filmach z Brucem Lee. Może scenarzyści myśleli, że skoro chiński alfabet ma około 50 tysięcy znaków (w powszechnym użyciu jest mniej niż dziesięć procent), to i mówi się tam zdecydowanie więcej. W każdym razie po kilku godzinach grania bardzo się tęskni za postacią, która na zadane pytanie odpowiedziałaby: tak, nie, nie wiem.

Po drugie, w scenariuszu znalazło się zbyt wiele dosłownego okrucieństwa i grubych dowcipów „dla dorosłych”. Wystające na rogach „kurtyzany” i opowieści o intymnych upodobaniach pewnego cesarskiego ministra mogą wystąpić w grze RPG, ale powinny mieć jakieś uzasadnienie w scenariuszu, którego nie udało mi się doszukać. Znalazłem za to w „Jade Empire” polityczna aluzję, która wzbudziła moją wielką sympatię dla twórców gry: pokazana w pierwszym filmie w grze siedziba Mnichów Dusz, wymordowanych przez cesarza Sun Hai, bardzo przypomina tybetańską stolicę Lhasę.

Jeśli dobrze odgadłem intencje twórców, „Jade Empire” doczeka się zapewne zakazu cenzorskiego w Chinach. Co, na marginesie, nie przyniesie wielkich strat BioWare, bo jak powszechnie wiadomo oryginalne gry w Państwie Środka kupują tylko kolekcjonerzy, a miliony nielegalnych kopii tłoczone są w zupełnie legalnych fabrykach.

Wszędzie indziej „Jade Empire”, świetny RPG osadzony w egzotycznych, dalekowschodnich dekoracjach, z emocjonującymi walkami w czasie rzeczywistym stanie się wielkim przebojem. Co do informatycznych wad programu, znalazłem tylko jedną – wejście w niektóre lokacje powoduje czasem zablokowanie postaci. Za to „Jade Empire” jest najszybciej wczytującą się grą, jaką widziałem w przeciągu kilku ostatnich lat. I jedną z najlepszych.

Jan M. Długosz

Ocena: 5,5/6

Zalety: Świetny system walki w czasie rzeczywistym, nowe środowisko gry, piękna grafika.
Wady: Linie dialogowe, wulgarność niektórych scen, drobne błędy informatyczne. Taka gra powinna też mieć bardziej wyczerpującą instrukcję.

Dla rodziców: Według systemu klasyfikacji gier PEGI „Jade Empire” jest przeznaczony dla graczy powyżej 16 roku życia. Co najmniej, dodajmy. Występuje tam nie tylko duża ilość przemocy, ale też można napotkać wulgarne treści. A niektóre lokacje mogą się stać źródłem sennych koszmarów nawet dla dorosłych graczy, na co zwracam specjalną uwagę rodziców.

merlinJade Empire, RPG, od 16 lat, gra z polskimi napisami, cena 99,90 zł. Dystrybutor: CD Projekt.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 6

Dodaj komentarz »
  1. >>>… A niektóre lokacje mogą się stać źródłem sennych koszmarów nawet dla dorosłych graczy…

    nie przesadzajmy z tą dorosłością i wulgarnością. JE to bobry rpg dla na ‚licelalnym poziomie dorosłości’. mogło być lepiej tzn. wybory które rzeczywiście coś znaczą, bardziej sensownie zrobiona ‚droga zamkniętej pięści’, lepszy system walki.

    swoją drogą w Wiedźminie to dobiero ma być dużo ‚dorosłych treści’.

  2. Zacząłem grę wczoraj i nawet nie wiem jak upłyneło 1,5 godziny. Gra ma duży potencjał, walki są efektowne ale i ( co ważne ) efektywne. Już od początku dialogi są przydługie. Wymagania nie są wysokie, irytuje tylko ograniczenie ilości FPS do 30.( konwersja z X-Boxa i wszystko jasne). Dwa razy zdarzyło mi się przyblokować na NPC-u. Jednak mino drobnych bugów SZCZERZE POLECAM!!!! jestem pewien że kolejne godziny upłyną równie szybko!!!!

  3. Przeszłam całą grę Jade Empire i mi się bardzo,bardzo podobała. Skończyłam grę z poziomem 21.Polecam tą gre wszystkim.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Bardzo udana gra…..tresci dla doroslych?? prawie brak( albo w ogole ich nie ma) za po prostu wybory…..albo probujesz pogadac albo najpierw zabijasz potem sie pytasz….. zakonczylem gre na 23 poziomie, bylo bardzo przyjemnie….. a teraz wyjasnienia 😀

    Co najmniej, dodajmy. Występuje tam nie tylko duża ilość przemocy,

    nie ma krwi. wiec juz lepiej dla „specjalistow”

    ale też można napotkać wulgarne treści. w ktorym momencie?? i jak bardzo?? 😛

    A niektóre lokacje mogą się stać źródłem sennych koszmarów nawet dla dorosłych graczy, na co zwracam specjalną uwagę rodziców

    nom koszmarna lokacja….. w lesie… las to zlo…..

    ach ci nasi specjalisci:)

  6. jastem na 12 poziomie… i chce wiecej i wiecej. podobne do fable – takie ulepszone fable w azjatyckim stylu :). 8/10

  7. ja skoczyłem gre na 34

css.php